Czy kolacja naprawdę tuczy?
Chyba każdy słyszał ludową mądrość - śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi. Jeszcze niedawno była to złota zasada zdrowej i racjonalnej diety. Wieczorny posiłek był jednym z głównych oskarżonych w sprawie otyłości i nadwagi. Czy faktycznie należy rezygnować z kolacji?
Na pewno nie wszyscy stosują się do tego zalecenia, ale na pewno o nim słyszeli – nie należy jeść po godzinie 18. To może zrujnować naszą sylwetkę i doprowadzić do otyłości. Ile jest w tym prawdy?
- Kolację trzeba jeść - obala ten żywieniowy mit Magdalena Czyrynda-Koleda, specjalista ds. żywienia człowieka z poradni Dietosfera. - Utarło się niestety przekonanie, że powinniśmy ją zjeść do 18 , jednak tej teorii mogą trzymać się osoby, które kładą się spać ok. 21. Nocne marki siedzące do późna, które miałyby spożyć ostatni posiłek tak wcześnie, z pewnością po trzech, czterech godzinach pałaszowałyby niekontrolowanie zawartość lodówki. Dlatego też powinno się przyjąć zasadę, że ostatni posiłek powinien być zjedzony ok. 3 godzin przed snem.
Nie jest to niestety jedyne ograniczenie. Choć z pewnością spodobałoby się obrońcom kolacji, którzy twierdzą, że pora posiłków nie ma żadnego znaczenia, a liczy się jedynie suma kalorii, które przyjmiemy w ciągu doby.
- Niestety tak nie jest. Zasada, by jeść ostatni posiłek na trzy godziny przed snem nie odnosi się do osób, które kładą się spać o 2 - 3 w nocy. W takim wypadku ich kolacja wypadałaby między 23 - 24. Niestety o tej porze efektywność pracy przewodu pokarmowego jest bardzo niska, jedzenie o tej godzinie nie jest więc rozsądne - tłumaczy dietetyczka. - W takich sytuacjach polecałabym kolację ok. 20, zaś później np. o godzinie 22 - 23 ewentualnie sok warzywny lub kefir.
Teoria entuzjastów jedzenia w dowolnych godzinach ma też inną wadę. - Racjonalna dieta nie oznacza tylko zbilansowanego jadłospisu pod kątem kalorii. Gdyby tak było wystarczyłoby 4-5 zjedzonych batonów o dowolnej porze dnia i dzienny bilans załatwiony. Bardzo ważne, by również zwrócić uwagę na jakość spożywanych posiłków. Tak, by w każdym daniu znalazło się źródło białka, tłuszczów i węglowodanów. Ponadto jedząc posiłki systematycznie, średnio co 3 godziny, dbamy o zdrowie naszego organizmu. Nie ma wówczas potrzeby gromadzenia zapasów na tzw. „czarną godzinę” w postaci tkanki tłuszczowej.
Dla osób, które do tej pory całe wieczory cierpiały z głodu, informacja, że wieczorny posiłek nie jest zbrodnią przeciwko zdrowiu i urodzie i nie przyczyni się do odkładania zbędnych kilogramów, jest z pewnością wspaniałą nowiną. Żeby jednak kolacja była racjonalnym elementem diety, służącym zdrowiu i utrzymaniu zgrabnej sylwetki, warto wiedzieć, co o tej porze wolno jeść, a po jakie posiłki nie sięgać.
- Ważne jest, by kolacja była posiłkiem lekkostrawnym. Organizm w nocy odpoczywa, więc nie można go obciążać dodatkowymi zadaniami, jak trawienie ciężkich potraw. Dlatego, jeśli w ciągu dnia udało się nam zjeść ciepły obiad to wieczorem proponuję twarożek z warzywami i pełnoziarnistym pieczywem, lekką sałatkę z jajkiem, kurczakiem, serem czy rybą, bądź mały talerz zupy. Osoby, które ze względu na pracę nie mają możliwości wcześniejszego zjedzenia obiadu, nie powinny rezygnować z obiadokolacji, która w tym wypadku będzie głównym daniem. Pamiętajmy tylko o 3-godzinnym odstępie przed snem - wyjaśnia dietetyczka.
AD/mmch