Racuszki według przepisu z 1904 roku
To danie, które smakuje niezależnie od pory dnia. Robiły je nasze babcie, a wcześniej także prababcie. Lena, autorka bloga "Przepisy tradycyjne" przetestowała recepturę na ten smakołyk spod pióra Marty Norkowskiej z 1904 roku. Na sam widok ślinka cieknie!
To danie, które smakuje niezależnie od pory dnia. Robiły je nasze babcie, a wcześniej także prababcie. Lena, autorka bloga "Przepisy tradycyjne", przetestowała recepturę na ten smakołyk spod pióra Marty Norkowskiej z 1904 roku. Na sam widok ślinka cieknie!
"Funt mąki rozczynić 2-ma łutami drożdży rozpuszczonych w letniem mleku; wbić 2 żółtka, dodać łyżkę masła i cukru i odrobiną soli, ciasto dobrze wymieszać, dodając mleka, ile potrzeba, postawić w cieple, aby podrosło, potem wsypać 2 łyżki rodzenków i szczyptę tartej skórki cytrynowej i na gorący szmalec lub masło kłaść łyżką okrągłe placki. Można do nich podać sok lub śmietaną ubitą" - tak pisała o tej potrawie Norkowska w 1904 roku.
Składniki:
200 g mąki
10 g drożdży
1 szt żółtka
1 łyżka rodzynków
1 łyżeczka masła
150 ml mleka
1 łyżeczka cukru
Szczypta soli
Odrobina otartej skórki cytrynowej
Przygotowanie:
Przesiewam mąkę i robię na środku małe wgłębienie. Do dołka kruszę drożdże. Zalewam drożdże odrobiną mleka (50 ml o letniej temperaturze). Przykrywam miskę ściereczką i zostawiam ją na ok. 20 minut. Po tym czasie dodaję jedno żółtko, masło, cukier, sól i resztę mleka. Wszystko dokładnie mieszam. Ciasto będzie gęste. Zostawiam ciasto pod przykryciem na ok. 1 godzinę. Jak ciasto już porządnie wyrosło, dodaję rodzynki i otartą skórkę cytrynową. Na rozgrzanej patelni wykładam łyżką ciasto i formuję placki. Trzeba uważać na ogień - jeżeli jest zbyt mocny, to placki zaczną się od razu przypalać. Gotowe racuszki posypuję cukrem pudrem.