Smaczny i zdrowy arbuz? Nie zawsze. Dzięki kilku trikom kupisz najlepszy owoc
Wraz z końcem wakacji, coraz rzadziej spotykamy arbuzy na bazarkach, ale w supermarketach cały czas półki uginają się pod ciężarem wielkich, dorodnych owoców. Najczęściej są one sprowadzane do Polski z cieplejszych krajów, a w najgorszym wypadku z Chin i Cypru. To właśnie stamtąd pochodzą nafaszerowane chemią lub "oszukane" arbuzy. Jak je rozpoznać?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Jeśli w supermarkecie zauważysz arbuzy monstrualnych rozmiarów, nie daj się nabrać. Niestety, to nie zasługa promieni słonecznych. Te największe najczęściej pochodzą z Chin i są nafaszerowane akceleratorami wzrostu do tego stopnia, że zaczynają pękać. Chińskie przepisy nie zabraniają stosowania pestycydów, dlatego rolnicy i plantatorzy prześcigają się, który z nich wyhoduje jak najdorodniejsze okazy i oczywiście, sprzeda je z większym zyskiem.
Według Agencji Ochrony Środowiska forchlorfenuron, który wpływa na wzrost i wielkość owoców, jest niebezpieczny nie tylko dla naszego zdrowia, ale także środowiska. Zatem jeśli zauważysz, że arbuz jest choć trochę pęknięty, nie kupuj go. Oznacza to, że rósł szybciej, niż powinien, ponieważ został potraktowany dużą dawką pestycydów. To właśnie dlatego nie warto kupować importowanych z Chin warzyw i owoców.
Zobacz także wideo: Jak myć warzywa i owoce? Sprawdź, jak to robić, aby spożywać produkty bez zanieczyszczeń
Podrabiane arbuzy
Jak je rozpoznać? Niestety, nie jest to możliwe "na oko". Dopiero po przekrojeniu arbuza możemy stwierdzić, że zostaliśmy oszukani. Okazuje się, że plantatorzy tego owocu z Turcji i Cypru krzyżują arbuzy z ich kuzynkami – dyniami. Takie krzyżówki nie są soczyste ani słodkie. Miąższ jest znacznie jaśniejszy, a pestki zamiast ciemnobrązowe, są białe.
Plantatorzy stosują taką praktykę, ponieważ wyhodowanie "oszukanego" arbuza, jest trzykrotnie tańsze. Na szczęście w Turcji wprowadzono surowe kary za te działania, ale Cypryjczycy nadal są bezkarni.
Kupujemy najlepszego arbuza
Współautor książki "Dynia, ogórek, kabaczek i sznurek" Paweł Łukasik, w rozmowie z Magdaleną Pomorską zdradził trik, dzięki któremu kupisz dojrzałego i naturalnego arbuza, bez potrzeby rozkrajania go. Wystarczy zapukać w arbuza. Jeśli wyda tzw. "pusty dźwięk", to oznacza, że jest w pełni dojrzały. Stojąc przed straganem czy w supermarkecie przed półką z arbuzami, najlepiej opukać kilka okazów i wówczas wybrać ten właściwy.
Aby nie ryzykować zdrowia, najlepiej kupować warzywa i owoce u lokalnych sprzedawców. Oczywiście niezależnie od tego, czy wybierzesz się na bazarek, czy zrobisz zakupy w supermarkecie, pamiętaj, że przed zjedzeniem owoców czy warzyw, należy je dokładnie umyć, by zmyć potencjalne pestycydy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.