Uwaga na kwas szczawiowy!
Botwinka, rabarbar czy zupa szczawiowa właśnie teraz smakują najlepiej. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że zawierają kwas, który dostarczany w większych ilościach, może nam poważnie zaszkodzić.
Kwas szczawiowy należy do substancji antyodżywczych. Źle wpływa na przyswajanie wapnia i magnezu. Wraz z nimi tworzy trudno rozpuszczalne sole, przez co uniemożliwia wykorzystanie tych wyjątkowo wartościowych pierwiastków przez organizm. Poza tym, gdy kwas łączy się z wapniem, powstają złogi szczawianu wapnia, które są przyczyną powstawania m.in. kamieni nerkowych. W moczu wydalanym przez nerki rozpuszczone są substancje krystaliczne, takie właśnie jak np. dostarczane z pokarmem wapń i szczawiany. Gdy nasycenie nimi osiąga wysokie wartości, substancje te zaczynają się wykrystalizowywać, tworząc coraz większe konglomeraty - złogi, a w konsekwencji twarde, coraz większe kamienie.
Kwas szczawiowy szkodzi także osobom chorym na reumatyzm, wątrobę i dolegliwości przewodu pokarmowego. Może doprowadzić m.in. do zapalenia i bólu stawów, a spożywany w nadmiarze przez dzieci - nawet do zahamowania wzrostu.
Znajdziemy w wielu codziennie spożywanych produktach. Jego najbardziej popularnymi "nosicielami" są szczaw i rabarbar. Szczaw (27-730 mg/100 g kwasu szczawiowego) zawiera także sporo innych kwasów organicznych, nadających mu charakterystyczny smak. Jego liście bogate są też w witaminę C. Zupa szczawiowa nie bez powodu często podawana jest z jajkiem i śmietaną. Zawarty w tych produktach wapń neutralizuje bowiem w pewnej mierze działanie kwasu i pozwala na zminimalizowanie szkodliwego wpływu szczawiu np. na ściany żołądka.
Z kolei rabarbar - jedna z ulubionych przekąsek dzieci - jest znany ze swojej kwasowości. Dlatego też zjedzenie jednej łodygi bez cukru graniczy z cudem. Rabarbar zawiera całą paletę cennych składników mineralnych: są w nim potas, wapń, magnez, sód, żelazo, fosfor, witaminy z grupy B, witamina C i karoten. Poza tym jest niskokaloryczny - 100 g to zaledwie 16 kcal. Jednak kwas szczawiowy, którego jest w nim mnóstwo (275 -1336 mg/100 g), powoduje, że nie powinniśmy go nadużywać. Chociaż pewnym pocieszeniem powinien być fakt, że najwięcej szkodliwej substancji znajduje się w liściach, a nie w łodydze.
Sporo kwasu kryje się również w szpinaku (320-1260 mg/100 g), uważanym za jedno z najzdrowszych warzyw! Są osoby, którym jedzenie szpinaku szkodzi, a nawet może być zagrożeniem dla zdrowia. Nie powinni go jeść chorzy na nerki, wątrobę czy choroby przewodu pokarmowego. Kwas szczawiowy jest również w sporych ilościach obecny w botwinie, ale po przygotowaniu np. chłodnika, maślanka czy zsiadłe mleko pozwalają przyswoić to, co jest w botwince zdrowe, a usunąć to, co szkodliwe. Buraki także są pełne tego kwasu. Nie przesadzajmy więc z nimi!
Co ciekawe, znajdziemy go również w... kawie i herbacie! Nadmiar herbaty (szczególnie zielonej, gdzie kwasu jest najwięcej) czy kawy więc szkodzi! Nie powinniśmy przekraczać dawki 3-5 filiżanek dziennie. Kwas szczawiowy zawiera również pieprz. Na szczęście pieprzem raczej się nie objadamy, więc nam nie szkodzi.
Pamiętajmy jednak, że o szkodliwym działaniu tej substancji decyduje przede wszystkim stosunek kwasu do wapnia w produkcie – wartość powyżej 2 oznacza, że wapń w nich występujący jest praktycznie niedostępny, a kwas szczawiowy może wiązać wapń także z innych, jednocześnie spożywanych produktów i powodować powstawanie niebezpiecznych złogów.
Zawartość kwasu szczawiowego i stosunek kwasu do wapnia:
rabarbar 275 -1336; 17,9
szczaw 27-730; 12,5
buraki 121-450; 11,4
szpinak 320-1260; 9,6
botwina 300-920; 5,5
kawa 50-150; 8,3
kakao 500-900; 5,6
herbata 300-2000; 2,5
ziemniaki 20-141; 1,60
AD/mmch