W PRL-u gospodynie robiły co chwilę. Tych smaków nie da się zapomnieć
W czasach PRL-u gotowało się z tego, co było pod ręką, a mimo to wiele potraw do dziś wywołuje uśmiech i wspomnienia. Blok czekoladowy, chleb z cukrem czy smażone jajochlebki pokazują, że prostota potrafiła smakować wyjątkowo. Poznaj kulinarne cuda tamtych lat, które warto przypomnieć.
Choć czasy PRL-u kojarzą się głównie z kolejkami i brakami w sklepach, to właśnie wtedy powstały dania, które do dziś budzą nostalgię i... apetyt. Proste, tanie i pomysłowe – zrodzone z potrzeby, a mimo to pełne smaku i domowego ciepła. Smażony chleb, makaron z jajkiem, blok czekoladowy czy klasyczna wuzetka to nie tylko kulinarne wspomnienia, ale i smaki, które wracają w nowoczesnej kuchni. Warto przypomnieć sobie, co wtedy gotowano z niewielu składników, ale z dużym sercem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiszące udka z kurczaka z pieczonymi warzywami. Mięso wyjdzie soczyste jak nigdy
Kuchnia PRL – co ją wyróżniało?
Kuchnia PRL-u była przede wszystkim kuchnią niedoboru, ale też ogromnej kreatywności. Ograniczony dostęp do wielu produktów powodował, że liczyło się to, co dało się "zdobyć", a najczęściej były to ziemniaki, kasze, mąka, mleko i sezonowe warzywa. Gospodynie domowe musiały radzić sobie z tym, co było dostępne, tworząc proste, tanie, ale zaskakująco smaczne dania.
Gotowało się z resztek, nic się nie marnowało. Dania były kaloryczne i sycące, bo miały nasycić całą rodzinę przy minimalnych kosztach. Smaki PRL-u to kuchnia domowa, pełna improwizacji i ciepła, głównie oparta na wspólnym jedzeniu i tym, co dało się "załatwić", a nie tylko kupić. To właśnie ta prostota i pomysłowość powodują, że do tych smaków chętnie wracamy z sentymentem.
Kultowe przekąski i śniadania
W czasach PRL-u śniadania były szybkie, tanie i sycące, często przygotowywane z tego, co akurat było w domu. Jedną z najbardziej pamiętanych przekąsek był chleb posmarowany masłem lub margaryną, a czasem śmietaną i posypany białym cukrem. Niezwykle prosty, a dla wielu dzieci smak luksusu.
Popularne były też kanapki z konserwą turystyczną, szczególnie na wyjazdach i szkolnych wycieczkach. Była tłusta, mięsna i konkretna, więc syciła na wiele godzin. Często na stołach gościł też twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem, który dodawał świeżość do codziennego menu i idealnie pasował do ciemnego pieczywa.
Szczególne miejsce w śniadaniowej klasyce zajmował też smażony chleb z jajkiem, czyli tzw. "jajochlebki". Maczany w jajku i podsmażany na patelni, podawany z dżemem, cukrem pudrem, a czasem nawet z ketchupem, był szybkim pomysłem na ciepłe, domowe śniadanie z niczego. Prosto, tanio i z pomysłem – tak właśnie smakował poranek w czasach PRL-u.
Obiady z "niczego", które smakują do dziś
W czasach PRL-u obiady często powstawały z prostych, łatwo dostępnych składników i właśnie dzięki temu wiele z nich przetrwało próbę czasu. Przykładem jest makaron z jajkiem i cebulą, który był szybki, sycący i aromatyczny. Podsmażona cebulka, ugotowany makaron i jajka tworzyły danie, które do dziś cieszy się popularnością w wielu domach.
Innym przykładem były kopytka z bułką tartą, czyli proste i treściwe ziemniaczane kluski podsmażane na maśle z rumianą bułką. W domach często serwowano też zupę ogórkową na wodzie z ziemniakami, bez mięsa, ale z intensywnym, kwaśnym smakiem kiszonych ogórków.
Nie można pominąć kotleta mielonego z kaszą i buraczkami, czyli dania obowiązkowego na wielu rodzinnych obiadach.
Skromne składniki, ale maksimum smaku i sytości. Te potrawy, choć powstały w trudnych czasach, do dziś mają w sobie coś, co trudno zastąpić, czyli smak prostoty i domowego ciepła.
Desery z dzieciństwa
Desery z czasów PRL-u nie wymagały wyszukanych składników, ale miały w sobie coś, co trudno podrobić, czyli smak prostoty i radości. Jednym z najbardziej kultowych była galaretka z bitą śmietaną, często podawana w szklanych pucharkach, kolorowa, lekka i zawsze efektowna.
W wielu domach królował też kisiel z sokiem malinowym, czasem gotowany z torebki, a innym razem domowy, lekko kwaskowaty, aromatyczny i podawany na ciepło lub zimno. Nie możemy pominąć również murzynka, czyli czekoladowego ciasta pieczonego niemal na każdą okazję. Był wilgotny, kakaowy i prosty do zrobienia nawet przy ograniczonych zasobach.
Prawdziwą legendą pozostał jednak blok czekoladowy, deser "zastępczy", gdy brakowało prawdziwej czekolady. Robiony z mleka w proszku, kakao, margaryny i herbatników, był gęsty, słodki i rozchwytywany na każdej domowej uroczystości. Wśród klasyków była też wuzetka, ciemne ciasto z bitą śmietaną i polewą, czyli obowiązkowa pozycja w każdej cukierni.
Te desery, choć są proste, to do dziś przywołują wspomnienia dzieciństwa pełnego smaku mimo ograniczeń.
Napitki i domowe klasyki
W czasach PRL-u domowe napoje były codziennością. Prostsze, tańsze i przygotowywane z tego, co było pod ręką. Jednym z najbardziej charakterystycznych smaków tamtych lat była kawa zbożowa z mlekiem, aromatyczna i delikatna, często podawana dzieciom jako "prawdziwa kawa".
Nieodłącznym elementem rodzinnych spotkań było też kakao z proszku, czasem lekko słodzone, czasem podawane na gorąco z grubą pianką z mleka. W wielu domach nie mogło zabraknąć kwasu chlebowego, lekko musującego, kwaskowatego napoju robionego na zakwasie z chleba, idealnego na upały. Do dziś wspomnienia wywołuje także oranżada w butelce z kapslem, której charakterystyczny, słodko-kwaśny smak kojarzył się z odświętnymi chwilami i beztroską.
Swoje stałe miejsce na stołach miały też domowe kompoty gotowane z sezonowych owoców. Kompot z truskawek, rabarbaru, wiśni czy jabłek nie tylko gasił pragnienie, ale był też naturalnym sposobem na wykorzystanie dostępnych produktów bez sztucznych dodatków.
Te proste napitki, choć przygotowywane w trudnych warunkach, niosły ze sobą coś więcej niż tylko gaszenie pragnienia, ponieważ były częścią codziennych rytuałów i rodzinnych wspomnień.
Czy te smaki wracają?
Choć od czasów PRL-u minęło wiele lat, smaki tamtej kuchni wracają w nowoczesnym wydaniu. Moda na comfort food i domowe jedzenie powoduje, że blok czekoladowy, wuzetka czy kisiel znów pojawia się w domach i restauracjach retro. Coraz częściej doceniamy prostotę i autentyczność, które w nowej odsłonie znów stają się częścią codziennego gotowania.
Jak odtworzyć kultowe dania w nowocześniejszej wersji?
Smaki PRL-u można łatwo odtworzyć, sięgając po lepsze składniki i drobne ulepszenia. Warto zamienić margarynę na masło, a do bloku czekoladowego dodać prawdziwe kakao i mniej cukru. Jajochlebki dobrze smakują na pełnoziarnistym pieczywie, a galaretkę można zrobić używając naturalnego soku. Zachowując prostotę i charakter potraw, można cieszyć się ich dawnym smakiem w zdrowszej wersji.
Smaki PRL-u to nie tylko kulinarne wspomnienia, ale też dowód na to, że nawet w trudnych czasach potrafiono tworzyć coś wyjątkowego. Proste składniki, domowe sposoby i odrobina pomysłowości wystarczały, by przygotować dania, które do dziś budzą sentyment. Choć dziś mamy dostęp do wszystkiego, wielu z nas wciąż wraca do tych prostych przepisów, szukając w nich autentyczności, smaku dzieciństwa i wspomnień o codzienności, w której nawet najprostsze jedzenie potrafiło cieszyć.