Komunizm zniszczył...dobrą kuchnię
Robert Makłowicz, znany ekspert kulinarny, autor cenionych książek z tej dziedziny i telewizyjnych programów kulinarnych jest zdania, że kuchnia polska na pewno nie jest jedną z najciekawszych w Europie, ale nie jest też złą kuchnią. Za upadek polskich tradycji kulinarnych wini komunizm.
Robert Makłowicz, znany ekspert kulinarny, autor cenionych książek z tej dziedziny i telewizyjnych programów kulinarnych jest zdania, że kuchnia polska na pewno nie jest jedną z najciekawszych w Europie, ale nie jest też złą kuchnią. Za upadek polskich tradycji kulinarnych wini komunizm.
- Dla smakoszy tragiczny był okres komunizmu, kiedy zaprzepaszczono wieloletnie tradycje gotowania, przyprawiania potraw - twierdzi Makłowicz.
- Jeżeli w kuchni polskiej znajduję coś, co nie mieści się w kanonie kotleta schabowego, bardzo mnie to cieszy. Kuchnia polska na pewno nie jest jedną z najciekawszych w Europie, ale nie jest też złą kuchnią. Popularnymi delikatesami jeszcze na początku wieku były raki, parmezan, kapary - dzisiaj uważane za przysmaki pojawiające się na stołach tylko okazjonalnie.
Powoli jednak nadrabiamy zaległości ostatnich kilku dekad, robią to także inne kraje z dawnego obozu, ale nie zawsze ten proces jest równie efektowny. Na przykład w Rosji kuchnia jest dzisiaj w katastrofalnym stanie, nastąpił tam kompletny upadek szkól gastronomicznych, je się tylko ziemianki z kapustą, popijając je wódką...
A co z alkoholami w Polsce? - Jesteśmy na razie w strefie wódczanej i tyle. Kultura picia powoli się jednak zmienia, według statystyk pijemy coraz więcej piwa i wina, a mniej wódki.
MWM