Lucyna Ćwierczakiewiczowa - wyemancypowana kucharka
Przedsiębiorcza, pracowita, wyrazista, gdyby urodziła się w naszych czasach, prowadziłaby najpopularniejszy program kulinarny w telewizji. Odeszła prawie 115 lat temu, zostały po niej setki przepisów na smaczne dania i wiele anegdotek na temat jej niekonwencjonalnego sposobu życia.
Przedsiębiorcza, pracowita, wyrazista, gdyby urodziła się w naszych czasach, prowadziłaby najpopularniejszy program kulinarny w telewizji. Odeszła prawie 115 lat temu, zostały po niej setki przepisów na smaczne dania i wiele anegdotek na temat jej niekonwencjonalnego sposobu życia. Lucyna Ćwierczakiewiczowa, znawczyni kuchni, była także bywalczynią salonów, gdzie dała się poznać jako mistrzyni ciętej riposty.
Prześliczne konfitury i bardzo smaczne, tylko z papierówek białych, niezbyt dojrzałych” – tego uczyła kobiety w swoich książkach. Podsuwała pomysły na smaczne dania za 5 złotych, podpowiadała wszelakie sposoby na wywabianie plam, radziła, by zamiast kremem smarować twarz olejem migdałowym. Tłumaczyła, że „czystość w każdej gałęzi kobiecego gospodarstwa jest jednym z głównych warunków”. Łączny nakład jej książek i poradników był wyższy niż dzieła Słowackiego i Mickiewicza. Czytelniczki uwielbiały jej nowoczesne, jak na tamtą epokę, porady. Kobieta, według wizji Lucyny Ćwierczakiewiczowej, miała być świetną kucharką, zaradną gospodynią i piękną żoną. A przy tym nie powinna też ograniczać swojego życia jedynie do tego, by zajmować się domem. Najsłynniejsza w XIX wieku autorka książek kucharskich namawiała Polki, by się kształciły, pracowały zawodowo i zdobywały niezależność finansową – tak jak ona!
Autorka najsłynniejszych polskich książek kucharskich urodziła się w 17 października 1829 roku w Warszawie. Pochodziła z zamożnej rodziny von Bachmanów. Rodzice zatrudnili dla niej włoską guwernantkę. Domowa edukacja obejmowała naukę francuskiego, gry na pianinie, zarys literatury, malarstwo. Tyle w pierwszej połowie XIX wieku potrzebowała panienka z dobrego domu. Kobiety nie miały wstępu na uniwersytety, a ich życiowym celem było małżeństwo i macierzyństwo. Lucyna von Bachman wyszła za mąż jako szesnastolatka. Poślubiła byłego urzędnika i ziemianina Feliksa Staszewskiego. Zamieszkała z mężem w jego majątku na wsi.
Po pięciu latach wróciła do Warszawy jako rozwódka, unieważnienie małżeństwa oznaczało w tamtej epoce skandal. Jaka była przyczyna rozwodu? Z pewnością po części fakt, że małżeństwo było zaaranżowane, a Lucyna należała do osób, którym można cokolwiek narzucić. Być może przyczynę rozpadu małżeństwa można znaleźć we wstępie do jednej z książek autorki pt. „Podarunek ślubny: kurs gospodarstwa miejskiego i wiejskiego dla kobiet”. Ćwierczakiewiczowa przestrzega w nim przyszłe mężatki jak ważne jest „rozumne pojęcie całego ogromu obowiązków czekających, aby wchodząc w życie, nie iść omackiem po ciemnej drodze, nie szukać nieznanych sobie ścieżek, ale od razu stać się panią znanego przedmiotu”.
Trzy lata później Lucyna wyszła za mąż po raz drugi, tym razem za Stanisława Ćwierczakiewicza, o którym do końca życia wyrażała się w samych superlatywach – najzacniejszy, najrozumniejszy, najukochańszy. Zgrane małżeństwo nie mogło mieć własnych dzieci, więc adoptowało córeczkę. W elegancko urządzonym mieszkaniu Ćwierczakiewiczów w kamienicy przy ulicy Królewskiej odbywały się regularnie spotkania, na których można było spotkać całą elitę intelektualną Warszawy. Bywał tam Ignacy Paderewski, Bolesław Prus, Stefan Żeromski.
Znakomitych gości przyciągały nie tylko smakowite danie, ale przede wszystkim nietuzinkowa osobowość pani domu, która w szybkim tempie stawała się sławna. Dobiegając 30-tki Ćwierczakiewiczowa wydała swoją pierwszą książkę kucharską „Jedyne praktyczne przepisy wszelkich zapasów spiżarnianych oraz pieczenia ciast''. Na wydanie swojego pierwszego dzieła musiała pożyczyć pieniądze. Ryzyko opłaciło się. Publikacja okazała się bestsellerem i zapoczątkowała karierę autorki. Kolejna pozycja „365 obiadów za 5 złotych” była jeszcze większym hitem, a jej nakład pobił rekordy. Ćwierczakiewiczowa nie spoczęła jednak na laurach, pisała kolejne książki z przepisami kulinarnymi oraz poradniki, jak prowadzić gospodarstwo domowe. Współpracowała także z prasą. Publikowała w „Bluszczu” oraz „Kurierze Warszawskim”. Poza tym redagowała kalendarze dla kobiet. W swoich publikacjach nie skupiała się wyłącznie na sprawach związanych z prowadzeniem domu. Zasłynęła także
jako emancypantka, propagatorka prawa kobiet do edukacji. Namawiała swoje czytelniczki, by pracowały zawodowo, zarabiały własne pieniądze. Pisała, że „tylko kobieta inteligentna i wykształcona zdolna jest rządzić domem z korzyścią dla rodziny”.
"Imponujący wzrost, tusza, postawa, silny głos, ostre, energiczne, nawet zamaszyste ruchy, pewna rubaszność w zachowaniu i manierach" - tak Michał Bałucki opisywał w "Klubie kawalerów" postać Dziurdzilińskiej, wzorowanej na Ćwierczakiewiczowej. Otyłość, utrudniająca jej schodzenie ze schodów (obfity biust i brzuch zasłaniały stopnie), zaprzeczała zasadom lekkiej i nietłustej kuchni, którą propagowała w swoich publikacjach. Autorka książek kucharskich nigdy nie miała kompleksów niższości wobec zasłużonych literatów. Gdy Eliza Orzeszkowa powitała ją słowami „to pani pisze o plackach”, odpowiedziała jej „a pani pod placki”. Przedsiębiorczą kobietę, która dorobiła się fortuny, krytykowano za legendarne skąpstwo. Przezywano ją "Ćwierciakiewiczowa”, dlatego, że zawsze się targowała, próbując nabyć towar nawet za ćwierć ceny. Ulubiona autorka kilku pokoleń gospodyń domowych zmarła w 1901 roku. Jej książki kucharskie i przepisy do tej pory cieszą się wielką i zasłużoną popularnością.
Małgorzata Brzezińska