Trwa ładowanie...
12-11-2012 16:55

Wodorosty na talerzu

W Azji rośliny wodne są spożywane od wieków. Cenione są zarówno ze względu na smak, jak i na walory zdrowotne. Największą popularnością morskie glony cieszą w Japonii - trudno sobie wyobrazić wiele potraw tamtejszej kuchni, jak choćby cieszące się coraz większą popularnością w Polsce sushi, bez wodorostów. Jednak mimo bogactwa składników odżywczych Polacy nie powinni z nimi przesadzać. Dlaczego?

Wodorosty na talerzuŹródło: Thinkstock, fot: Thinkstock
d25yf9b
d25yf9b

W Europie rośliny wodne nie zdobyły uznania w kuchni - jadane były wyłącznie w okresach wielkiego głodu. Dopiero niedawno spojrzano na morską zieleninę łaskawszym okiem. Jednak wciąż wiele osób woli je przyjmować w postaci suplementów diety czy wchłaniać przez skórę z preparatów kosmetycznych, niż położyć je sobie na talerz.

Zdrowe jak... ryby

Podobnie jak morskie zwierzęta, tak i rośliny należą do wyjątkowo zdrowych produktów kulinarnych. Niektóre gatunki wodorostów zawierają kilkakrotnie więcej wapnia niż mleko i są znacznie bogatsze w białko niż mięso. Ponadto są niezwykle bogatym źródłem wielu cennych pierwiastków - żelaza, sodu, magnezu, potasu, fosforu, a przede wszystkim jodu. Glony to także bomba witaminowa. Znajdziemy w nich witaminy A, B, C, D, E i K.

Wśród cennych substancji zawartych w wodorostach, warto też wymienić beta-karoten i chlorofil, który poprawia trawienie i przeciwdziała miażdżycy. Z kolei kwas alginowy pomaga usuwać z organizmu szkodliwe toksyny, a kwasy omega-3, spowalniają procesy starzenia i chronią przed nowotworami. Ze względu na niską wartość kaloryczną, wodorosty polecane są też osobom dbającym o linię. Nie tylko nie tuczą, ale też powodują uczucie sytości na długo, przez co pomagają ograniczyć spożywanie innych produktów.

Jest tylko jedno ale. Niestety, mimo bogactwa witamin i składników odżywczych nie możemy z nich w pełni skorzystać. Dlaczego? Nasz układ pokarmowy nie jest do tego przystosowany tak dobrze, jak Japończyków. W odróżnieniu od roślin lądowych, węglowodany z wodorostów są o wiele trudniej przyswajalne, w dodatku pokryte są cząsteczkami siarki. Obecność tego pierwiastka czyni je jeszcze bardziej obciążającymi dla układu pokarmowego. A do ich rozłożenia niezbędne są specjalne enzymy. A te posiadają właśnie Japończycy.

d25yf9b

Naukowcy odkryli, że w ich jelitach znajdują się bakterie, które mają zdolność trawienia alg. Skąd się tam wzięły? Stało się tak prawdopodobnie na skutek jedzenia dużych ilości glonów, wraz z którymi przypadkowo zjadali, żywiące się tymi roślinami, mikroorganizmy morskie. W ten sposób bakterie rozkładające wodorosty „przekazały” swoje geny bakteriom zamieszkującym ludzkie jelito. Badania pokazały, że specjalne enzymy wytwarzało 5 na 13 Japończyków. Z kolei nie miał ich żaden 18 Amerykanów. Zapewne tak samo jest w przypadku Europejczyków. Brak enzymów rozkładających cukry obecne w algach może odpowiadać za niestrawność i złe samopoczucie po ich skonsumowaniu. Nie wolno więc z nimi przesadzać, ale nie oznacza to jednak, że nie można ich wypórobować jako dodatek do zup, sałatek, sosów, gotowanych i duszonych warzyw, ryżu i kasz.

Nie wszystkie stosowane w kuchni morskie rośliny są równie popularne. Do najczęściej spotykanych wodorostów kulinarnych należą: nori, kombu, wakame i hijiki.
Nori - różne gatunki jadalnych krasnorostów - to w Japonii wyjątkowo popularny produkt. Najczęściej spotykamy go w formie sprasowanych płatów, przypominających papier, używany do przygotowywania sushi. Nori obniża poziom cholesterolu i poprawia kondycję skóry, włosów i paznokci. Jest bardzo lekkostrawny.

Z kolei kombu uzyskiwany jest z różnych gatunków wodorostów z rzędu listownicowców. Pierwsza pisana wzmianka o kombu pochodzi z 797 roku, ale historycy są przekonani, że był on znany znacznie wcześniej. Kombu składa się przede wszystkim ze skrobi (42 proc.), wody (23 proc.) i substancji mineralnych (21 proc.). Białka stanowią 6 proc. rośliny, błonnik blisko 7, a tłuszcze tylko 1 proc. W kilogramie suchej masy, znajduje się aż 240 mg jodu.

Kombu na działania przeciwzakrzepowe, doskonale wpływa na pracę nerek i tarczycy, reguluje też gospodarkę hormonalną. Roślina ta polecana jest też przy anemii, bólach serca, cukrzycy, reumatyzmie, problemach z ciśnieniem czy w sytuacji gdy pojawi się męczący, uporczywy kaszel.
Na kości i serce ochronnie działa zawarty w kombu magnez. Z kolei inny jego składnik - fukoid ma działanie przeciwnowotworowe.

d25yf9b

Wakame to w 70 proc. błonnik i substancje mineralne. Jest podstawowym składnikiem kuchni japońskiej - nieodzownym składnikiem zupy miso oraz diety Genmai-Saishoku. Od wielu lat jest też niezwykle popularny w USA i Australii. Obecny w wakame mangan ma działanie odtruwające, z kolei folian dobrze działa na serce i zwalcza nowotwory. Wakame jest też wyjątkowo bogaty (nawet wśród innych wodorostów) w wapń - polecany jest więc osobom cierpiącym na osteoporozę. Działa też moczopędnie. Jedynym minusem wakame jest wysoka zawartość sodu.

*Hijiki *to wodorosty szczególnie bogate w jod, żelazo, wapń, fluor, magnez i potas. Znajdziemy w nich też polifenole, kwas foliowy, nienasycone kwasy tłuszczowe, aminokwasy i wiele witamin. Nic więc dziwnego, że są znane ze swych właściwości leczniczych. Obniżają poziom cholesterolu, regulują gospodarkę wodną, działają moczopędnie, przeciwzakrzepowo, wspomagają usuwanie z organizmu toksyn i poprawiają odporność organizmu.

Jeśli więc wodne rośliny nie przemawiają do nas pod względem kulinarnym, warto ich spróbować choćby z powodu ich dobroczynnych właściwości dla naszego organizmu. Miłośnicy glonów przekonują że wystarczy tylko przełamać pierwszą niechęć, a wodorosty swoim niepowtarzalnym smakiem same się obronią na talerzu.

AD/mmch/kuchnia.wp.pl

d25yf9b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d25yf9b
Więcej tematów