Najbardziej zanieczyszczone warzywo, a Polacy zajadają. Niestety wyniki badań nie dają złudzeń
Szpinak uchodzi za jedno z najzdrowszych warzyw, ale najnowszy raport EWG nie pozostawia złudzeń — to właśnie on znalazł się na szczycie listy najbardziej zanieczyszczonych pestycydami produktów. Czy nadal warto po niego sięgać? Oto, co warto wiedzieć.
Szpinak, choć od lat uznawany za jedno z najzdrowszych warzyw na świecie, nie wypada dobrze w najnowszym zestawieniu organizacji Environmental Working Group. Amerykański raport alarmuje, że liście szpinaku zawierają wyjątkowo wysokie stężenie pestycydów. To niepokojąca wiadomość, zwłaszcza dla osób, które sięgają po to warzywo z myślą o zdrowej diecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łazanki najsmaczniejszej wakacyjnej wersji. Gotuję podwójną porcję, bo rodzina zawsze zjada
Szpinak liderem niechlubnej listy EWG
Co roku Environmental Working Group (EWG), amerykańska organizacja non-profit, publikuje listę tzw. Brudnej Dwunastki — produktów, które zawierają największe ilości pozostałości środków ochrony roślin. W 2025 roku szpinak znalazł się na jej szczycie, wyprzedzając takie owoce i warzywa jak truskawki, winogrona czy brzoskwinie. Dane zostały opracowane na podstawie analiz Departamentu Rolnictwa USA (USDA), który przebadał 47 różnych rodzajów warzyw i owoców.
W próbkach konwencjonalnego, czyli nieorganicznego, szpinaku wykryto średnio aż siedem rodzajów pestycydów. W jednej próbce badacze znaleźli aż 19 różnych substancji chemicznych. Wśród nich była permetryna — neurotoksyczna substancja, która w Unii Europejskiej została zakazana w uprawach spożywczych już ponad dwie dekady temu. Pomimo to w Stanach Zjednoczonych jej stosowanie wciąż jest legalne.
Dlaczego szpinak może być niebezpieczny?
Permetryna, jedna z najczęściej wykrywanych substancji w próbkach szpinaku, jest związkiem o działaniu neurotoksycznym. Choć w małych dawkach może nie być od razu groźna, przy długotrwałej ekspozycji może negatywnie wpływać na układ nerwowy człowieka. Naukowcy ostrzegają, że nadmierne spożycie pestycydów może wiązać się z ryzykiem wystąpienia poważnych chorób – od wad rozwojowych płodu, przez problemy hormonalne, aż po nowotwory i choroby serca.
Jak wskazuje prof. Darin Detwiler z Northeastern University w Bostonie, skutki zdrowotne zależą nie tylko od rodzaju pestycydu, ale też od jego stężenia i długości ekspozycji. Mimo to, dane z raportu EWG nie pozostawiają złudzeń – problem zanieczyszczenia warzyw, w tym szpinaku, to realne zagrożenie.
Czy warto unikać szpinaku?
Paradoksalnie, mimo niepokojących wyników badań, eksperci nie nawołują do całkowitego wyeliminowania szpinaku z diety. Wręcz przeciwnie – podkreślają jego wysoką wartość odżywczą. Liście szpinaku są bogate w żelazo, magnez, witaminy A, C, E oraz błonnik. Zamiast rezygnować z jego spożywania, warto świadomie wybierać produkty pochodzące z ekologicznych upraw, w których stosowanie chemicznych środków ochrony roślin jest znacząco ograniczone lub całkowicie zakazane.
Jak zaznacza Alexis Temkin, wiceprezes ds. nauki w EWG, przejście na produkty organiczne może znacząco zmniejszyć poziom pestycydów w organizmie już w ciągu kilku dni. Dobrą praktyką jest też dokładne mycie liści szpinaku, a w miarę możliwości – ich blanszowanie, co może dodatkowo ograniczyć ilość pozostałości chemikaliów.