Prezerwatywa w sosie pomidorowym!
Bajaderka z pinezką czy kawałek sznurka w bułce. Na takie ?gratisy? można czasami natknąć się, kupując gotowe produkty spożywcze. Zdarzają się też fragmenty szkła czy niezidentyfikowane metalowe części. Ale prezerwatywa? Właśnie na taką niespodziankę w puszce z przecierem pomidorowym Knorra natrafiła brazylijska gospodyni domowa.
Niestety Cintia Mayerle i jej rodzina odkryli wyjątkowe znalezisko dosyć późno, bo dopiero po zjedzeniu w posiłku, do którego użyto sosu z feralnej puszki. Jak informuje "Daily Mail" pani domu chciała przelać pozostałą część do słoika i wówczas wypłynęła nietypowa zawartość. Puszkę i to, co w niej znalazła zaniosła do analizy na miejscowy uniwersytet.
Firma nie poczuwała się do winy i nie wierzyła, prezerwatywę znaleziono w jej produkcie. Teraz jednak Unilever, właściciel marki Knorr musi zapłacić mieszkance Rio Grande do Sul w przeliczeniu na złotówki ponad 15 tysięcy. Za poniesione „straty moralne”. Tak zawyrokował sąd. Chociaż przedstawiciele firmy zarzekają się, że prezerwatywa nie mogła trafić do puszki, ponieważ produkcja jest w pełni zmechanizowana.
„To była najstraszniejsza rzecz, jaka kiedykolwiek mi się przydarzyła. Na pewno zapamiętam to na długo” – tak opisywala swoje przeżycia Cintia Mayerle brazylijskiej gazecie Globo.
mmch