Dodajesz je do sernika? Mogą być toksyczne
Nieodzowne w serniku, wykorzystywane do tysięcy polskich deserów, słynące z wartości prozdrowotnych, niezastąpione na diecie, dodawane do owsianek i podawane jako przekąska dla dzieci. Trudno wyobrazić sobie bez nich życie. Tymczasem naukowcy biją na alarm: mogą być toksyczne!
Popularne bakalie mogą szkodzić zdrowiu
O czym mowa? Większość z nas na myśl o serniku od razu pomyślała też o rodzynkach. I słusznie, bo to one obudziły czujność badaczy, w tym toksykologów.
EWG, czyli Environmental Working Group, to organizacja non-profit, deklarująca, że jej celem jest ochrona ludzkiego zdrowia oraz środowiska, opublikowała dane dotyczące tego, co może znajdować się w rodzynkach.
Amerykańskie badania już w 2007 roku obnażyły szokującą prawdę na temat bakalii – 99 procent przebadanych próbek skażonych było pestycydami – średnio każda próbka zawierała około 13 różnych pestycydów, a rodzynki-rekordzistki – miały w sobie pozostałości po aż 26 różnych środkach ochrony roślin. Poza pestycydami w rodzynkach mogą znajdować się też fumiganty, czyli substancje stosowane podczas procesu suszenia winogron w celu eliminacji szkodników.
Dlaczego te dane tak szokują? Jak się okazuje, odnalezione w rodzynkach pestycydy i fumiganty mogą uszkadzać rozwijający się mózg czy ogólnie – system nerwowy oraz układ rozrodczy i hormonalny. Te same substancje zostały też zakwalifikowane jako potencjalnie rakotwórcze.
Rada? Warto wybierać rodzynki organiczne, w których stężenie pestycydów jest znacznie niższe, a dodatkowo nie są poddawane fumigacji. Nie jest to rozwiązanie wolne od wad – dużo lepiej wybierać świeże, sezonowe owoce – jednak pozwala na ograniczenie szkodliwych, toksycznych i rakotwórczych, substancji w pożywieniu.
Trucizna na talerzu
Zobacz także: