Czy warto pić kawę rozpuszczalną?
Spór o to, czy jest ona zdrowa, jakie ma walory smakowe i czy warto ją pić, trwa od lat. Sięgamy po kawę rozpuszczalną, bo łatwo można z niej przygotować smaczny i pobudzający napój. Istnieją jednak badania, z których wynika, że tego typu kawa zawiera groźne dla zdrowia substancje toksyczne. Jeśli nie chcemy z niej zrezygnować, ile powinniśmy jej pić?
Historia kawy rozpuszczalnej nie jest długa. Wymyślili ją Amerykanie podczas I wojny światowej. Ponieważ będący na froncie żołnierze nie mieli czasu, aby parzyć kawę w tradycyjny sposób, podsunięto im napój, który można było przygotować w znacznie krótszym czasie. Boom na kawę rozpuszczalną dotarł również do Polski. Z szacunków ekspertów wynika, że konsumenci coraz częściej rezygnują z kawy mielonej, wybierając właśnie rozpuszczalną.
Proces powstawania
Kawa rozpuszczalna sprzedaje się świetnie – analitycy twierdzą, że w ubiegłym roku wartość rynku kawy w Polsce wyniosła, bagatela, około 3,15 mld zł. Tylko, czy wiemy, co pijemy?
– Kawa rozpuszczalna należy do grupy kaw przetworzonych: preparowanych. Proces technologiczny, podczas którego wytwarzana jest kawa rozpuszczalna w proszku, polega na rozkruszaniu ziaren kawy i przepuszczeniu ich przez strumień gorącej wody pod wysokim ciśnieniem – tłumaczy Monika Wilczyńska, doradca żywieniowy i dietetyk. W wyniku takiego działania powstaje ekstrakt, który następnie poddawany jest czyszczeniu, filtrowaniu i suszeniu.
W zależności od przebiegu procesu technologicznego, rozróżnić można kilka rodzajów kaw rozpuszczalnych (za Moniką Wilczyńską):
- instant (ekstrakt kawowy) – otrzymuje się ją przez suszenie metodami fizycznymi wyłącznie z kawy palonej, przy użyciu wody jako jedynego czynnika ekstrahującego;
- instant rozpyłowa – otrzymywana w wyniku suszenia rozpyłowego ekstraktu kawowego;
- instant aglomerowana – otrzymywana w wyniku procesów, gdzie wysuszone cząsteczki kawy instant są łączone ze sobą w celu uzyskania większych cząstek;
- liofilizowana – otrzymywana przez wymrożenie naparu kawy, a następnie usunięcie lodu przez sublimację.
Bezkofeinowa z kofeiną
Warto wiedzieć, że niekiedy proszek kawowy poddawany jest procesowi zgniatania i formowania, w wyniku czego powstają tzw. migdałki, wyglądem przypominające granulki. Ale uwaga – taki zabieg nie poprawia walorów smakowych kawy rozpuszczalnej, a jedynie jej wygląd. Kawa rozpuszczalna zawiera nieco mniej kofeiny niż mielona. W sklepach dostępne są również kawy bezkofeinowe. Nie są one jednak całkowicie wolne od tego związku. Współczesne metody usuwają co najmniej 97 proc. kofeiny, która naturalnie występuje w ziarnach. W filiżance kawy bezkofeinowej znajdziemy zatem średnio 3-4 mg kofeiny.
Gorsza w smaku
Pora znaleźć odpowiedź na pytanie, czy warto pić kawę rozpuszczalną – a jeżeli tak, to ile. Doradca żywieniowy Monika Wilczyńska twierdzi, że jeśli zależy nam na smaku, porównywanie kawy rozpuszczalnej z kawą parzoną w ekspresie ciśnieniowym mija się z celem: kawa rozpuszczalna nigdy nie będzie miała tak silnego aromatu. – Minusem jest również fakt, że kawa rozpuszczalna jest produktem mechanicznie przetworzonym i trudno dociec, z jakiej jakości surowca została ona uzyskana – zwraca uwagę dietetyczka.
Rozpuszczalna trucizna
Z badań miesięcznika „Świat Konsumenta”, który zlecił niezależnemu laboratorium w Niemczech sprawdzenie ośmiu marek kawy rozpuszczalnej dostępnych na polskim rynku, płyną zatrważające wnioski. Okazuje się, że wiele tego typu produktów zawiera więcej toksycznych substancji, niż dopuszczają normy. Badania przeprowadzono szczególnie pod kątem ochratoksyny A, trucizny produkowanej przez pleśń, która działa rakotwórczo, uszkadza czynności nerek i powoduje uszkodzenia układu nerwowego. Ochratoksyna raz spożyta z żywnością, zostaje w naszym organizmie przez długi czas.
Okazało się, że niektóre dostępne w polskich sklepach kawy rozpuszczalne miały tak wysoką zawartość tej toksyny, że powinny zostać wycofane z rynku!
Napój kawowy w proszku
Kawa rozpuszczalna zawiera nikiel, który przyjmowany razem z płynami w nadmiarze, może np. uszkadzać błony śluzowe. Uważajmy zwłaszcza na wynalazki typu kawa rozpuszczalna 2w1 czy 3w1. Ta pierwsza oprócz kawy ma zawierać mleko, a ta druga również cukier. Wystarczy przeczytać jednak skład takich produktów, aby przekonać się, co tak naprawdę pijemy. Zabielacz, syrop glukozowy, utwardzony tłuszcz roślinny, barwniki, emulgatory i stabilizatory. Niektórzy producenci nie nazywają nawet tego kawą a „napojem kawowym w proszku”.
Szkodliwe i kaloryczne zabielacze
Ostrożnie również z zabielaczami typu śmietanka w proszku. W skład takiego produktu wchodzi przede wszystkim syrop glukozowy, utwardzony tłuszcz roślinny (ponad 30 proc.), białko mleka, a także stabilizatory oraz emulgatory. – Jeżeli mamy do wyboru wszelkie zabielacze do kawy w proszku i mleko, bez zastanowienia powinniśmy wybrać to drugie. Niestety, dobrodziejstwa współczesnego świata, także kulinarnego, opierają się na zrobieniu czegoś szybko i łatwo. Dlatego takie substancje są przetworzone, tak aby można było je w ten sposób wykorzystać – tłumaczy Monika Wilczyńska. Poza tym śmietanka z torebki ma 550 kcal w 100 gramach. Zawiera również wiele zbędnych dodatków i utwardzane tłuszcze roślinne (trans), które mają bardzo negatywny wpływ na układ krążenia.
Filiżanka kawy rozpuszczalnej to ok. 95 mg kofeiny. Zdaniem naukowców, najlepiej spożywać do czterech filiżanek takiego napoju dziennie.