Czym jest alkohol w proszku?
Co powiesz na zimnego drinka na zakończenie pieszej wędrówki czy spływu kajakowego? Wielu chętnie by wtedy po niego sięgnęło, jednak wizja dźwigania butelki z alkoholem nie wydaje się zachęcająca. Jest rozwiązanie! To alkohol w proszku, który jego twórca nazywa „produktem rewolucyjnym”. Jeszcze w zeszłym miesiącu zapowiadano, że jesienią trafi on do amerykańskich sklepów. O wynalazku zrobiło się jednak tak głośno, że być może... nie będzie go można kupić w ogóle.
Co powiesz na zimnego drinka na zakończenie pieszej wędrówki czy spływu kajakowego? Wielu chętnie by wtedy po niego sięgnęło, jednak wizja dźwigania butelki z alkoholem nie wydaje się zachęcająca. Jest rozwiązanie! To alkohol w proszku, który jego twórca nazywa „produktem rewolucyjnym”. Jeszcze w zeszłym miesiącu zapowiadano, że jesienią trafi on do amerykańskich sklepów. O wynalazku zrobiło się jednak tak głośno, że być może... nie będzie go można kupić w ogóle.
Amerykanin Mark Phillips to mieszkający w Arizonie znawca win. Od pewnego czasu mówią o nim media na całym świecie. Powód? Najnowszy wynalazek Phillipsa – alkohol w proszku, nazwany przez niego „palkoholem” (oryginalnie palcohol - to skrót od „powdered alcohol”).
Drink na łonie natury
Sproszkowany alkohol ma być dostępny w różnych smakach, jako czysta wódka (V), rum (R) albo koktajl (Cosmopolitan, Mojito, Powderita, odpowiednik Margarity czy Lemon Drop). Palkohol, w zależności od wersji, może mieć w składzie np. słodzik czy naturalne dodatki smakowe. Sam proszek w jednej saszetce ma ok. 80 kcal.
Wynalazek ma sprawdzać się w sytuacjach, gdy noszenie szklanej butelki jest niewygodne albo niemożliwe. Mark Phillips tłumaczy: „Po skończonej wędrówce czy spływie kajakiem lubię napić się drinka. Ale przyrządzanie sobie Margarity w terenie jest bardzo trudne, więc stworzyłem palkohol, który zawsze można zabrać ze sobą”.
Oryginalne saszetki z palkoholem zostały tak zaprojektowane, żeby można było do nich wlać wodę. Dzięki temu nie potrzebujemy kubków czy szklanek – nie jest też konieczne wsypywanie alkoholowego proszku do butelki z wodą mineralną. Saszetka posiada specjalne zamknięcie, dzięki któremu po zalaniu proszku możemy nią solidnie wstrząsnąć. Po ok. 30 sekundach drink jest gotowy. Saszetka ma szerokie dno, możemy więc traktować ją jak szklankę – postawiona na płaskim podłożu nie przewróci się. Mark Phillips podpowiada, że palkohol można też pić przez słomkę albo wrzucić do woreczka kilka kostek lodu.
Widzą zagrożenie
Alkohol w proszku to jeden z gorętszych tematów ostatnich miesięcy, jednak krąży wokół niego wiele nieprawdziwych informacji. „Nigdy nie zamierzaliśmy sprzedawać naszego palkoholu nielegalnie” – zapewnia Mark Phillips. Zainteresowanie sproszkowanym alkoholem przerosło jego najśmielsze oczekiwania. „Ponieważ nie zdążyliśmy przygotować materiałów na ten temat, ludzie zaczęli sobie na przykład opowiadać, że naszym alkoholem w proszku można się szybko upić, gdy się go wciągnie nosem. Mówiono też, że sproszkowany alkohol będzie można łatwo dosypać komuś do drinka albo że taki proszek młodzież będzie mogła bez trudu wnieść do szkoły. To wszystko nieprawda”.
Mark Phillips tłumaczy, że wciąganie palkoholu nosem byłoby bardzo bolesne. Poza tym wciągnięcie zawartości jednej saszetki zajęłoby… godzinę. W ten sposób nie upijemy się też szybciej. Zdaniem Phillipsa bardzo trudno byłoby również przeszmuglować saszetkę z palkoholem – jest znacznie większa niż tzw. małpka, czyli mała buteleczka alkoholu. Jedna torebeczka zajmuje mniej więcej tyle samo miejsca co… cztery małpki.
Analogicznie – znacznie łatwiej, jak wyjaśnia Mark Phillips, jest dolać komuś do drinka zawartość małej butelki (co zajmuje jakieś trzy sekundy) alkoholu niż wsypać do niego palkohol, na co trzeba poświęcić więcej niż minutę.
Kiedy w sprzedaży?
Zdaniem Marka Phillipsa na wprowadzeniu palkoholu do sprzedaży skorzystają wszyscy – i konsumenci, i przedsiębiorcy. Przykład? Według twórcy alkoholu w proszku zmaleje np. ciężar samolotu, na pokładzie którego sprzedawane są drinki w szkle. A to oznacza znaczne oszczędności na paliwie. Z Phillipsem współpracę chce nawiązać producent lodów, by wykorzystać palkohol do sporządzenia „smaku dla dorosłych”. Alkoholem w proszku zainteresowany jest też jeden z hoteli na Hawajach – jego właściciele tłumaczą, że sprowadzenie palkoholu będzie znacznie tańsze niż transportowanie alkoholu w butelkach.
Mark Phillips nie wyklucza, że sproszkowany alkohol znajdzie znacznie szersze zastosowanie, np. jako środek antyseptyczny wykorzystywany w szpitalach, które położone są w trudno dostępnych miejscach.
Palkohol ma być przeznaczony tylko dla osób dorosłych (w Stanach Zjednoczonych powyżej 21. roku życia). Alkohol, o mocy nawet 60 proc., w Stanach Zjednoczonych miał być dostępny w sprzedaży na jesieni – niezbędna była do tego zgoda agencji The Alcohol and Tobacco Tax and Trade Bureau, którą zresztą w zeszłym miesiącu uzyskano. O nowym alkoholu zrobiło się jednak tak głośno, że... urząd wycofał się ze swej pozytywnej decyzji, argumentując, że zezwolenie zostało wydane przez pomyłkę. Producent palkoholu sugeruje, że chodzi o rozbieżności dotyczące informacji o masie produktu zawartego w opakowaniu. Jadnak eksperci oceniają, że ma to związek z wątpliwościami natury prawnej. Firma Lipsmark, która wprowadzić ma nowy produkt na rynek, czeka nadal na wydanie ponownego pozwolenia i szuka dystrybutorów poza USA.
Pomysł Marka Phillipsa nie jest nowatorski. W 2005 r. w Niemczech pojawił się 4,8 proc. napój Subyou, a w 2007 roku głośno było o holenderskich studentach – wynaleźli oni proszek, który po zmieszaniu z wodą dawał musujący, 3,5-procentowy napój o smaku limonki (Booz2Go).
Co siedzi w alkoholu w proszku?
Co prawda Mark Phillips nazywa siebie wynalazcą nowego produktu, jednak wytwarzanie proszku z zawartością alkoholu zostało opatentowane w USA już w 1974 r. Patent polega na zmieszaniu alkoholu i dekstryn.
Dekstryny to grupa cukrów złożonych. Są substancjami naturalnymi, które powstają m.in. w procesie termicznego rozkładu skrobi np. ziemniaczanej czy kukurydzianej. Są słodkawe i wytwarza się z nich m.in. klej biurowy, zagęszczacze do słodyczy oraz otoczki tabletek i kapsułek. W czystej postaci chemicznej są białym, sypkim proszkiem i są higroskopijne, czyli pochłaniają ciecze. Dzięki tej właściwości można je wykorzystać do produkcji alkoholu w proszku.
Maltodekstryna, czyli rodzaj dekstryny, jest dostępna w sprzedaży w niektórych krajach. Można z nią eksperymentować w kuchni. Jeśli zmieszamy ją z oliwą, otrzymamy oliwę w proszku, jeśli z sokiem - sok w proszku. Maltodekstryna zmieszana z alkoholem także jest ciałem stałym - choć już nie jest tak sypka, zbryla się, ale można ją przesiać przez sitko. W ten sposób otrzymuje się rozpuszczalny w wodzie alkohol w proszku.
Ewa Podsiadły-Natorska/mmch/kuchnia.wp.pl