Dzień Piwowara. Czyli wybieramy idealne piwo
Złoty napój znanej marki, małego browaru czy zrobione samemu? Wybór mamy ogromny, bo z roku na rok na rynku pojawiają się dziesiątki nowych małych wytwórni, tego trunku. Kwitnie też moda na warzenie go w domowym zaciszu.
Święto piwowarów to święto tysięcy ludzi w całej Polsce. W naszym kraju istnieje ponad 100 browarów, i choć daleko nam jeszcze pod tym względem do Czech czy Niemiec, rynek piwowarski rośnie. Dzieje się tak, bo Polacy coraz częściej zamieniają tradycyjną wódkę na złocisty płyn.
Najlepiej sprzedającymi piwami w naszym kraju są te produkowane przez duże browary czy grupy piwowarskie. Takie piwa mają bardzo określoną recepturę, dokładnie taki sam smak, a ich masowa produkcja powoduje, że są dostępne praktycznie w każdym sklepie. A jednak prawdziwi piwosze nie cenią ich zbyt wysoko. Czy słusznie?
Piwo powinno zawierać jedynie cztery składniki: słód (jęczmienny lub pszeniczny), wodę, drożdże i chmiel. Niektóre piwa, produkowane w dużych browarach zawierają jednak również inne elementy: na przykład kaszkę kukurydzianą czy syrop glukozowy. Tak być nie powinno, bo składniki te w sposób znaczący psują smak piwa. Do niektórych piw sztucznie wpuszcza się też dwutlenek węgla, tworzący później pianę. To kolejne odstępstwo od zasad warzenie piwa. Cały dwutlenek węgla, jaki znajduje się w napoju powinien bowiem pochodzić z fermentacji.
Nie znaczy to jednak, że każdy duży browar pozwala sobie na takie błędy w sztuce. Większość piw wytwarzana jest zgodnie z recepturą i tradycyjnymi zasadami.
W ostatnich latach obok wielkich, znanych marek piwowarskich, pojawiło się w Polsce bardzo dużo małych browarów, produkujących tzw. piwa kraftowe. Wiele z nich odniosło sukces. Powodów tego boomu jest kilka, ale głównie chodzi o smak. Różnice smakowe w piwach produkowanych masowo są niewielkie. Piwo z małych browarów podbiło rynek, bo pokazuje, jak bardzo poszczególne piwa mogą się od siebie różnić . Prawdziwy miłośnik rzadko kupi pięć takich samych piw – prędzej spróbuje pięciu różnych smaków w celu ich porównania. Konsumpcja piwa kraftowego jest zaskakująco zbliżona do kultury picia wina – polega przede wszystkim na rozkoszowaniu się smakiem, a nie wypiciu jak największej ilości butelek czy puszek.
Piwo z małych browarów to nie jest, oczywiście, polska specyfika. Rewolucja w browarnictwie trwa w wielu krajach świata. Ciekawym przykładem jest Łotwa. To kraj typowo piwowarski. Nawet na dużych przyjęciach rodzinnych zamiast wina czy innych alkoholi podaje się tu piwo. Nie dziwi więc fakt, że małe browary, wytwarzające różnorakie rodzaje bursztynowego płynu święcą tu triumfy. Wystarczy wspomnieć o tzw. Piwnym Dystrykcie w stolicy Łotwy, Rydze, gdzie w starych budynkach poprzemysłowych urządzono wiele pubów i restauracji serwujących lokalne, znakomite piwo.
Małe browary oferują również to, na co duże sobie nie pozwalają, czyli możliwość eksperymentowania. Produkcja niewielkich partii ciekawych piw (np. z domieszką owoców egzotycznych, zmieszanego pół na pół słodu pszenicznego i jęczmiennego) nie wiąże się z wielkim ryzykiem finansowym, więc łatwiej wypuścić je na rynek.
Jest jednak jeden problem: piwa kraftowe są dużo droższe od tych z wielkich browarów. Prawdziwy smakosz nic sobie z tego nie zrobi, ale zwykły konsument będzie miał dylemat.
Piwo można bez problemu zrobić także w domu. Najbardziej zagorzali hobbyści mogą się pokusić o przejście całej linii technologicznej we własnej kuchni. Jednak trzeba zainwestować w porządny sprzęt i urządzenia. Piwo jest bardzo delikatnym napojem, nie wolno pozwolić sobie na jakiekolwiek problemy z higieną. Wyrób piwa (opiszemy to bardzo skrótowo) zaczynamy od lekkiego zmielenia kiełkujących nasion jęczmienia, później do tego śrutu dodajemy wodę, drożdże, robimy zacier oraz chmiel i pozostawiamy do fermentacji.
Pewne czynności, np. mielenie nasion, mogą nastręczać w domowych warunkach niewielkich trudności. I tu z pomocą przyszli hobbystom inni hobbyści, którzy produkują (kiedyś rzeczywiście na małą skalę, dziś masowo) specjalne zestawy do produkcji piwa, zawierające nie tylko odpowiednio spreparowany słód, drożdże czy chmiel, ale również termometry, alkoholomierze i pojemniki. Trzymając się instrukcji i zachowując czystość bez trudu uwarzymy nasze własne piwo. Wybór zestawów jest ogromny. Z ich pomocą możemy przygotować piwa jasne i ciemne, smakowe, stouty, a nawet piwa pszeniczne.
A gdy już w pojemniku fermentacyjnym pojawi się płyn o odpowiednim smaku, wtedy rozlewamy go do butelek, kapslujemy (urządzenia do kapslowania także kupimy bez problemu), wymyślamy swoją własną etykietkę, przyklejamy ją i możemy poczęstować zdumionych znajomych. Smacznego!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl