Miód nawłociowy – jakie ma właściwości i dlaczego warto go jeść
Nie jest zbyt popularny, ale na pewno zasługuje na zainteresowanie. Nie tylko ze względu na smak – delikatny i słodki, ale równocześnie kwaskowaty, z lekką nutką goryczki. Miód nawłociowy charakteryzuje się także imponującymi walorami odżywczymi.
Pszczoły wytwarzają go z nektaru nawłoci, rośliny określanej niegdyś w Polsce mianem złotej rózgi, ale dziś znanej przede wszystkim jako mimoza. O jej chwiejących się na wietrze, wysokich łanach, których złociste kwiaty zwiastują nadejście jesieni, śpiewał już Czesław Niemen. Nawłoć od wieków ceni również medycyna ludowa, przez naszych przodków była stosowana m.in. jako skuteczny środek przeciwzapalny oraz remedium na rozmaite schorzenia nerek czy układu pokarmowego.
Mimoza to także roślina miododajna. Kwitnie nawet kilka miesięcy, choć najintensywniej akurat w czasie, gdy pszczoły zaczynają już przygotowania do zimy. Dlatego, by uzyskać miód nawłociowy, pszczelarze muszą zadbać o odpowiednie dokarmianie owadów. Świetnie opanowali to specjaliści z podtarnowskiej gminy Skrzyszów, od kilkudziesięciu lat pozyskujący niezwykle ceniony miód, który został nawet wpisany na listę produktów tradycyjnych ministerstwa rolnictwa.
Zobacz też: Jak rozpoznać dobry miód?
Miód nawłociowy nie jest powszechnie dostępny, ale na pewno warto go poszukać (choćby w sklepach internetowych), bo to produkt o niezwykłym smaku i cennych właściwościach odżywczych.
Miód nawłociowy – wartości odżywcze
W składzie miodu nawłociowego dominują przede wszystkim cukry proste: fruktoza i glukoza. Dzięki nim jest łatwo przyswajalny, nie podlega trawieniu, wchłania się w ciągu kwadransa (w przypadku białego cukru proces ten trwa ok. 2 godziny) i nie ulega fermentacji w przewodzie pokarmowym.
Produkt dostarcza mnóstwo cennych składników odżywczych: kwasów organicznych, flawonoidów, substancji białkowych (tzw. inhibin), enzymów oraz śladowych ilości witamin, makro- i mikroelementów. Szybko uzupełnia niedobory energetyczne oraz utrzymuje odpowiedni poziom energii przez wiele godzin.
Dzięki swoim właściwościom antyseptycznym, żółciopędnym i wzmacniającym, miód nawłociowy polecany jest w leczeniu infekcji górnych dróg oddechowych i żółciowych, stawów, nerek i prostaty. Powinny po niego sięgać osoby zmagające się z zakażeniami i stanami zapalnymi przewodów moczowych. Działa leczniczo na układ pokarmowy, m.in. sprzyja gojeniu się nadżerek i wrzodów w żołądku i dwunastnicy.
Duże stężenie rutyny (organiczny związek chemiczny z grupy glikozydów flawonoidowych) i kwercetyny (związek aromatyczny z grupy flawonoli) sprawia, że miód nawłociowy korzystnie wpływa na układ krążenia, wzmacniając naczynia krwionośne i obniżając ciśnienie krwi.
Produkt wykazuje działanie antybakteryjne, silniejsze niż większość popularnych miodów. Wspiera również działanie układu nerwowego, łagodząc stres i poprawiając nastrój.
Miód nawłociowy – jak go jeść
Miód nawłociowy charakteryzuje się jasno-żółtą barwą i lekko cytrynowo-gorzkim smakiem. Dość szybko się krystalizuje, tworząc apetyczny krem, który można łatwo rozsmarować na pieczywie.
Należy go jednak odpowiednio przechowywać. Ze względu na dość wysoką zawartość wody, powinien znajdować się w szczelnie zamkniętym pojemniku, umieszczonym w miejscu chłodnym (optymalna temperatura to 10-15 stopni), suchym (o wilgotności powietrza nieprzekraczającej 60 proc.) oraz pozbawionym dostępu promieni słonecznych.
Jak go wykorzystać w kuchni? Mieszkańcy wspomnianej już gminy Skrzyszów najczęściej stosują miód nawłociowy jako dodatek do chleba, racuchów czy placków, a także składnik ciast, np. piernika. Świetnie smakuje z mlekiem. Należy jednak pamiętać, by nie rozpuszczać go w płynie, którego temperatura przekracza 40 st., co skutkuje obniżeniem aktywności antybakteryjnej miodu.
Miód nawłociowy świetnie sprawdza się również jako baza odżywczych maseczek do twarzy. Można też wykorzystać go do kąpieli o działaniu relaksującym, uspokajającym, rozluźniającym mięśnie oraz odżywiającym skórę. Wystarczy dodać 300 g miodu do wanny z wodą o temperaturze ok. 38 st., a następnie zanurzyć się w aromatycznym roztworze.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl