Co roku do Polski trafia ponad 400 tys. ton. Unikaj go jak ognia, by zachować zdrowie
Olej olejowi nierówny, a ten palmowy jest najlepszym tego przykładem. Do Polski wciąż trafia w ogromnych ilościach i to w formie, która zdecydowanie nie służy naszemu zdrowiu.
Olej palmowy od lat budzi wiele kontrowersji. Najwięcej mówi się o negatywnym wpływie na środowisko. Przez dziesięciolecia pozyskiwanie tego składnika wiązało się z masową wycinką i niszczeniem bezcennych lasów tropikalnych, zwłaszcza w Azji Południowo-Wschodniej. Ekspansja upraw palmy olejowej doprowadziła do poważnych konsekwencji, w tym do utraty bioróżnorodności i zagrożenia dla wielu gatunków zwierząt, takich jak orangutany, słonie czy tygrysy.
Dzięki naciskom i licznym akcjom edukacyjnym konsumenci zaczęli zwracać uwagę na pochodzenie. Spowodowało to wprowadzenie unijnego rozporządzenia przeciw wylesianiu. Ma ono zapewnić, że produkty wprowadzane na rynek UE lub z niego eksportowane nie przyczyniły się do wylesiania ani degradacji lasów po 31 grudnia 2020 roku. W 2025 roku, na polskim rynku oleju palmowego przewiduje się 70 proc. udział certyfikowanego oleju palmowego. Do 2030 roku udział ten ma wzrosnąć do 75 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciasto Łaciate z serem – efektowny deser na każdą okazję
Właściwości oleju palmowego
Surowy olej palmowy jest bogaty w cenne związki, takie jak karotenoidy, tokoferole, sterole, skwalen, koenzym Q10, fosfolipidy i polifenole. Te składniki działają jako silne przeciwutleniacze, wzmacniając odporność organizmu i chroniąc go przed szkodliwym wpływem wolnych rodników. Wolne rodniki są odpowiedzialne za przyspieszanie procesów starzenia oraz zwiększanie ryzyka rozwoju chorób nowotworowych i sercowo-naczyniowych. Obecność tych naturalnych antyoksydantów dodatkowo wydłuża świeżość samego oleju oraz produktów, w których został użyty. Warto jednak pamiętać, że dotyczy to jedynie surowego oleju palmowego, którego w polskich sklepach można szukać ze świecą.
Olej palmowy w Polsce
W 2020 roku do Polski sprowadzono około 400 tysięcy ton oleju palmowego. Warto jednak zaznaczyć, że od tego czasu udział oleju palmowego w polskim rynku tłuszczów spada. Więcej za to trafia oleju po certyfikacji, czyli takiego, którego produkcja i pochodzenie zostały potwierdzone przez niezależną organizację, spełniając określone standardy jakości i zrównoważonego rozwoju. Sam certyfikat to jednak nie wszystko. Największym problemem dla zdrowia jest bowiem rafinowanie.
Na polski, a także na europejski rynek, rzadko trafia surowy olej palmowy. Zazwyczaj stosuje się jego rafinowaną wersję – jasnożółtą, bezzapachową substancję o półstałej konsystencji. Choć rafinowany olej palmowy nadaje produktom spożywczym pożądaną teksturę, to proces rafinacji pozbawia go wielu wartościowych składników odżywczych.
Pomimo zagrożeń, utwardzony olej palmowy nadal jest powszechnie stosowany, zwłaszcza w produkcji słodyczy (czekolady, kremy, nadzienia), słonych przekąsek (chipsy, krakersy), wyrobów piekarniczych i cukierniczych, a także w fast foodach. Pełni on rolę taniego wypełniacza i skutecznie wydłuża datę przydatności produktów. Warto go unikać.
Nadmierne spożycie rafinowanego oleju palmowego może powodować poważne konsekwencje zdrowotne, ponieważ staje się on bogatym źródłem szkodliwych tłuszczów trans. Te tłuszcze znacząco zwiększają ryzyko chorób serca, takich jak choroba niedokrwienna i miażdżyca. Dodatkowo obniżają poziom "dobrego" cholesterolu HDL, jednocześnie podwyższając stężenie "złego" cholesterolu LDL. Ich spożycie sprzyja również gromadzeniu się tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha oraz może prowadzić do insulinooporności, a w konsekwencji do rozwoju cukrzycy typu 2.