Pańska skórka czy kiełbaski?
Obwarzanki, kiełbaski z grilla, bigos, popcorn czy wata cukrowa. To wcale nie festynowe menu ,ale przegląd tego, co można kupić teraz w okolicach cmentarzy. Obok zniczy, wiązanek i kwiatów przed nekropoliami coraz więcej straganów i budek oferujących prawie wszystko, czym zgłodniały człowiek nie pogardzi. Ale czy w tym dobrodziejstwie ktoś pamięta jeszcze o pańskiej skórce czy tureckim miodku?
O ile komuś wydawało się, że charakterystyczny swąd przypalanej kiełbasy przeminął wraz z letnim grillem, srodze się myli. Wystarczy wybrać się w okolice cmentarzy, by sprawdzić, że tam sezon trwa w najlepsze. A przynajmniej powrócił na czas świąt. Bo o tym, że pod bramami można dostać żelki, krówki, watę cukrową, prażone orzechy czy lizaki nie warto nawet wspominać. Oferta jest już bowiem o wiele szersza – to fast food pełną gębą. Do wyboru - kiełbaski, frytki a nawet… kebab. Tym już przy wejściu atakują nas handlowcy. W ferworze zdarza się nawet pomylić święta – stoliki pełne pączków lub rogali świętomarcińskich też się zdarzają. Jeśli wolimy wersję eko – proszę bardzo, znajdziemy miód i żurek. I obowiązkowy oscypek, a raczej jego podróbkę, która rozpanoszyła się nawet nad morzem.
Taka gastronomiczny misz-masz może szokować, ale trzeba pamiętać, że w zwyczaj sprzedawania specjalnych przysmaków na Wszystkich Świętych ma swoją tradycję. Smakołykiem znanym przede wszystkim warszawiakom jest pańska skórka. Jednak wbrew nasuwającym się, nieco makabrycznym skojarzeniom żadnej skórki nie używa się do tego wyrobu. Są to bardzo słodkie i lepkie cukierki, a nazwa najprawdopodobniej wywodzi się od „panieńskiej skórki” – bo tak określano oryginalny wyrób ponad 100 lat temu. Jedwabiste, gładkie słodkości miały kojarzyć się z delikatną młodą cerą. Na początku sprzedawane były w aptekach jako środek na kaszel . Powstawały z gumy arabskiej, miałkiego cukru, białek jaj i olejku kwiatu pomarańczowego. Z tej masy tworzono bloki, z których wykrawano mniejsze kawałki. Później o leczniczym działaniu cukierków już nie wspominano, ale zrobiły za to furorę jako przysmak dla dzieci. Można było dostać je na odpustach, w parkach czy przed kinem, zawinięte w pergamin i sprzedawane w wiklinowych koszach.
Dzisiaj, o dziwo, można kupić je głównie przy cmentarzach właśnie z okazji Dnia Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Dlaczego akurat w tym czasie? Nikt nie potrafi tego wyjaśnić. Pańska skórka w 2008 r. oficjalnie trafiła na listę produktów regionalnych. Jednak poza Warszawą mało kto wie, co to właściwie jest. Biało-różowe cukierki barwione sokiem niektórzy porównują do tureckiego rachatłukum, rozpuszczalnych gum do żucia czy mordoklejek.
W Krakowie podobną rolę spełnia za to miodek turecki. Są to nieregularne, twarde bryłki o lekko miodowym smaku. Skarmelizowany cukier z dodatkiem olejków aromatycznych i barwników – to podstawa, w którą wtopione są pokruszone orzechy. Cukierki mogą się łamać i kruszyć. Te tradycyjne, klasyczne są białawe, ale w zależności od użytych dodatków smakowych i aromatycznych istnieją też inne odmiany np. miodek kakaowy, kawowy czy waniliowy. Na Lubelszczyźnie z kolei pamiątką po odpustowych przysmakach są szczypki – smakołyk w postaci kolorowej laseczki, przypominający szczapę drewna.