Kaszanka - kiełbasa dla ubogich czy rarytas na stole?
Niedroga, przez co wiele osób nie zalicza jej do ulubionych dań. A nawet jeśli to robi, wstydzi się do tego przyznać. Czy kaszanka słusznie jest spychana na kulinarny margines?
O kaszance wiele osób przypomina sobie planując grilla. Przygotowana na ruszcie, na gorąco, dla wielu smakoszy stanowi prawdziwy rarytas. Inni nazywają ją "kiełbasą dla ubogich", ponieważ jest tania, a to co mieści się w jej wnętrzu, pozostawiać może wiele do życzenia.
- Przypominam sobie, gdy elegancko ubrana pani, prosząc o dwa kilo kaszanki, głośno zapewniała mnie, że kupuje ją dla psa - mówi Danuta, sprzedawczyni. – Miałam wrażenie, że kupuje ją dla siebie, ale wstydzi się ludzi, którzy stoją za nią w kolejce.
Nie poddawaj się
Fakt, że kaszanka z wyglądu nie prezentuje się nadzwyczaj dobrze, to jednak idealnie przyrządzona może smakować naprawdę wybornie.
- Cześć osób słysząc z czego zrobiona jest kaszanka, od razu zniechęca się do jej jedzenia. Nie warto jednak tak łatwo się poddawać, ponieważ jest to danie znane i doceniane w polskiej kuchni od dziesiątek lat, a przygotowane w odpowiedni sposób, może zaskoczyć smakiem. Kaszanka w swoim składzie zawiera zdrową kaszę - gryczaną lub jęczmienną, które są bogate w cenne minerały, witaminy i błonnik - mówi Tadeusz Miotk, szef kuchni Hotelu Otomin.
Ale to nie z powodu kaszy, której cenne składniki potrzebne są organizmowi, kaszanka spychana jest na kulinarny margines.
- Kaszankę w warunkach domowych wytwarza się głównie przy okazji świniobicia, kiedy jest dostępna świeża krew, gdyż jest to drugi z głównych jej składników. Obecnie nie każda masarnia ma warunki do wyrobu kaszanki, a świniobicia wykonuje się coraz rzadziej, być może dlatego ta tradycyjna polska kiełbasa traci na popularności - mówi Tadeusz Miotk.
Poza kaszą i wspomnianą krwią, w kaszance nie może zabraknąć podrobów. Są to głównie wątroby, płuca, skórki wieprzowe oraz tłuszcz zwierzęcy. Odpowiedni smak nie zostanie uzyskany bez przypraw - cebuli, pieprzu i majeranku. W jednej średniej wielkości kaszance, mieści się około 280 kcal.
Na wiele sposobów
W minionym roku przed długim majowym weekendem, w sklepie firmowym jednego z podłódzkich producentów wyrobów mięsnych, sprzedano o 70 proc. więcej kaszanki niż zwykle. W innych rejonach kraju było podobnie, bowiem kaszanka zaczęła opanowywać polskie grille, stając się jednym z głównych dań przygotowywanych na ruszcie. Jednak to nie jedyny sposób podawania tego dania.
- Coraz częściej kaszanka wraca do kart restauracji i na przyjęcia. Wiele zależy od sposobu jej przyrządzenia i formy podania. Kaszanka jest wartościowym posiłkiem, który według upodobań można serwować na wiele sposobów: smażoną z cebulką i jajkiem, z grilla pieczoną w folii, równie dobrze smakuje z jabłkiem czy opiekana w krążkach z patelni - mówi Tadeusz Miotk.
Krupniok na salonach
Oczywiście w zależności od regionu, kaszanka może mieć różny kształt, grubość, długość i nazwę. Terminem używanym na Śląsku jest krupniok. I to właśnie on stara się dostać do unijnego systemu Chronionych Oznaczeń Geograficznych. Jest jednak problem - zgodnie z unijnym systemem Chronionych Oznaczeń Geograficznych, wymagana jest nie tylko spójna receptura, ale też wyznaczony region, w którym certyfikowany produkt może być produkowany. Niezbędny jest też rys historyczny, który dowodzi, że dany wyrób wytwarzany był tam od wieków. Jak się okazuje, ustalenie jednej receptury może być trudne, ponieważ rozbieżności w przepisach na śląską kaszankę są duże, nawet wśród producentów z jednego województwa.
W 2011 roku na listę produktów regionalnych Unii Europejskiej - po prawie czterech latach starań - wpisano kołacz śląski. Był to 29. produkt z Polski wpisany na unijną listę. Trzymamy teraz kciuki za krupnioka.
ml/mmch