Mikołajkowe prezenty
Z badań wynika, że połowa Polaków w mikołajkowym bucie znajduje słodycze - czekoladki, bombonierki i cukierki. Kuszą nas ekskluzywnie zapakowane, kolorowe smakołyki na sklepowych półkach, natomiast nieco rzadziej obdarowujemy bliskich upominkami wykonanymi własnoręcznie.
*Z badań wynika, że połowa Polaków w mikołajkowym bucie znajduje słodycze - czekoladki, bombonierki i cukierki. Kuszą nas ekskluzywnie zapakowane, kolorowe smakołyki na sklepowych półkach, natomiast nieco rzadziej obdarowujemy bliskich upominkami wykonanymi własnoręcznie. Czy pierniki według babcinej receptury przegrają ze sklepowymi słodkościami? *
O nasze świąteczne samopoczucie dbają zarówno właściciele dużych centrów handlowych, jak i małych, prywatnych sklepików. Wchodząc do tych kopalni prezentów, już przy drzwiach napotkamy pięknie ozdobione choinki, świecidełka, stroiki i aniołki. Aby nam nie było mało, świątecznym pozdrowieniem przywita nas Święty Mikołaj i... zamiast prezentu, wręczy nam ulotkę reklamową, zachęcając do zakupów w sklepach, których półki już od dawna uginają się od różnego rodzaju bożonarodzeniowych gadżetów. A my nie protestujemy i wpadamy w sieć "wyjątkowych okazji" jak śliwka w świąteczny kompot.
Według danych Pentora, zwyczaj obdarowywania się świątecznymi upominkami kultywuje 81% Polaków, większość z nas nie wyobraża sobie również Świąt Bożego Narodzenia bez suto zastawionego stołu, wypełnionego najbardziej wykwintnymi potrawami (dania z proszku szczególnie potępiane) oraz bez słodkich smakołyków pod choinką.
Szał obdarowywania
Podczas świąt delektujemy się rodzinną, miłą atmosferą, odnawiamy kontakty z bliskimi, biesiadujemy przy świątecznym stole, ciesząc się chwilami beztroski i ciepła. Razem z nami cieszą się właściciele sieci handlowych, u których w ubiegłym roku zostawiliśmy miliardy złotych. Zakupowy szał nie jest jednak groźny, a nawet wskazany (któż z nas nie lubi dostawać prezentów?), o ile nie pochłonie nas doszczętnie i nie zaczniemy zbyt wiele czasu spędzać na poszukiwaniach idealnego prezentu, zaniedbując w ten sposób bliskich.
Najbardziej zabiegane osoby z zasobnym portfelem, wynajmują specjalne agencje, które przygotują święta "na zamówienie" - gotują, sprzątają, wynajmują Mikołaja w tradycyjnym stroju oraz śpiewają kolędy. Okazuje się, że wolimy wydać więcej, ale nie martwić się, że nie zdążymy odpowiednio dobrze przygotować się do świąt, tracąc czas na lepienie ciastek i ciasteczek. Wraz z lukrowanymi pierniczkami, na popularności tracą również wełniane sweterki robione na drutach oraz szydełkowe cuda, takie jak obrusy i zdobiona koronkami pościel.
T*o, co najważniejsze*
Kiedy już damy się wciągnąć w wir przedświątecznych przygotowań, w pogoni za prezentami, łatwo może umknąć naszej uwadze to, co przecież najważniejsze. Gabaryty kolorowych kartonów nie powinny bardziej skupiać naszej uwagi niż sens i symbolika spotkania przy wigilijnym stole.
Warto pamiętać o tym, że wszystkie te gadżety, prezenty i ozdoby to jedynie otoczka świąt, a nie ich centrum. Zamiast kupować nieprzyzwoicie drogie czekoladki, warto skupić rodzinę w kuchni i zachęcić do wspólnego wypiekania bożonarodzeniowych ciasteczek, które nie tylko będzie można położyć na stole, ale również przystroić nimi choinkę. Magię świąt wytwarzamy sami - jeśli nie damy się porwać świątecznej gorączce, nie skupimy się zbyt bardzo na trzepaniu dywanów, szorowaniu podłóg oraz na irytującym wystawaniu w kolejkach za bożonarodzeniowymi rarytasami, i w tych wszystkich przygotowaniach nie zapomnimy, że nasze wysiłki powinny być tylko tłem dla upamiętnienia narodzin Zbawiciela chrześcijan, te najpiękniejsze i najbardziej rodzinne święta w roku z pewnością będą udane.