Dereń – odkrywamy zapomniany owoc
W dawnej Polsce był popularnym krzewem ozdobnym, sadzonym przy dworach i klasztorach. Nasi przodkowie bardzo cenili również jego owoce, które przetwarzali na rozmaite sposoby. Dziś dereń rzadko gości w naszej kuchni, ale na pewno zasługuje na większe zainteresowanie.
Rozłożysty krzew, niekiedy przybierający formę drzewka, osiągający wysokość nawet 9-10 metrów, od wieków jest wpisany w polski krajobraz. Dereń rośnie w stanie dzikim, najczęściej w lasach dębowych oraz grabowych, zaroślach i dolinach rzek. Nasi przodkowie chętnie uprawiali go również jako roślinę ozdobną, masowo sadzoną w parkach i dworskich lub przyklasztornych ogrodach. Doceniali, że zakwita bardzo wcześnie, jeszcze przed pojawianiem się liści, ale przede wszystkim wykorzystywali elipsoidalne, błyszczące owoce o wiśniowej barwie, dojrzewające od sierpnia do końca października.
To z nich przyrządzano "królową nalewek", czyli dereniówkę. Owoce przerabiano też na dżemy, konfitury, soki, galaretki czy wina. Niedojrzałe umieszczano w beczkach i zalewano osoloną wodą, a gdy się ukisiły trafiały do zalewy z oliwy i ziół. "Polskie oliwki" podawano później jako dodatek do potraw mięsnych czy sosów. Szczególnie dużą popularnością cieszyły się we wschodniej Małopolsce i na Kresach. "Dereń kiszony podkarpacki" jest dziś wpisany na listę produktów tradycyjnych ministerstwa rolnictwa.
Po II wojnie światowej zapomniano jednak o dereniu. Na szczęście w ostatnich latach znów wzrasta zainteresowanie tą rośliną, zarówno wśród naukowców, jak i sadowników czy konsumentów, którzy ponownie odrywają kulinarne walory owoców rozłożystego krzewu.
Rokitnik, czyli rosyjski ananas
Dereń – wartości odżywcze
W dawnej Polsce ceniono nie tylko owoce derenia, ale również jego pestki, liście czy korę, uznawane za skuteczne remedium na rozmaite problemy zdrowotne, m.in. niedokrwistość, kłopoty z przemianą materii czy zaburzenia żołądkowo-jelitowe. W medycynie ludowej dereniowe przetwory zalecano jako silny lek przeciwgorączkowy, miały też zapobiegać alergiom oraz poprawiać samopoczucie.
Współczesne badania naukowe potwierdziły imponujące wartości odżywcze derenia, zwłaszcza jego owoców. To skarbnica wielu unikalnych związków, m.in. irydoidów (przede wszystkim kwasu loganowego, rzadko występującego w innych owocach), które wykazują właściwości przeciwmiażdżycowe, a także obniżają ciśnienie wewnątrzgałkowe w oku, co ma duże znaczenie w przypadku różnych schorzeń wzroku, w tym jaskry.
Dereń jest bogatym źródłem antocyjanów – barwników roślinnych stymulujących system odpornościowy, wpływających ochronnie na układ krwionośny, zmniejszających ryzyko schorzeń serca oraz poprawiających ostrość widzenia. Dostarcza solidnej dawki kwasu askorbinowego (witaminy C), który nie tylko wzmacnia układ immunologiczny, ale również chroni przed szkodliwą aktywnością wolnych rodników przyspieszających procesy starzenia oraz rozwój nowotworów czy chorób układu krążenia.
Owoce derenia są bogate w cukry proste (glukozę i fruktozę), a także liczne składniki mineralne: potas, wapń, fosfor, cynk, magnez, mangan, miedź i żelazo.
Dereń w kuchni
Dereń to bardzo ciekawy produkt kulinarny. Na szczególną uwagę zasługują jego owoce, które w stanie pełnej dojrzałości mają ciekawy, kwaśno-cierpko-słodki smak. Można je wykorzystać na wiele sposobów, od wieków szczególnie ceni się wytwarzaną z nich nalewkę.
Jak przygotować dereniówkę? Dojrzałe owoce (kilogram) myjemy, a potem nakłuwamy. Później umieszczamy je w dużym szklanym naczyniu i zalewamy spirytusem lub wódką (litr). Szczelnie zamykamy i pozostawiamy w ciepłym, ale ciemnym miejscu na pół roku. Po tym czasie nalewkę zlewamy, filtrujemy i dodajemy do niej jasny, płynny miód (około 100 ml). Dokładnie mieszamy i pozostawiamy jeszcze na miesiąc.
Owoce derenia świetnie nadają się również do przerobienia na pyszny dżem, choć z powodu niskiej zawartości pektyn warto je łączyć np. z jabłkami. Zadanie jest bardzo proste. Owoce derenia (kilogram) zagotowujemy z niewielką ilością wodą. Równocześnie, w innym naczyniu dusimy obrane, pokrojone i pozbawione gniazd nasiennych jabłka (pół kilograma). Dereń przecieramy przez sito, by pozbyć się pestek, po czym przekładamy do naczynia z jabłkami, dodajemy cukier trzcinowy (0,7 kg), doprowadzamy do zagotowania i zdejmujemy z ognia. Tę czynność powtarzamy 4-5 razy. Na koniec gorący dżem przekładamy do słoików, które zakręcamy i odwracamy do góry dnem.
Z derenia możemy też wyczarować pyszną konfiturę (kilogram wydrylowanych owoców dodajemy do syropu przygotowanego z takiej samej ilości cukru i 300 ml wody, gotujemy 5-10 minut, odstawiamy na 3 godziny, smażymy jeszcze kilka minut i przekładamy do słoików). Świetnie sprawdza się też jako baza soków czy galaretek.