Trwa ładowanie...

Francja od kuchni. Prosto z prowansalskich targów

Zacznę od końca. Ostatni wieczór tegorocznej wyprawy do Prowansji spędziłam w Sainte-Jalle na co piątkowym wieczornym targu i jeszcze bardziej nie chciało mi się wracać do domu.

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

Francja od kuchni. Prosto z prowansalskich targówŹródło: Adobe Stock
d2y36dw
d2y36dw

Niewielka scena, na której dziewczyna grała na kontrabasie i śpiewała standardy jazzowe, kilkanaście stoisk z lokalnym jedzeniem, przegląd światowego niezależnego kina w pobliskiej stodole i masa, masa ludzi. Młodych, starszych, z dzieciakami, psami, sąsiedzi spotykają sąsiadów, piją kubeczek wina, zjadają bułkę z lokalną kiełbaską. Zero turystycznej popeliny i stoisk z magnesami. Powolutku, w wieczornym cieple i zachodzącym słońcu. Komary nie gryzą, cykady cykają. Dla mnie Prowansja właśnie taka jest, bez zadęcia (no chyba że traficie do Awinionu, to tam zobaczycie zadęcie w pełnym rozkwicie), z fantastycznymi produktami, pachnąca i kolorowa.

Do Prowansji wracam przynajmniej raz w roku. Pod przykrywką konieczności odwiedzenia rodziny mojego partnera, realizuję swój sekretny plan - eksplorację kolejnych kulinarnych odsłon regionu. Tego lata postawiłam na targowiska. I, och! Cóż to była za podróż!

Już w drodze z Valence do Nyons zadałam pytanie zasadnicze: Ale o co w tym wszystkim chodzi? Przecież macie nie tylko supermarkety, ale też sklepy z lokalnymi (i nie tylko) serami, legendarne piekarnie, sklepy ze świetnym mięsem czy wędlinami. Po co jeszcze te targowiska w każdym miasteczku i wiosce?

W wielu krajach (jak np. w Polsce) targi i bazary musiały odczekać aż minie fala fascynacji supermarketami i konsumenci odkryją dla siebie tę instytucję na nowo. We Francji ta tradycja nigdy nie musiała być odkrywana na nowo, bo nigdy nie umarła. Kupowanie owoców i warzyw na targu to nieodłączna część tutejszej kultury kulinarnej. I co fantastyczne – ogromna ich większość nie ma nic wspólnego z atrakcją turystyczną, z hipsterskim lansem czy handlem obwoźnym pełnym chińskiej tandety. Większość z nich to autentyczne spotkanie z francuską kuchnią oraz tym, gdzie i jak się rodzi.

d2y36dw

- Gdy byłem mały, zawsze spędzaliśmy lato u mojej babci w Condorcet i raz w tygodniu jechaliśmy z tatą na targ zrobić zakupy. Ojciec kupował wtedy produkty na cały tydzień. Nic się nie zmieniło. Nadal znajdziesz tu wszystko od sera, po mięso i ryby. Dla mnie jest w zasadzie tylko jedna różnica. Wtedy jakoś bardziej interesowałem się zabawkami na stoiskach po drugiej stronie placu, dziś wolę próbować oliwki – wspomina mój partner, wrzucając do ust czarną oliwkę pokrytą posiekanym drobno czosnkiem. Wypluwa pestkę i dodaje. – Wtedy najbardziej lubiliśmy te maleńkie rybki, babcia smażyła je na chrupiąco.

Większość miast i większych wsi organizuje targ raz w tygodniu, a w większych miastach może się on odbywać nawet kilka razy w tygodniu. W sieci są nawet dostępne dedykowane platformy zbierające informacje z całego kraju. Można tam znaleźć aktualny kalendarz targów, przepisy, opis towarzyszących wydarzeń itd. Świetne!

W dawnych czasach francuskie targowiska odbywały się może dwa razy w roku np. w dniu lokalnego świętego. W kilku znaczących miastach organizowano je częściej - kilka razy w roku lub nawet raz w miesiącu. Na większości z nich handlowano żywym inwentarzem i ten aspekt targów zanikł dzisiaj niemal zupełnie. Wciąż na dużych targach w większych miastach można kupić prawie wszystko: od wytworów lokalnych artystów, ubrań, narzędzi, książek, produktów organicznych, po tradycyjny wybór warzyw, owoców i innych produktów spożywczych. Swoje stanowiska rozstawiają lokalni producenci, ale również zawodowi kupcy, którzy jeżdżą z kramem pomiędzy okolicznymi miejscowościami i rozstawiają się każdego dnia tygodnia gdzie indziej.

Targ w Nyons należy do kategorii tych dużych. Można się ubrać, kupić zabawki, klasyczne wydanie książki, którą czytało się w dzieciństwie i tyle lokalnych produktów, ile da się zmieścić do bagażnika (albo na rowerze!). W naszych torbach znalazły się głównie warzywa i owoce oraz nieco ryb. Dorzuciłam też nektar morelowy, nugat i mydło lawendowe. Wieczorem przygotowaliśmy kilka klasycznych, prostych, letnich, prowansalskich potraw.

d2y36dw

Aïoli

W wersji podstawowej to po prostu czosnkowy majonez ale Aïoli provençal complet to tradycyjne piątkowe letnie danie, podawane w większości restauracji. Świeże warzywa, ugotowane ziemniaki, jajka w ćwiartkach, chleb i owoce morza są jedzone na zimno i maczane suto w sosie. My obok aïoli podaliśmy też ciepły sos z anchois i tapenadę z zielonych oliwek.

Adobe Stock
Źródło: Adobe Stock

Składniki:

  • 3-5 ząbków czosnków (zależnie od intensywności jaką chcemy uzyskać)
  • ½ łyżeczki soli
  • 1 żółtko
  • 1 łyżeczka soku z cytryny (opcjonalnie)
  • 250 ml dobrej oliwy z oliwek

Przygotowanie: obrać czosnek i rozgnieść go razem z solą (najlepiej zrobić to w moździerzu). Dodać żółtko i sok z cytryny, dobrze zmieszać trzepaczką. Bardzo powoli (kropla za kroplą) dodawać oliwę z oliwek stale mieszając, aż wszystko się połączy. Aïoli powinno mieć konsystencję bardzo gęstego majonezu. Jeśli się zważy, należy zacząć ponownie ze świeżym żółtkiem i bardzo powoli dodawać "nieudaną" mieszankę. Nowe żółtko powinno uratować aïoli. Można doprawić szafranem, papryką, pietruszką lub zostawić naturalne. Podawać z jajkami na twardo w ćwiartkach, ostudzonymi ugotowanymi ziemniakami pokrojonymi w grube plastry, surowymi: marchewką, selerem naciowym, kalafiorem, rzodkiewkami, pomidorami koktajlowymi, groszkiem cukrowym etc. Do aïoli świetnie pasują się też krewetki i inne owoce morza.

d2y36dw

Sauce anchoïade chaude – Sos z anchois na ciepło

Ten sos o bardzo intensywnym smaku jest zwykle podawany na gorąco i również świetnie sprawdza się z surowymi warzywami i pieczywem. Przygotowywany jest z czosnkiem, anchois i oliwą z oliwek. To typowa letnia przekąska prowansalska.

traditional Provencal dish - Aioli Marta Hopfer
traditional Provencal dish - Aioli Źródło: Marta Hopfer

Składniki:

  • 7-8 ząbków czosnku
  • 100 g anchois w oliwie z oliwek
  • 100 g masła
  • 200 ml oliwy z oliwek
  • 200 ml kwaśnej śmietany

Przygotowanie: obrać ząbki czosnku i posiekać je razem z anchois. W garnuszku rozpuścić masło i dodać do niego rybę i czosnek. Dobrze się do tego nadaje garnek do fondue, ale może być każdy inny rondelek z grubym dnem. Smażyć, aż ryba zupełnie się rozpadnie i zacząć stopniowo dodawać oliwę stale mieszając. Mieszanka nie powinna się zagotować! Dodać śmietanę i gotować na małym ogniu przez 5 minut do zgęstnienia. Jeśli jest dostępny garnek do fondue, można podać sos w nim, stale delikatnie podgrzewając od spodu.

d2y36dw

Ratatouille

Kolejnym prowansalskim klasykiem jest Ratatouille. To chyba najbardziej rozpoznawalne danie z tego regionu, którego nazwa pochodzi od prowansalskiego słowa ratatolha i odnosi się do francuskiego ratouiller and tatouiller - form czasownika "touiller", który oznacza "mieszać". Ratatouille to, najprościej rzecz ujmując, duszone warzywa, które podaje się jako danie samo w sobie z pajdą chleba (oczywiście do zebrania sosu!) lub np. z wieprzowymi kotletami. Klasyczna wersja to pomidory, cebula, cukinia, bakłażan, papryka, czosnek i zioła. No i oczywiście masa oliwy z oliwek. Podaje się na ciepło, ale moim skromnym zdaniem, jest znacznie lepsze następnego dnia, na zimno.

Ratatouille.Classic French stew of summer vegetables.  Wooden background. Top view. Adobe Stock
Ratatouille.Classic French stew of summer vegetables. Wooden background. Top view. Źródło: Adobe Stock

Składniki:

  • 4 małe lub 2 średnie młode cukinie, pokrojone w drobną kostkę
  • 1 średni bakłażan, pokrojony w drobną kostkę
  • Sól i świeżo zmielony pieprz, cukier
  • 1 łyżka octu winnego
  • 12 łyżek oliwy z oliwek extra-virgin (może być potrzebne więcej)
  • 3 średnie żółte cebule pokrojone w drobną kostkę
  • 6 średnich ząbków czosnku, posiekanych
  • 4 duże czerwone i żółte papryki pokrojone w drobną kostkę
  • 1 puszka pomidorów puree (można użyć świeżych, ale warto je wcześniej obrać ze skóry i pozbawić nasion)
  • Świeża bazylia

Przygotowanie: na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy z oliwek i obsmażać bakłażana przez ok. 5 min aż będzie miękki (nie przesmażyć!). Przełożyć do miski. Powtórzyć to samo oddzielnie z cukinią i z papryką. 5 minut podsmażać cebulę, dodać czosnek i smażyć jeszcze minutę. Do cebuli dodać ocet i cukier, następnie pomidory i połowę bazylii. Dodać pozostałe warzywa i gotować przez kolejne 5 minut. Doprawić solą i pieprzem. Podawać przystrojone świeżą bazylią.

d2y36dw

Pissaladiere

Jako dodatek to tych lekkich (choć ekstremalnie czosnkowo-cebulowych dań) przygotowaliśmy jeszcze jedną bardzo… cebulową potrawę. Pissaladiere to zapiekanka przypominająca pizzę lub tartę, sowicie pokryta karmelizowaną cebulą i anchois. Wniosek – prowansalskie lato czuć nie lawendą, a cebulą i czosnkiem.

Marta Hopfer
Źródło: Marta Hopfer

Składniki
Ciasto:

  • 230 g mąki pszennej
  • 1 porcja suszonych drożdży spożywczych
  • 120 ml mleka
  • 50 ml wody
  • 6 łyżek oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka soli

Farsz:

  • 1 kg żółtej cebuli
  • oliwa z oliwek
  • kilka gałązek tymianku
  • 1 listek laurowy
  • 1 ząbek czosnku
  • sól, pieprz
  • 8 filecików anchois
  • 10 czarnych oliwek
  • 2 łyżki brązowego cukru

Przygotowanie: cebule pokroić w cienkie piórka. Wrzucić ja na patelnie i dusić pod przykryciem przez kilka minut (ok. 15). Odkryć i pozwolić wodzie wyparować. Doprawić solą, pieprzem. Dodać 5 łyżek oliwy z oliwek, czosnek, tymianek, liść laurowy i cukier. Zostawić na małym ogniu aż cebula będzie miękka i lekko brązowa (uważać, żeby nie przypalić!) Ciasto: do dużej miski wsypać mąkę, drożdże i szczyptę soli. Połączyć mleko i wodę i powoli wlać do miski cały czas mieszając. Dodać oliwę z oliwek. Wyrabiać, aż ciasto będzie gładkie i lekko klejące. Formę na tartę wysmarować oliwą, na środek wyłożyć ciasto. Oprószyć ciasto mąką i dłońmi rozprowadzić równomiernie na całości formy. Po zakończeniu oprószyć ciasto jeszcze odrobiną mąki. Z uduszonej cebuli usunąć tymianek i liść laurowy. Wyłożyć cebulę równomiernie na cieście. Udekorować filecikami anchois i oliwkami. Rozgrzać piekarnik do 210 stopni i piec 30-40 minut. Wyjąć z piekarnika i odczekać chwilę przed podaniem.
Zobacz też: Przepis na sałatkę prowansalską

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

icon info

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

d2y36dw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2y36dw
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj