Dlaczego na przedwiośniu warzywa nie mają smaku?
Przedwiośnie to dość trudny czas w kuchni. Cierpią szczególnie wielbiciele chrupiących warzyw. Wprawdzie sklepowe półki uginają się od czerwonych pomidorów i błyszczących zielonych ogórków, jednak lepiej sięgać po nie ostrożnie. Dlaczego?
- O tej porze roku świeże warzywa typu pomidory, ogórki czy papryki nie są najlepszym wyborem. Są one najczęściej importowane z innych krajów - oznacza to, że muszą być odpowiednio wcześnie zerwane i należycie przygotowane, aby przetrwały długi transport, co niestety najczęściej dzieje się dzięki chemicznym preparatom. Nie mają zazwyczaj smaku, ponieważ nie dojrzewają w naturalnych warunkach, nie rosną w glebie i na słońcu – tłumaczy Sandra Nowacka-Jaskólska, dietetyk z Kliniki Invicta w Warszawie. - Nie należy sugerować się zapachem pomidorów, ponieważ bardzo często ich skórka wzbogacana jest sztucznym aromatem, aby wydawały się pełnowartościowe i świeże.
Dla niektórych wyjściem jest sięganie po warzywa rosnące w krainie wiecznego, ale sztucznego słońca, czyli w szklarni. Czy te są bezpieczne?
- Warzywa szklarniowe bardzo często są traktowane chemicznymi środkami i nie mają dostępu do słońca, dzięki któremu w naturalnych warunkach zyskują wspaniały smak i zapach. Mają niewiele witamin i składników mineralnych, a obfitują niejednokrotnie w przeróżne substancje chemiczne. Należy więc pamiętać o bardzo dokładnym myciu, obieraniu ze skórki czy blanszowaniu takich warzyw – dodaje dietetyk.
Dużym problemem jest zawartość azotanu w szklarniowych warzywach. Skąd się bierze? Z nawozów. Bowiem do nawożenia warzyw w szklarniach używa się bardzo dużo nawozów sztucznych ze związkami azotu. Rośliny pobierają ich tyle, ile im się dostarcza, a nie tyle, ile im potrzeba. A nawozów sztucznych dostarcza się o wiele za dużo niż wskazują normy. Wprawdzie Unia Europejska opracowała normy nawożenia, które obowiązują również w Polsce, jednak kontrole stwierdzają, że nasi hodowcy często ich nie przestrzegają.
Co jeść?
- Warto jeść zgodnie z naturą. W okresie zimowym wybierajmy warzywa takie jak: pory, kapustę białą, czerwoną czy jarmuż, cebulę, seler, marchew i pietruszkę, brukiew, buraki, brukselki, cykorię, roszponkę i oczywiście ziemniaki. Są to warzywa bogate w witaminę C, E, żelazo, miedź i magnez. Zimowe warzywa świetnie nadają się na surówki, zupy czy zapiekanki, a także jako przekąska – mówi Sandra Nowacka-Jaskólska. - Śmiało również można korzystać z warzyw zamrożonych zaraz po zbiorach (takich jak kalafior, brokuły, groszek, fasolka szparagowa)
– mają zazwyczaj więcej wartości odżywczych niż warzywa importowane. A w okresie letnim nie zapomnijmy także zamrozić gruntowych pomidorów, papryki i sezonowych warzyw. Taka własnoręcznie przygotowana porcja na pewno przyda się w kuchni.
Mrożenie świeżych produktów to jedno, a zakupionych już mrożonek to druga sprawa. Nigdy nie mamy pewności co do transportu na trasie producent – sklep oraz tego, czy kupowane przez nas mrożonki nie uległy w tym czasie rozmrożeniu. Powinniśmy podczas zakupu wybierać te opakowania, w których warzywa lub owoce są „luźne”, a nie w postaci jednej grudki, ponieważ oznacza to, że produkt już raz został rozmrożony. Jeśli mamy daleko do domu, w sklepach można zaopatrzyć się w specjalne torby termiczne. Produkty mrożone w opakowaniach zawsze posiadają datę przydatności do spożycia. Przy mrożonkach sprzedawanych na wagę to sprzedawca powinien umieścić taką informację, a jeżeli jej nie ma, to mamy prawo się tego domagać.
- Zimą pamiętajmy również o przetworach warzywnych. Zachęcam do jedzenia w tym okresie pomidorów w postaci koncentratu, przecieru czy keczupu - tego typu produkty są wartościowymi źródłami potasu, mają również łatwo przyswajalny likopen, który chroni nas przed chorobami nowotworowymi – mówi dietetyk.
ml/mmch/kuchnia.wp.pl