Mrowisko – słodki specjał z Podlasia
Choinka ułożona z faworków, polana miodem oraz posypana rodzynkami i makiem, którego małe ziarenka przypominają mrówki, co tłumaczy nazwę tego słodkiego podlaskiego przysmaku. Mrowisko świetnie sprawdzi się na świątecznym albo sylwestrowym stole.
Pod względem etnicznym i kulturowym Podlasie jest bez wątpienia jednym z najbarwniejszych regionów Polski. Na przestrzeni wieków żyli tutaj obok siebie Polacy, Białorusini, Tatarzy, Romowie, Ukraińcy, Niemcy, Rosjanie, Żydzi i Litwini. Każda z tych grup wywarła wpływ także na bogate tradycje kulinarne tego zakątka naszego kraju.
Dzięki Litwinom w kuchni Podlasia, a z czasem całej Polski, zagościły m.in. kartacze, kindziuk czy sękacze. Im zawdzięczamy również mrowisko, rozpowszechnione zwłaszcza na Sejneńszczyźnie. Początkowo to niezwykłe ciasto, zwane także choineczką lub kopcem, jadano przede wszystkim na dworach szlacheckich i biskupich, ale w miarę upływu lat trafiło na stoły uboższych warstw społecznych. Przyrządzano je zazwyczaj z okazji dużych uroczystości rodzinnych: wesel, chrzcin czy styp. W miarę upływu lat mrowisko stało się też popularnym deserem świątecznym i karnawałowym.
Przepis na mrowisko przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Przez dziesięciolecia nie uległ większym modyfikacjom, choć obecnie ciasto jest trochę mniej słodkie niż kiedyś. W 2006 r. specjał został wpisany na listę produktów regionalnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Zobacz też: Podlaski sękacz
Mrowiskiem możemy zachwycić się podczas wizyty w wielu podlaskich cukierniach czy restauracjach. Jednak warto też spróbować przygotować ciasto samodzielnie. Nie jest to specjalnie trudne.
Tajemnica tkwi w składnikach
By osiągnąć zadowalający efekt, trzeba postarać się o dobrej jakości składniki. Dotyczy to przede wszystkim jajek. Podlaskie gospodynie wykorzystują zwykle jajka wiejskie, których żółtka mają intensywny kolor, nadający też pożądanej barwy faworkom, czyli bazie mrowiska.
Jajka muszą być również bardzo świeże. Jak to sprawdzić? Gdy po włożeniu do naczynia z wodą jajko leży na dnie, to znak, że można je jeść. Kiedy wypływa na powierzchnię, raczej nie nadaje się do spożycia.
Nie bez znaczenia jest dobór miodu wykorzystywanego jako polewa mrowiska. Świetnie sprawdzają się pszczele produkty o płynnej konsystencji oraz dość łagodnym smaku, np. akacjowy, malinowy czy mniszkowy. Zdecydowanie unikajmy miodu sztucznego, w którym na próżno szukać wartościowych składników dostarczanych przez jego naturalny odpowiednik: aminokwasów, enzymów, witamin, minerałów i kwasów organicznych. Skład takich zamienników jest zwykle dość krótki, ale zdominowany przez cukier pod różnymi postaciami.
Mrowisko – jak to zrobić
Najważniejszym zadaniem jest przygotowanie kruchych i chrupiących faworków. 20 dag mąki pszennej przesiewamy przez sito, a następnie partiami dodajemy do miękkiego masła (5 łyżek), utartego wcześniej z cukrem pudrem (4 łyżki), kwaśną śmietaną (4 łyżki), pięcioma żółtkami, łyżką alkoholu (spirytusu, wódki albo rumu) oraz szczyptą soli. Wszystko dokładnie wyrabiamy rękami, aż do uzyskania masy o gładkiej konsystencji. Zazwyczaj potrzeba na to około 10 minut.
Tak przygotowane ciasto zagniatamy, by uzyskać kulę, przykrywamy ją płócienną szmatką i pozostawiamy na godzinę. Po tym czasie rozpłaszczamy kulę uderzając w nią wałkiem, a później ponownie zwijamy. Taką czynność powtarzamy przynajmniej kilka razy, dzięki czemu faworki będą później kruche i odpowiednio napowietrzone.
Na koniec ciasto cieniutko rozwałkowujemy i kroimy w długie paski lub trójkąty. W szerokim oraz dość płytkim rondlu mocno rozgrzewamy tłuszcz (tradycyjnie powinien być to smalec, ale można też użyć np. oleju rzepakowego). Wkładamy kawałki ciasta, smażymy przez chwilę z każdej strony na złoty kolor, a następnie umieszczamy je na ręczniku papierowym, by odsączyć nadmiar tłuszczu.
Po przestudzeniu faworki układamy na dużym talerzu w kopiec. Każdą z warstw polewamy miodem (można do niego dodać trochę soku z cytryny), ewentualnie syropem przygotowanym z wody (50 ml), miodu (150 g), masła (20 g) oraz łyżki cukru (opcjonalnie). Wszystkie składniki gotujemy na małym ogniu przez kilka minut, a następnie lekko studzimy.
Warstwy faworków posypujemy też imitującymi mrówki ziarenkami maku, a także rodzynkami. Niekiedy mrowisko wzbogaca się również orzechami czy wiórkami kokosowymi.
Ciasto najlepiej smakuje po 2-3 dniach.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl