Fast food szkodzi wątrobie
Regularne jedzenie fast foodów jest szkodliwe nie tylko dla naszej talii, ale powoduje również poważne uszkodzenia wątroby. Może nie jest to zaskakujące stwierdzenie, ale trzeba podkreślić, że wystarczy tylko miesiąc podjadania hamburgerów, kurczaków czy frytek, by w organizmie zaszły zmiany podobne do tych, które powoduje zapalenie wątroby.
Do takich wniosków doszedł dr Drew Ordon, który uważa, że szczególnie niebezpieczne są frytki. Nie dość, że nafaszerowane solą i tłuszczem, to jeszcze dodatkowo zawierające cukier – tak, by były bardziej chrupiące i miały piękny złocisty kolor. Zresztą niewiele zdrowsze są kurczaki czy cebula w panierce. Też chłoną tłuszcz jak gąbka. Jak wpływa to na nasz organizm?
Szkodliwe tłuszcze nasycone zawarte w takiej żywności powodują stłuszczenie wątroby. Zmienia się aktywność enzymów, a to doprowadza do uszkodzenia podobnego, jak w przypadku zapalenia wątroby.
Pamiętajmy, że tłuszcz, na którym smażone są m.in. frytki zawiera substancje ograniczające jełczenie i rozpryskiwanie. Podczas wielokrotnego podgrzewania uwalniają się w nim szkodliwe substancje, np. nadtlenki lipidowe, które przyspieszają także procesy miażdżycowe i rakotwórcze. Taki olej jest też bogatym źródłem tłuszczów trans, które podnoszą poziom złego cholesterolu. A podczas produkcji wykorzystuje się zazwyczaj najtańsze uwodornione tłuszcze roślinne o wysokiej zawartości izomerów trans, które są najbardziej szkodliwe ze wszystkich tłuszczów jadalnych.
Zresztą nie wystarczy unikanie produktów smażonych na tłuszczu. Dr Ordon twierdzi też, że na nic zda się wybieranie „zdrowej” opcji w fast foodowych barach, bo nawet sałatka nie jest wolna od podejrzanych związków. „Dodaje się do nich glikol propylenowy, ten sam, który stosujemy jako środek przeciw zamarzaniu w spryskiwaczach do szyb. W sałatkach używa się go po to, by warzywa zbyt szybko nie więdły. Podobno jest on bezpieczny dla naszego zdrowia, ale kto z nas chciałby jeść coś z płynem do spryskiwania szyb?”