Magda Gessler - czarodziejka smaków
Niestrudzenie propaguje polską kuchnię i polskie, regionalne produkty. Czarodziejka smaku, zaklinaczka kolorów, kapłanka zapachu - Magda Gessler zdradza nam, co chciałaby zmienić w podejściu Polaków do jedzenia.
- Jak smakuje życie Magdy Gessler?
- Kolorowo! Odkąd pamiętam jest niezwykle intensywnie, ale dzięki temu cały czas mam mnóstwo energii i świeżych pomysłów. Staram się czerpać z życia jak najwięcej, korzystać z każdej chwili.
- Nazywa się Panią kreatorką smaku. Czuje Pani na sobie odpowiedzialność za smak Polaków? Co chciałaby Pani najbardziej zmienić w podejściu Polaków do jedzenia?
- Chciałabym nauczyć miłości do gotowania i jedzenia (śmiech)! Chcę nauczyć szacunku do polskiej kuchni, która dla mnie jest najlepszą kuchnią świata. Marzy mi się, byśmy potrafili celebrować jedzenie, by zamiast bezmyślnego jedzenia w pośpiechu, całe rodziny siadały wieczorem do wspólnej kolacji, bo stół integruje, łączy. Smutne jest to, że wojna i komuna cofnęła naszą kulinarną edukację, a teraz musimy nadrobić ten stracony czas. Od wielu lat walczę z globalizacją w kuchni, bo wiem, że najszczerszą kuchnią jest ta, która opiera się na regionalnych warzywach i owocach czy mięsie zwierząt hodowanych w obrębie jednego regionu. To właśnie przekazuję Polakom.
- Prowadzi Pani kilkanaście restauracji, przeprowadza rewolucję w kuchniach całego kraju, ale Pani apetyt na życie pchnął Panią jeszcze w kierunku Internetu. Dlaczego powstały Smaki Życia?
- Między innymi właśnie po to, by przekazywać tę wiedzę. Po to, by dzielić się swoim doświadczeniem, pomysłami, by być bliżej ludzi, którzy żywo interesują się kulinariami, ale nie tylko, bo serwis SmakiZycia.pl, to również inspiracje na ciepłe, domowe wnętrza oraz przewodnik po sekretnych zakątkach całego świata i miejscach, których na próżno szukać w standardowych informatorach. To mój kolorowy świat i wierzę, że zawarte w nim informacje będą inspiracją do własnych poszukiwań.
- Czy podniebienie Magdy Gessler można jeszcze czymś zaskoczyć? Jaki smak ostatnio na chwilę zatrzymał Panią w biegu?
- Smak Gruzji! To kuchnia niesamowicie aromatyczna, pełna niespodzianek i jedno z ostatnich miejsc na świecie, gdzie trafimy na najczystsze ekologicznie warzywa, o jakich zazwyczaj możemy tylko pomarzyć.
- Czekolada z chili nie każdemu smakuje. Albo się ją kocha, albo nienawidzi. Pani zdaje się nie zważać na to, jak odbierają Pani inni. W Kuchennych rewolucjach tańczy Pani, wzrusza się lub klnie siarczyście, a na swoim fanpejdżu na Facebooku opowiada o swoich prywatnych tęsknotach i przyjaźniach. Ekshibicjonizm, brak mechanizmów obronnych, czy po prostu szczerość, niezależnie od tego, jak odbiorą to inni?
- To po prostu ja. Nie zastanawiam się, czy coś się spodoba, czy nie, czy ktoś stwierdzi, że miałam za duże buty albo pogniecioną sukienkę. Ja przekazuję prawdziwe emocje, kawałek siebie bez udawania i tworzenia sztucznych historii. Według mnie tylko prawdą i ciężką pracą można zapracować sobie na szacunek, m.in. wielu Fanów na Facebooku, którzy są dla mnie niezwykle inspirujący!
- Ma pani swoje ulubione danie? Takie niezawodne, które uspokaja emocje i sprawia, że życie znów wydaje się piękne.
- To pytanie, które pojawia się chyba w każdym wywiadzie. I zawsze odpowiadam tak, jak akurat czuję i co w danej chwili przychodzi mi na myśl. Dzisiaj będą to… jajka na smażonych bananach z sosem pomidorowym! (śmiech)
- Często je Pani przyrządza?
- Kiedy tylko mam ochotę na takie połączenie, zazwyczaj dania wymyślam spontanicznie.