Jedz zieleninę przed wiosną
Okres zimowo-wiosennego przesilenia sprzyja chorobom wirusowym, przygnębieniu, osłabieniu oraz depresji. Możemy im w dużym stopniu zapobiec, dbając o nasyconą witaminami, urozmaiconą dietę.
Bogate menu jest ważne szczególnie teraz, gdy organizm osłabiony po długich zimowych miesiącach przygotowuje się na przywitanie wiosny, związaną z tą porą roku większą aktywność oraz nowe wyzwania. Nie musimy się zresztą radzić ekspertów, czego potrzebuje ciało, bo na przednówku praktycznie każdego ciągnie do świeżej zieleniny. Warto posłuchać tego głosu, ale nie iść za jego brzmieniem do sklepu, tylko rozpocząć własną miniaturową uprawę na parapecie okna.
Ogródek na parapecie
Do pomidorów czy sałaty z pewnością potrzeba więcej przestrzeni, ale kilka małych doniczek albo podłużne korytko w zupełności wystarczą, by urozmaicić zawartość talerza świeżym szczypiorkiem, natką pietruszki oraz rzeżuchą.
Cebule zostawione w wodzie wypuszczą pędy, podobnie jak odcięta góra korzenia pietruszki. Do „uprawy" rzeżuchy wystarczy nawet płaska tacka, kawałek ligniny oraz trzy dni cierpliwości, zanim wzejdą młode listki. Tak wyhodowana zielenina jest nie tylko zawsze dostępna w idealnej świeżości - zawsze przecież możemy wyciąć jedną łodyżkę czy dokładnie tyle, ile nam potrzeba, zamiast kupować cały pęczek i patrzeć, jak więdnie, tracąc apetyczną sprężystość.
Dodatkowo mamy gwarancję, że cenne urozmaicenie diety wyrosło bez żadnego dodatku nawozów sztucznych czy szkodliwej chemii. Sama obserwacja rosnącej zieleniny budzi prawie taką samą radość, jak patrzenie na drzewa pokrywające się pierwszym wiosennym płaszczykiem liści. Wiadomo, że skala zupełnie nie ta, ale taki prywatny ogródek na parapecie potrafi dać dużo pogody ducha, a i przyrządzanie posiłków z użyciem domowych upraw staje się znacznie przyjemniejsze
Kiełkowa bomba
Skoro już o gotowaniu mowa, nie musimy poprzestać na kanapkach z masłem (bądź twarożkiem) i rzeżuchą albo sałatce czy jajecznicy ze szczypiorkiem - choć te proste przysmaki dostarczą naszemu organizmowi mnóstwa witamin, skutecznie wzmacniając odporność. Do towarzystwa cebuli i pietruszce warto jednak umieścić na oknie hodowlę kiełków.
Polecamy również:
To wcale nie jest trudne, wymaga niewiele więcej zachodu niż szczypiorek, a efekt zachwyci nasze spragnione świeżych roślin podniebienie. Wystarczy zaopatrzyć się w talerz lub słoik przykryty wilgotną gazą, a na większą plantację - piętrowy kiełkownik, który znajdziemy w sklepie ze zdrową żywnością.
Świeże pędy fasoli mung, soi, słonecznika, soczewicy, rzodkiewki, brokuła oraz lucerny zawierają końską dawkę najcenniejszych makro- i mikroelementów, w tym witamin A, B, C, E i H, żelaza, magnezu, potasu, biotyny oraz wapnia. Wystarczy sobie wyobrazić, że wszystkie wartościowe składniki, które mają stworzyć całą roślinę, są zamknięte w jednym małym ziarenku i uwolnione pod wpływem procesu kiełkowania.
Po opłukaniu i namoczeniu nasiona wymagają po prostu trzymania w wilgoci i dziennym świetle, by zaoferować wszystko, co mają w sobie najlepszego, prosto na nasz talerz. Możliwości są bogate, ponieważ w zależności od rośliny kiełki mają różny smak - od ostrego i pieprznego przez delikatnie orzechowy po subtelny i neutralny. Nadają się więc do rozmaitych potraw, zarówno na kanapkach, jak i w sałatkach, różnych pastach, podane samodzielnie stanowią wspaniałą przekąskę, a podgrzane przez kilka minut na patelni na łyżce oliwy i z dodatkiem przypraw są zdrowym daniem na ciepło.
Zioła na zawołanie
By w pełni wykorzystać możliwości ogródka, posadźmy też zioła. Świeża bazylia, oregano i koperek nie tylko wypełnią kuchnię wspaniałym zapachem, ale też dodadzą nam inspiracji do gotowania z fantazją, bo smakują zupełnie inaczej niż suszone i pokruszone, a następnie zamknięte w torebkach czy słoiczkach.
Dodatkowym zielonym elementem może być mięta, która posłuży nie tylko jako przyprawa, ale również do zaparzenia wspaniałej w smaku - i bardzo zdrowej - herbaty, zaś aromat świeżych liści doda swoją nutę do zielonej symfonii w kuchni.
mb