Trwa ładowanie...
abc gotowania
11-11-2016 10:36

11 listopada Polacy zjedzą 2,5 miliona rogali świętomarcińskich

Jak rozpoznać tradycyjnego rogala? Oto kilka podpowiedzi.

11 listopada Polacy zjedzą 2,5 miliona rogali świętomarcińskichŹródło: Fotolia
deyqm6l
deyqm6l

Chrupiąca skórka pokryta słodkim lukrem i orzechami, a w środku wspaniała masa z białego maku i bakalii. Rogal świętomarciński podany z filiżanką ulubionej kawy to obietnica smakowitej przekąski, po którą sięgamy z okazji dnia św. Marcina, czyli 11 listopada. Rogale kupimy w cukierniach i supermarketach, ale czy te zrobione własnoręcznie nie posmakują nam bardziej?

Biskup Marcin z Tours żył w IV wieku. Jest świętym Kościoła katolickiego oraz prawosławnego, patronem żołnierzy, piekarzy, dzieci, żebraków, krawców, więźniów, jeźdźców, kowali, młynarzy, podróżników, tkaczy, kawalerii, kapeluszników. Urodził się w Panonii na terenie dzisiejszych Węgrzech. Jako siedemnastolatek złożył przysięgę wojskową, jednak po przyjęciu chrztu świętego zrezygnował ze służby – w owych czasach panowało przeświadczenie, że kierujący się Dekalogiem chrześcijanin nie może być żołnierzem, bo służba wojskowa wiązałaby się z przelewem krwi. Św. Marcin chciał iść do walki uzbrojony jedynie w krzyż. Po powrocie z wojny wraz z kilkoma towarzyszami zamieszkał w pustelni, gdzie prowadził ascetyczne życie. Biskupem Tours (środkowa Francja) – pod wpływem kapłanów i wiernych – został w 371 roku; sprawował tę godność przez kolejnych 25 lat. Żył skromnie, zupełnie inaczej niż jego poprzednicy – odwiedzał wiernych i innych biskupów, przyjaźnił się ze św. Ambrożym, Paulinem z Noli (Miłościwym) i Wiktorynem.
To z jego inicjatywy powstał klasztor w Marmoutier. Profanował pogańskie ołtarze, niszczył wizerunki pogańskich bóstw. Wstawiał się za zniewolonymi, których po jego wstawiennictwie uwolniono. Nosił zakładaną przez ascetów w celach pokutnych włosiennicę. Za grzechy wiernych pokutował również postem.

Zmarł 8 listopada 397 roku w Candes (obecnie Candes-Saint-Martin) po odbyciu wyczerpującej podróży do Trewiru (Niemcy), na którą zdecydował się, aby prosić o ułaskawienie skazanych na śmierć. Jego ciało sprowadzono Loarą do Tours i pochowano 11 listopada. W pogrzebie brało udział kilka tysięcy osób – kapłani, biskupi, mnisi oraz tłumy wiernych.

Na jego cześć 11 listopada w Kościele katolickim obchodzony jest Dzień Świętego Marcina.

deyqm6l

Poznań piecze rogale

W Polsce miastem szczególnie związanym z osobą św. Marcina jest Poznań; kościół pod wezwaniem tego świętego istniał już w chwili lokacji miasta w1253 roku, z kolei nazwa ulicy Święty Marcin wywodzi się od osady, która w XII wieku powstała właśnie wokół kościoła pw. św. Marcina. To właśnie Poznań wprowadził tradycję spożywania w tym dniu słodkich przysmaków znanych jako rogale marcińskie albo świętomarcińskie.

W Poznaniu rogale wypiekano już w XIX wieku. O „Rogaliku Św. Marcińskim” pisał „Dziennik Poznański” 11 listopada 1860 roku, choć pierwsze wzmianki o wypieku miały miejsce już w latach 50. – najstarsza potwierdzona notatka o rogalach pochodzi z roku 1852. Symboliczny jest natomiast rok 1891 – przed 11 listopada ks. Jan Lewicki, ówczesny proboszcz poznańskiej parafii pw. św. Marcina, poprosił wiernych, żeby śladem swojego patrona wyrazili miłość bliźniego, szykując coś dla niezamożnych mieszkańców miasta. Cukiernik Józef Melzer w odpowiedzi na apel proboszcza namówił swojego pracodawcę, aby upiekli rogale i zanieśli je pod kościół. Tak zrodziła się tradycja, zgodnie z którą zamożni poznaniacy rogaliki kupowali, natomiast biedni otrzymywali je za darmo.

W 1891 roku w okolicach 11 listopada w „Dzienniku Poznańskim” rogale zareklamowało osiem poznańskich cukierni. Pisano na przykład: „Codziennie świeże rogale! znane ze swej dobroci poleca Cukiernia Warszawska”. Albo: „Rogale! Rogale! napełniane migdałową masą, rozmaitej wielkości, kilka razy dziennie świeże”.

W 1901 roku zwyczaj wypiekania rogali na 11 listopada przejęło Stowarzyszenie Cukierników. Natomiast po II wojnie światowej tradycję wypieku rogali marcińskich kontynuowały prywatne poznańskie cukiernie oraz piekarnie.

deyqm6l

W Poznaniu na ul. Święty Marcin obchodzone są w tym dniu „imieniny ulicy”. 11 listopada jemy również gęsinę. Nie ma w tym przypadku – atrybutami św. Marcina są m.in. gęś i koń, a rogal świętomarciński robiony jest właśnie na kształt podkowy, którą miał zgubić koń św. Marcina. Zgodnie z powtarzaną w Poznaniu legendą rogal świętomarciński przyśnił się jednemu z poznańskich piekarzy, który miał we śnie zobaczyć św. Marcina na koniu. Gdy podniósł zgubioną przez zwierzę podkowę, zdecydował o wypiekaniu ciasta w takim kształcie.

Warto wiedzieć, że tradycja celebrowania 11 listopada sięga XVI wieku, kiedy to uroczyście obchodzono zakończenie prac polowych – umownie świętowano właśnie w dniu imienin św. Marcina. Sam kształt rogala wiąże się natomiast z pogańską tradycją, zgodnie z którą składano bogom ofiary z wołów albo krów bądź ciasto zawijane w wole rogi.

Słodka masa w cieście półfrancuskim

Nie ma wątpliwości, że rogal świętomarciński skradł serca Polaków, a w okolicach 11 listopada dostać go można jak Polska długa i szeroka. Najwcześniej słodkie podkówki pojawiają się w supermarketach i dyskontach, później w cukierniach, piekarniach, kawiarniach, sklepach spożywczych… Trudno się dziwić, że rogale marcińskie cieszą się taką popularnością. Przypominający półksiężyc smakołyk wyrabiany jest z ciasta półfrancuskiego. To listkujące ciasto robi się na bazie drożdży, co sprawia, że – w przeciwieństwie do francuskiego – jest ono pulchniejsze. Ciasto przygotowuje się także z mąki pszennej, cukru, mleka, jajek, masła, z odrobiną soli.

deyqm6l

Największym atutem rogala marcińskiego jest jednak jego nadzienie – poezja smaku! Masę przygotowuje się z białego maku, który łączy się m.in. z jajkami, tłuszczem, cukrem, rodzynkami, orzechami, bakaliami. Do masy można dodać również skórkę pomarańczową, wanilię, aromat migdałowy, marcepan. Mak trzeba zaparzyć gorącą wodą, a następnie dwukrotnie zemleć. Następnie do masy dodaje się pozostałe składniki.

Rogal po zwinięciu i upieczeniu zyskuje apetyczną złotą skórkę, którą traktuje się słodką pomadą z dodatkiem posiekanych orzechów. Tradycyjny rogal świętomarciński waży między 200 a 250 g. Za tę słodką przyjemność, która znakomicie pasuje do filiżanki aromatycznej kawy, musimy zapłacić ok. 4-5 zł. Rogale świętomarcińskie śmiało możemy też zrobić w domu, choć musimy uzbroić się w cierpliwość, bo to wypiek czasochłonny. Za pracowitość czeka nas jednak wyjątkowa nagroda: ciepły, rozpływający się w ustach rogalik.

Ewa Podsiadły-Natorska

deyqm6l
deyqm6l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
deyqm6l
Więcej tematów