Trzy prawdy o alkoholu
Dlaczego kobiety upijają się szybciej i czy to prawda, że kieliszek wódki może zapobiec zatruciu pokarmowemu? Znamy odpowiedzi na te pytania. Wiemy też, czy alkohol naprawdę zabija szare komórki.
Kobiety upijają się szybciej
I nie ma tutaj znaczenia ani masa, ani budowa ciała obu płci. Przyczyna jest inna. W badaniu opublikowanym 1990 r. na łamach New England Journal of Medicine wykazano, że kobiety mają średnio o połowę niższe stężenie dehydrogenazy alkoholowej niż mężczyźni. Związek ten odpowiada za rozkład alkoholu, a więc panie upijają się znacznie szybciej.
Co więcej, płeć piękna znacznie gorzej trawi napoje wyskokowe. Po pierwszym przejściu przez żołądek i wątrobę rozkładowi ulega zaledwie 20 proc. tego, co u mężczyzn. Do tego znacznie więcej alkoholu trafia u kobiet do krwioobiegu i mózgu. W efekcie panie, które dużo piją, znacznie szybciej niż mężczyźni cierpią na marskość wątroby i inne choroby spowodowane nadużyciem. Jeśli jednak piją z umiarem, np. dwa drinki dziennie, to znacznie rzadziej mają atak serca, problemy sercowo-naczyniowe i rzadziej cierpią na chorobę Alzheimera.
Odrobina alkoholu zapobiega zatruciu
Wiedzą o tym turyści podróżujący do Egiptu. Muszą bowiem liczyć się z tym, że po spożyciu tamtejszych posiłków będą mieć poważne problemy żołądkowe. Rozwiązaniem problemu często są tabletki lub... alkohol, który także działa jak środek antyseptyczny i może uchronić nas przed nieprzyswajalną dla naszego żołądka florą bakteryjną. Potwierdzili to naukowcy, którzy sprawdzali powody grupowych zatruć pokarmowych.
W 2002 r. inspektorzy sanitarni z Hiszpanii badali zatrucie salmonellą u osób, które zjadły zepsutą sałatkę z tuńczyka oraz ziemniaków. Na imprezie było ponad 50 gości, ale nie wszyscy się rozchorowali. Cierpieli wszysycy, którzy pili napoje bezalkoholowe. Spośród tych, którzy pili jednego lub dwa drinki zachorowało 80 proc. osób, a zaledwie połowa w grupie, która wypiła więcej alkoholu. Pamiętajcie jednak, że jeśli drink ma mieć działanie antyseptyczne, to stężenie alkoholu powinno wynosić co najmniej 10 proc.
Alkohol zabija szare komórki
Na pewno słyszeliście to nie raz. Cóż... Alkohol to naprawdę bardzo silny środek dezynfekujący i, przynajmniej teoretycznie, może uszkodzić ludzkie komórki. Prawda jest taka, że kiedy jesteśmy pijani, jego stężenie we krwi jest zbyt małe, bo środki do sterylizacji zawierają prawie 100 proc. alkohol. By mieć pewność, że nie powoduje takich uszkodzeń, naukowcy porównali nawet mózgi alkoholików z mózgami osób niepijących i stwierdzili, że obie grupy mają zbliżoną liczbę i zagęszczenie neuronów. Jednak każdy kij ma dwa końce...
Choć sam alkohol nie zabija szarych komórek, to uzależnienie od niego może powodować długotrwałe uszkodzenia, np. w strukturze mózgu odpowiedzialnej za uczenie się i koordynację ruchowej. Spowolnione reakcje, brak koordynacji, czy niewyraźna wymowa - zna to każdy, kto choć raz za bardzo się upił. Problem w tym, że na dłuższą metę takie zachowanie może się utrwalać. Prawdziwe spustoszenie w pamięci powoduje zespół Wernickego-Korsakowa. Powodem są niedobory tiaminy wynikające z lekceważenia stanu zdrowia i nieodpowiedniej diety, często występujące u nałogowych alkoholików. Poniekąd więc można uznać, że alkohol zabija szare komórki.
qk