Tu jedzenie kręci piruety
Wydaje się, że jest to jedyna restauracja na świecie, w której klienci zamiast skupiać się na swoich daniach, obserwują... sufit, a dokładniej mówiąc wszystko to, co się pod nim dzieje.
Jak to możliwe?
Śmiało można powiedzieć, że działająca od dwóch lat restauracja FoodLoop jest jedną z oryginalniejszych atrakcji niemieckiego Europa-Park. Bo choć w trzecim najpopularniejszym parku rozrywki w Europie znajdziemy zaliczany do największych rollercoasterów, to właśnie FoodLoop jest jedyną restauracją na świecie, w której jedzenie kręci piruety jeżdżąc po prawdziwych szynach. W jaki sposób wygląda zamawianie jedzenia w restauracji?
- Na początku każdy gość dostaje plastikową kartę, na którą zbierane są wszystkie jego zamówienia. Potem może udać się do stolika. Tu czeka niespodzianka, nie pojawi się kelner z kartą dań, tylko każde zamówienie trzeba złożyć samodzielnie na zamontowanym przy stoliku ekranie. Same stoliki w restauracji są okrągłe i po środku każdy ma wbudowaną metalową spiralę, przypominającą mini kolejkę górską. To jest właśnie rollercoaster. Choć to nieprawdopodobne, ta ciekawa konstrukcja służy do serwowania posiłków gościom. Wystarczy coś zamówić, by chwilę potem obiad zjechał prosto na nasz stół – tłumaczy Olga Teodorek z Niemieckiej Centrali Turystyki.
Na dwóch piętrach restauracji znajduje się 215 miejsc. Zamawiający potrawy goście częściej patrzą w górę niż na danie, które zamówili. Nie ma się co dziwić, wszystkich bez wyjątku fascynują „latające” nad głowami garnki, napoje, desery... Twórcy tego miejsca zadbali o emocje - układ toru posiada aż dwie pętle i dzięki temu jest unikalny na całym świecie.
Każdy oczywiście zadaje sobie pytanie: jak to się dzieje, że z garnków nic się nie wysypuje i nie wylewa? Przede wszystkim każda z potraw jest zabezpieczona specjalnymi klipsami. Ważny jest też pionowy wyciąg, który transportuje naczynia w górę na wysokość, z której mogą maksymalnie się rozpędzić. Prędkość sprawia, że nie wypadają na ciasnych zakrętach. Osoba sterująca sprzętem musi działać precyzyjnie. W końcu danie zamówione na ekranie dotykowym przy konkretnym stoliku musi trafić dokładnie do zamawiającego. Jedzenie i napoje docierają do gości równie bezpiecznie, jakby były przenoszone przez wykwalifikowanego kelnera - może nawet bezpieczniej.
Rozrywka dla wszystkich
W restauracji zadbano nie tylko o rozrywkę w postaci oryginalnego dostarczania dań. Ciekawe jest również menu. W FoodLoop serwuje się mięsa, ryby i dania wegetariańskie. W karcie znajdziemy regionalne i sezonowe przysmaki. Bogata jest również oferta przekąsek i deserów. Wszystko to zjeść można w przytulnych wnętrzach, które tworzą kamienne ściany i zdjęcia przedstawiające historię powstania jednego z największych parków rozrywki w Europie. I choć jest to miejsce nastawione na zabawę, sama restauracja nie powstała z myślą wyłącznie o najmłodszych.
- To zdecydowanie miejsce dla wszystkich. Oczywiście niesamowitą frajdę mają tu dzieci, ale i dorośli świetnie bawią się przy zamawianiu potraw i napoi. Każdy próbuje sprawdzić, skąd nadjeżdża posiłek, czy napoje nie rozleją się na ostrym zakręcie lub w jaki sposób dostarczą nam zupę, którą zamówiliśmy? Aby, znaleźć odpowiedź na każde pytanie, można spędzić nawet kilka godzin w tej „zakręconej restauracji” – dodaje Olga Teodorek.
FoodLoop to nie tylko niezapomniane przeżycie dla całej rodziny. W tym miejscu, choć nie jest ono wyjątkowo eleganckie, spotykają się podpisujący kontrakty biznesmeni i zakochane pary. Widać rozrywka w połączeniu z jedzeniem tworzy udany duet.
ml/mmch/kuchnia.wp.pl
