Najbardziej miękka część wołowiny. Wychodzi z niej najlepszy gulasz
Kiedy z drzew spadają liście, a temperatury nie przekraczają 15 stopni, to nie ma nic lepszego niż rozgrzewające danie, które przy okazji zaspokoi nawet największy głód.
Wraz z pierwszmi dniami kalendarzowej jesieni, nadeszła ochota na ciepłe, rozgrzewające dania - a takim na pewno jest gulasz. Z reguły stawiamy na wieprzowy, bo wołowy zwykle wychodzi twardy. No właśnie, dlaczego tak się dzieje? Często wybieramy niewłaściwe części, które dopiero po 4-5 godzinach stają się miękkie, a tyle nie mamy czasu czekać. A co, jeśli chcemy, żeby mięso zmiękło szybciej, a włókna rozpływały się w ustach?
Najbardziej miękka część wołowiny
O zdanie zapytaliśmy autorytet w kwestii gotowania gulaszu - panią Ewę, która prowadzi węgierski sklep i bistro w Warszawie - "Kociołek i wino". O miękkiej wołowinie wie wszystko, bo to na niej bazuje węgierska kuchnia. - Mój teść Węgier zdradził mi, że najlepszą częścią wołowiny na gulasz jest krzyżowa. Najpierw lekko podsmażona, aby zyskała więcej smaku, a później idealnie miękka już po półtorej godziny. Po dwóch - rozpływa się w ustach. Ponieważ nie jest tłustym mięsem, to danie zyska na lekkości. Ja zawsze polecam dodawać do gulaszu węgierską paprykę wędzoną, która nadaje niepowtarzalnego charakterystycznego aromatu - mówi właścicielka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl