Owady pożywieniem przyszłości
Owady zawierają dużo białka, są łatwe w hodowli i przyjazne dla środowiska. Już za kilkanaście lat mogą wylądować na naszych talerzach i stać się jednym z podstawowych składników naszej diety.
Wykorzystanie owadów w żywieniu człowieka było głównym tematem tegorocznej konferencji Instytutu Technologów Żywności, która miała miejsce w dniach 21-24 czerwca w Nowym Orleanie (USA). Badacze i przedsiębiorcy zwarli szyki i zaczęli zastanawiać się, co zrobić, aby przekonać ludzi do spożywania owadów. Przystąpili też do opracowywania wstępnych planów hodowlanych.
Owady są dobrym źródłem wysokiej jakości łatwo przyswajalnego białka oraz ważnych składników odżywczych, jak kwasy tłuszczowe omega-3. Są też opłacalne w hodowli, bo potrzebują niewiele pożywienia, wody i przestrzeni. Nie zanieczyszczają także środowiska i nie produkują gazów cieplarnianych jak wiele zwierząt. Wszystkie te zalety sprawiają, że owady mogą niedługo posłużyć do wyżywienia ludności świata.
W niektórych krajach, np. Tajlandii, Meksyku i Ugandzie, owady już teraz są częścią jadłospisu mieszkańców i uważa się je za przysmak. Według Florence Dunkel z Uniwersytetu Stanowego w Montanie (USA) w Stanach Zjednoczonych 85 gatunków owadów klasyfikuje się jako zdatne do jedzenia, a na całym świecie wyróżnia się ich prawie 2 tys. Wśród owadów zajmujących czołowe miejsca w menu znajdują się szarańcze, pasikoniki, świerszcze, poczwarki jedwabnika, żuki i larwy ciem.
Niestety ludność krajów zachodnich wciąż nie kwapi się do spożywania tego rodzaju przekąsek, chociaż w Stanach Zjednoczonych od jakiegoś czasu w sprzedaży dostępne są batoniki energetyczne wyprodukowane ze świerszczy.
„Musimy przezwyciężyć uczucie obrzydzenia. Istnieje kulturowa bariera, która musi zostać pokonana. Do tej pory poświęcaliśmy dużo czasu na to, by uniemożliwić owadom dostanie się do jedzenia; teraz chcemy zachęcić ludzi, aby włączyli insekty do swojej diety” – mówi Laurie Keeler z Uniwersytetu w Nebrasce (USA).
Już niedługo jedzenie owadów może stać się koniecznością, bo populacja świata rośnie w zastraszającym tempie (w 2050 roku na naszej planecie może żyć ponad 9 miliardów ludzi), a ziemi pod uprawę roślin i hodowlę zwierząt nie przybywa. Obecnie około 70 proc. terenów rolniczych na świecie i 30 proc. ogólnej powierzchni lądowej podlega wykorzystaniu do hodowli żywego inwentarza – głównego źródła białka w diecie człowieka. (PAP)
ooo/ mrt/