Cała prawda o sokach "100 procent"
Napoje, soki, nektary... Jest ich tyle, że można się pogubić. Wśród nich najlepszym wyborem mogą wydawać się tzw. soki 100 procent. Pamiętajmy jednak, żeby przed zakupem spojrzeć na etykietę. Sok sokowi nierówny. Również w na pozór zdrowych napojach mogą znaleźć się niepotrzebne dodatki - głównie cukier lub sól.
Polski rynek soków, nektarów i napojów jest wart ok. 3,5 mld zł. Analitycy obserwują, że coraz częściej sięgamy po soki naturalne. Wśród nich chętnie wybieramy soki 100-procentowe. Sprawdziłam skład kilku z nich.
Sok 100 procent pomarańcza - jabłko - limetka (Fortuna). Skład: soki wyprodukowane z soków zagęszczonych z: pomarańczy (75 proc.), jabłek (23 proc.), limetek (2 proc.). Naturalnie mętny, pasteryzowany. Wyprodukowany z soków zagęszczonych. Bez dodatku cukru. Zawiera naturalnie występujące cukry.
Sok 100 procent pomarańczowy (Hortex). Skład: sok pomarańczowy wyprodukowany z soku zagęszczonego. Pasteryzowany. Bez dodatku cukru.
Sok 100 procent pomidorowy (Tymbark). Skład: przecier z pomidorów (60 proc.) i sok pomidorowy (40 proc.) z zagęszczonego soku, sól morska, ekstrakt chili - papryka, pieprz. Przecierowy, pasteryzowany. Wysoka zawartość błonnika.
Sok 100 procent czarna porzeczka - winogrono (Fortuna). Skład: sok winogronowy odtworzony z zagęszczonego soku winogronowego 80 proc., sok z czarnej porzeczki odtworzony z zagęszczonego soku z czarnej porzeczki z miąższem 20 proc.
O komentarz poprosiłam dietetyczkę ze Szpitala Medicover dr Monikę Dąbrowską-Molendę. Specjalistka o sokach 100 procent mówi tak:
- W sklepach są dostępne różne rodzaje soków. Na półkach znajdziemy przede wszystkim te poddawane pasteryzacji po to, by mogły mieć długą datę przydatności do spożycia. Wysoka temperatura podczas pasteryzacji pozbawia je niestety części wartości odżywczych.
Pasteryzację przeprowadza się po to, by zniszczyć lub zahamować wzrost drobnoustrojów chorobotwórczych bądź enzymów. A czym są soki zagęszczone, z których robi się soki 100 procent? Zagęszczony sok to produkt otrzymany z soku owocowego lub warzywnego (jednego albo więcej gatunków) poprzez usunięcie metodami fizycznymi określonej ilości wody. W wyniku zagęszczenia masa i objętość zmniejszają się nawet sześciokrotnie. Pozwala to na znaczne oszczędności magazynowania i transportu zagęszczonego soku. Jeśli produkt przeznaczony jest do bezpośredniej konsumpcji, usunąć należy co najmniej połowę wody. W większości zagęszczone propozycje owocowe i warzywne wykorzystywane są do produkcji soków odtworzonych z tych zagęszczonych oraz nektarów, a także napojów owocowych i warzywnych. Sok zagęszczony czasem błędnie bywa uważany za syrop.
Problem w tym, że nazwa "sok 100 procent" nie jest uregulowana prawnie. Przyjmuje się jednak, że można ją umieścić na tych produktach, w których nie ma żadnych dodatków - cukru, soli, a nawet witamin czy soli mineralnych. Zawsze czytajmy więc etykiety. Obecność cukru na liście składników powinna wzbudzić w nas czujność i lepiej go nie kupować. Wartość odżywcza soków 100 procent (w 100 ml) to ok. 40-50 kcal. Szklanka ma więc ok. 100-130 kcal.
- Inny rodzaj to tak zwane soki jednodniowe - są one niepasteryzowane, mają bardzo krótką data ważności i wyższą cenę - mówi dr Monika Dąbrowska-Molenda.
Sok wyciśnij sam
Dietetyczka ze Szpitala Medicover ma radę dla wszystkich, którzy chcą włączyć zdrowe soki do diety - najlepiej wyciskać je samodzielnie.
- Możemy komponować soki warzywne, owocowe lub mieszane, czyli warzywno-owocowe. Za piciem świeżo wyciskanych soków przemawia wiele argumentów. Można w nich przemycić nawet te warzywa, zioła czy przyprawy, których nie lubimy, na przykład natkę pietruszki bogatą w witaminę C i żelazo. Dodane w niewielkich ilościach nie są wyczuwalne ani widoczne - mówi specjalistka.
Dr Monika Dąbrowska-Molenda tłumaczy, że świeżo wyciskane soki (a dokładniej warzywa i owoce, z których są robione) alkalizują organizm i przeciwdziałają zakwaszeniu. By w ten sposób działały na nasz organizm, powinniśmy spożywać je zaraz po ich zrobieniu. Takie napoje mogą też pomóc wzmocnić system immunologiczny. Zazwyczaj są bombą odżywczą, zwłaszcza gdy dodamy do nich trochę kiełków lub młodych traw. Zwiększony dopływ niezniszczonych przez krojenie, siekanie i gotowanie witamin minerałów i żywych enzymów sprawia, że za ich sprawą jesteśmy w stanie uchronić się przed przeziębieniem, grypą, katarem, kaszlem czy stanami zapalnymi.
Świeżo wyciskane soki mogą być też pomocne w utrzymaniu prawidłowej masy ciała, pomogą ponadto w oczyszczeniu organizmu, w którym odkładają się produkty przemiany materii w postaci złogów. Efekt to spadek witalności, szybsze starzenie się organizmu, powstawanie nowotworów.
Dr Dąbrowska-Molenda twierdzi, że dobrym pomysłem jest jeden dzień w tygodniu, na przykład w weekend, podczas którego będziemy odżywiać się samymi świeżo wyciskanymi sokami (lub w połączeniu z surowymi warzywami i owocami).
Za spożywaniem takich mikstur przemawia wiele argumentów, warto jednak zwrócić uwagę także na te przeciw.
- Przede wszystkim soki, które są pozyskiwane głównie z owoców i pewnych warzyw, tak naprawdę mają dość wysoką skoncentrowaną zawartość cukru. Jest to efekt pozbycia się miąższu (w tym błonnika), co może powodować wahania poziomu cukru we krwi. Dotyczy to zwłaszcza soków z marchwi, jabłek czy bananów. Ponadto często taki koktajl czy sok jest traktowany jak zamiennik posiłku, tymczasem nie ma w nim żadnego źródła białka czy tłuszczu. Działa to świetnie jako czasowy detoks, ale na dłuższą metę spowoduje rozregulowanie poziomu cukru we krwi - mówi dietetyczka.
Brak białka i tłuszczu w soku wpływa ponadto na nasze hormony, a jeśli zastępujemy nim posiłek, już po chwili pojawia się uczucie głodu. Ponadto mogą wystąpić takie objawy jak niestabilny nastrój, zmęczenie czy brak energii.
Soki to nie wszystko
Dr Monika Dąbrowska-Molenda zauważa, że dostępność warzyw i owoców w tej formie może dla niektórych osób stanowić pokusę, by całkowicie zastąpić tę grupę produktów właśnie sokami.
- Przestrzegam przed takim postępowaniem. Pamiętajmy, że świeżo wyciskany sok może stanowić jedną porcję warzyw i owoców w ciągu dnia, ale nie więcej. Najlepiej też, by nie było tak codziennie. Innym zagrożeniem jest to, że często czynności takiej jak picie nie kojarzymy z dostarczaniem kalorii. Tymczasem szklanka soku ma 80 kcal, a wypicie 1 litra soku dziennie to dodatkowe 400 kcal, czyli niejednokrotnie tyle co obiad. Jeśli więc sięgamy po sok, by ugasić pragnienie, to lepiej ten nawyk zmienić. Najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu woda - mówi specjalistka.
Kolejna kwestią, na którą zwraca uwagę dr Dąbrowska-Molenda, jest błonnik, a dokładniej jego brak w sokach. Ma on korzystny wpływ na rytm wypróżnień oraz florę bakteryjną jelit, dlatego całkowite pozbycie się go nie jest wskazane (chyba że producent zaznaczył, że sok zawiera błonnik).
Warto również mieć świadomość, że sporo kłopotów może nam przysporzyć spożywanie przez długi czas zielonych koktajli. Składają się one z dużej ilości szpinaku, zielonych sałat, selera, pietruszki czy brokułów bogatych w szczawiany.
- W prawidłowo funkcjonującym organizmie wiążą się one z jonami wapnia i w takiej postaci są wydalane z moczem, jednak gdy ich stężenie jest zbyt wysokie, mogą zacząć wytrącać się w kryształki szczawianów wapnia i umiejscawiać się w stawach, pęcherzyku żółciowym czy nerkach. Zdrowy organizm niweluje nadmiernie spożywane szczawiany dzięki antyoksydantom, jednak gdy ich ilość jest za wysoka lub gdy organizm jest osłabiony, mogą one wpłynąć niekorzystnie na nasze zdrowie; zwłaszcza gdy flora bakteryjna jelit nie jest prawidłowa - zaznacza specjalistka.
Pamiętajmy zatem o umiarze, ponieważ każdy, nawet najzdrowszy produkt spożywany w zbyt dużych ilościach może nam zaszkodzić. Dotyczy to również soków czy popularnych koktajli.
- Zdecydowanie nie powinniśmy traktować ich jako długoterminowego zamiennika dla zdrowego i dobrze zbilansowanego posiłku - sumuje dr Monika Dąbrowska-Molenda.
Ewa Podsiadły-Natorska/mp/WP Kuchnia