Mięso gotowane na parze też może być pyszne
Taka obróbka mięsa kojarzy się raczej z posiłkiem dla chorych i stosujących na dietę. Jednak ugotowany na parze kurczak, schab czy polędwiczka mogą okazać się nie mniej pyszne niż pieczone albo grillowane. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy przestrzegać pewnych zasad…
Gotowanie na parze ma bardzo długą tradycję. W Chinach ta technika obróbki produktów spożywczych była stosowana już kilka tysięcy lat temu, gdy nad gorącymi źródłami ustawiano bambusowe koszyczki z kawałkami mięsa, rybami czy warzywami. Z czasem zaczęto je umieszczać nad głęboką patelnią (wokiem), wypełnioną parującym wrzątkiem.
Nie ulega wątpliwości, że to jedna z najkorzystniejszych dla zdrowia technik gotowania, także mięsa. Kurczak, wołowina czy wieprzowina nie są poddane działaniu tak wysokiej temperatury, jak w przypadku smażenia czy pieczenia. Dzięki temu nie tracą cennych składników odżywczych, zwłaszcza witamin.
Gotowanie na parze pozwala ograniczyć kaloryczność potraw mięsnych. Nie powoduje również powstawania szkodliwych substancji, co zdarza się podczas smażenia, gdy przysmaki stają się źródłem np. akrylamidu (w nadmiarze może uszkadzać układ nerwowy i przyczyniać się do występowania nowotworów przewodu pokarmowego) albo izomerów trans, sprzyjających otyłości oraz schorzeniom układu krążenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sałatka z sosem tysiąca wysp, kurczakiem i kolorowymi warzywami
Po mięso przyrządzane na parze powinny sięgać nie tylko osoby zmagające się ze schorzeniami układu pokarmowego czy sercowo-naczyniowego, cierpiące na nadwagę, zaburzenia przemiany materii czy alergie, ale każdy, kto po prostu chce się zdrowo odżywiać.
Gotować, ale w czym?
Technika gotowania nie jest skomplikowana, nie wymaga też specjalistycznych akcesoriów. Wystarczy zwykły garnek z wrzątkiem, na który nakładamy odpowiednich rozmiarów sitko i szczelną pokrywkę, by zapewnić cyrkulację pary i równomierne ogrzewanie produktu.
Jeśli często przyrządzamy w ten sposób potrawy warto jednak zainwestować w specjalne naczynie, np. tradycyjne chińskie koszyczki wykonane z trawy bambusowej (które ustawia się nad wokiem z wrzącą wodą) albo garnek ze stali nierdzewnej, wyposażony we wkładkę-sito z perforowanym dnem, która może również służyć do płukania produktów.
Najbardziej zaawansowanym rozwiązaniem jest parowar, czyli zasilane zazwyczaj elektrycznie urządzenie, wyposażone w zbiornik na wodę będący źródłem pary, element grzewczy oraz kilka pojemników z perforowanym dnem, w których umieszczamy produkty do obróbki. Można w nich przygotować posiłek dla całej rodziny, równocześnie gotując np. warzywa, mięso, ryż, ale i zupę (na specjalnej tacce).
Jak gotować mięso na parze?
Na parze można gotować niemal każdy gatunek mięsa, choć za najlepszy i najłatwiejszy w obróbce uchodzi drób, zwłaszcza piersi (indyka czy kurczaka) oraz rozmaite mielone pulpeciki.
Aby potrawy były soczyste i aromatyczne, mięso warto wcześniej zamarynować. Zalewę można przygotować m.in. z oliwy, octu balsamicznego, soku z cytryny, miodu, wina, czosnku i rozmaitych ziół, np. majeranku, oregano czy tymianku. W takiej marynacie mięso powinno spędzić przynajmniej godzinę, w lodówce.
Dobrym pomysłem jest dorzucenie świeżych ziół do wody znajdującej się w naczyniu do parowania. Jeśli chcemy, bo potrawy miały więcej smaku i aromatu, warto użyć specjalnego papieru do gotowania na parze, powstrzymującego wyciekanie soków.
Mięso gotowane na parze warto pokroić na mniejsze kawałki. Kurczak powinien być gotowy już po pół godzinie. Dłuższej obróbki, trwającej około godziny, wymaga wołowina czy wieprzowina, np. schab lub polędwiczki. Na kawałkach mięsa możemy ułożyć warzywa, np. pokrojoną w piórka cebulę i plasterki pomidorów.
Trochę krócej będzie trwało gotowanie potraw z mielonego mięsa, czyli klopsików czy pulpecików. Je także warto dobrze doprawić, np. suszonym tymiankiem i majerankiem oraz wzbogacić surowym jajkiem.