Zjedz pokrzywę!
Rosną niemal wszędzie - w ogródkach, na trawnikach, pod lasem, na łące... Większość z nas, traktuje ją jak bardzo niesympatycznego chwasta. Rozmnaża się jak szalona, a do tego parzy. To wszystko prawda. Albo raczej część prawdy. Bo choć pokrzywa to wszędobylski chwast, ma bardzo wiele zalet. Niestety o pozytywnych cechach pokrzywy mało kto z nas pamięta. A szkoda. Gdybyśmy byli ich świadomi, może przestalibyśmy martwić się powszechnym występowaniem pokrzyw, a wprost przeciwnie - chwalilibyśmy ten urodzaj. Dlaczego?
Wystarczy zajrzeć do apteki czy sklepu zielarskiego by się przekonać jak często pokrzywa wykorzystywana jest w lecznictwie. Jej liście bogate są bowiem w chlorofil, ksantofil, karoten, witaminę C, K, B2, kwas pantotenowy, garbniki i flawonoidy, wapń, magnez, żelazo, fosfor, mangan, cynk i krzem. To mała apteczka, którą w najlepsze, bo świeżej wersji mamy właśnie pod ręką.
Ta niepozorna roślinka ma szeroki wachlarz zastosowań. Wykorzystywana jest m.in. przy stanach zapalnych dróg moczowych, jako środek pomocniczy przy leczeniu cukrzycy, spowalnia rozwój przerostu prostaty, sprzyja też tamowaniu krwotoków, gojeniu ran, łagodzi też bóle reumatyczne. To nie wszystko. Pokrzywa ma też doskonały wpływ na nasz układ trawienny. Poprawia perystaltykę jelit, przyspiesza przemianę materii. Jednocześnie wpływa na wzrost liczby czerwonych krwinek. To dla zdrowia. A dla urody?
Pokrzywa, a raczej otrzymywany z niej chlorofil a i b, jest często stosowany przy produkcji kremów czy maseczek. Znany jest nie tylko dobroczynny wpływ pokrzyw na skórę ale także na włosy - wzmacnia cebulki, zapobiega łupieżowi i regeneruje włosy. Skoro więc pokrzywa jest tak zdrowa, z pewnością warto po nią sięgać. Jednak nie wszyscy chcą pić zioła czy nacierać się pokrzywą (w końcu “parzy”). Jak więc skorzystać z jej nieprzebranych bogactw? Nic prostszego. Zjeść! Najlepiej jak najszybciej, bo najzdrowsze i najlepsze są pokrzywy wiosenne - zbierane przed kwitnieniem, od marca do czerwca.
Pamiętajmy, że zbieramy tylko młode listki (górne pędy) i zawsze rosnące z dala od szosy. Jeśli nie chcemy się pokłóć, co też jest zdrowe, ale nie dla wszystkich miłe, pamiętajmy o grubych rękawiczkach, bo liści trzeba zebrać naprawdę sporo. Pokrzywa podobnie jak szpinak, bardzo traci na objętości, gdy poddamy ją obróbce termicznej. Mamy już liście. Co z nimi zrobić? Propozycji jest wiele. Pokrzywa może być używana jako dodatek albo jako główny składnik potrawy. Zanim jednak siądziemy do biesiadowania, musimy sprawić, by pokrzywowe iście przestały parzyć I jednocześnie pozbyć się "mikrożycia", które może toczyć się na liściach. W tym celu należy liście sparzyć gorącą wodą lub ugotować.
Liście parzymy, jeśli chcemy dodać je niemal na surowo np. do sałatki. Pokrzywa fantastycznie nadaje się też jako dodatek do jajecznicy. Wiele osób poleca ją do zasmażanych ziemniaków (z dodatkiem czosnku, cebuli, ziół prowansalskich i oliwy). Co jeszcze można zrobić z pokrzywą?
Entuzjaści szpinaku, powinni wymieszać jego liście z liśćmi pokrzywy i przygotować potrawę tak, jak robią szpinak - ugotować do miękkości z masłem i czosnkiem albo podsmażyć na patelni - jak kto woli. Jeśli nie mamy szpinaku, możemy przygotować "zielone danie" tylko z liści pokrzywy. Smakuje bardzo podobnie i tak samo się je przyrządza.
Pokrzywę można podać też z makaronem lub przyrządzić z liści sos albo tylko sparzone liście wymieszać z białym serem lub gęstym jogurtem, doprawić pieprzem, czosnkiem i dodać np. rzodkiewkę. Można też serwować ją zupełnie inaczej - np. ukisić j albo usmażyć w cieście. Prawdziwym rarytasem jest jednak zupa z pokrzyw. Przepis jest banalnie prosty. Kilka dużych garści młodych liści pokrzywy należy dokładnie opłukać, przelać wrzątkiem, odsączyć, a potem udusić na maśle z dodatkiem czosnku. Gotowe liście należy zmiksować i dodać do wywaru z włoszczyzny i mleka (w proporcji pół na pół). Warto też dodać kostkę rosołową. Wywar gotujemy i zagęszczamy śmietaną z mąką. Zupę przyprawiamy imbirem, gałką muszkatołową, solą i pieprzem. Podajemy z połówką jajka na twardo.
AD/mmch