Jakie robaki możemy znaleźć w jedzeniu?
Czasem zupełnie nieświadomie przynosimy je do domu np. w torebce z ryżem, kaszą czy suszonymi owocami i bakaliami. W naszych kuchniach czy spiżarniach też znajdują bardzo dogodne warunki do rozwoju. Jakie robaki najczęściej można najczęściej znaleźć w opakowaniu z mąką, herbatą czy czekoladą?
Na świecie istnieje ponad 1200 gatunków owadów nadających się do spożycia. Nic dziwnego, że po to ogólnie dostępne i łatwo przyswajalne białko sięga aż 80 proc. społeczeństw na świecie. W Polsce, jak i w większości państw europejskich, owady stanowią jednak kulinarne tabu. Niewielu z nas na ochotnika zjadłoby tłuściutką larwę, szarańczę czy nawet maleńkiego robaczka. A jednak jak wynika z badań FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Rolnictwa i Wyżywienia), co roku nieświadomie zjadamy blisko pół kilograma różnych robaków i nie chodzi tu bynajmniej o muchy, które wpadają nam do ust podczas szybkiej jazdy na rowerze.
Mimo dużych wartości odżywczych - owady są bowiem bogate nie tylko w białko, ale też witaminy i minerały, a ubogie w tłuszcze - mało kto z nas ucieszy się widząc, że w torebce z ryżem trafiło nam się takie gratisowe białko. - Robaki bądź ich pozostałości np. kokony, skrzydełka, pancerzyki należą do fizycznych zanieczyszczeń i nie powinny być obecne w żywności przeznaczonej do spożycia przez człowieka - podkreśla Magdalena Wojtaś, specjalistka ds. żywienia z poradni Dietosfera.
O ile wszyscy wiemy, że robaków w jedzeniu być nie powinno, o tyle czasem jednak się zdarzają. - Najczęstszym szkodnikiem żywności jest mól spożywczy, który żeruje głównie w produktach suchych jak np. kasza, mąka, ryż, makaron czy suszone owoce. Jest to środowisko suche i ciepłe, które najbardziej sprzyja rozwojowi jaj i larw. Jednocześnie produkty te długo przechowujemy w kuchni, co daje im szansę rozwoju - wyjaśnia dietetyczka. - Dlatego należy trzymać je w szklanych słoikach, ponieważ nawet foliowe opakowania nie są dla tych szkodników przeszkodą - wygryzają w nich mikroskopijne dziurki. Mole spożywcze najczęściej przynosimy do domu z zakupami, jednak dorosłe formy mogą przylecieć do nas nawet od sąsiada.
Larwy mola lubią miejsca, gdzie mogą w spokoju dojrzewać . Znajdziemy je nawet w trudno dostępnych miejscach np. w szczelnie zamkniętych opakowaniach herbaty czy czekolady. Tam wykluwają się z nich dojrzałe, latające okazy. Jeśli zauważymy, że np. na wewnętrznych ściankach papierowej torby z mąką zwisają pojedyncze ziarenka, jak na pajęczej nitce, możemy być pewni, że to ślady działalności mola. Jak najszybciej pozbądźmy się opakowania i dokładnie przejrzyjmy zawartość całej szafki.
Nie tylko mole możemy znaleźć w żywności. - Powszechne są także roztocza, które - jak mole - żerują przede wszystkim na produktach mączno-zbożowych. Roztocza pozostawiają w żywności wydaliny i resztki pancerzyków, które są pożywką do rozwoju bakterii i grzybów. Niestrawne przez człowieka pancerzyki mogą również powodować dolegliwości żołądkowo-jelitowe - tłumaczy dietetyczka.
Zagrożona jest nie tylko żywność, która stoi na sklepowej półce. Nawet, gdy kupiliśmy produkty wolne od owadów, pozostawione w kuchni czy spiżarni, mogą stać się ich celem.
- Przykładem takich owadów są karaluchy, które żyją w ciepłym i wilgotnym środowisku np. kanałach ściekowych. Są to owady wszystkożerne, więc wszelkie pozostałości po posiłku należy od razu wyrzucać bądź zamykać w szczelnym pojemniku. Karaluchy mogą wywoływać groźne choroby, nawet gruźlicę, i alergie - ostrzega Magdalena Wojtaś. - Również bardzo często do naszego pożywienia mogą przywędrować, pochodzące z Indii, mrówki faraona. Na szczęście przestają być aktywne, gdy temperatura spada poniżej 14 st. C. Mrówki są bardzo popularne w blokach, gdzie wędrują między mieszkaniami. Szukają pożywienia w obrębie kilku metrów od gniazda. Jednym z ich przysmaków jest żółtko jaja. Skuszą się jednak również na inne okruchy i odpadki. Inne mrówki (polskie) pojawiają się najczęściej w mieszkaniach parterowych i atakują głównie słodycze, a odstrasza je zapach fusów od kawy - dodaje specjalistka ds. żywienia człowieka.
Mimo że tego typu robaków z pewnością nie chcemy znaleźć w jedzeniu, nie mamy szans całkowicie się ich ustrzec. Jak wynika z raportu The Food and Drug Administration - na każde 100 g mąki przypada do 150 fragmentów owadów. Z kolei w 10 g chmielu znajduje się do 2,5 tys. owadów - głównie mszyc. A każda szklanka owocowego soku zawiera średnio 5 muszek. Walki z wszechobecnymi owadami wygrać się nie da, nie dziwi więc, że wszelkie normy żywieniowe dopuszczają pewne zanieczyszczenie owadami.
Zdaniem naukowców za 40 lat owady staną się częścią naszego jadłospisu. Dieta entomofagiczna jest zdaniem badaczy zdrowa, pożywna, nietucząca i tania - przynajmniej znacznie tańsza od diety mięsnej. Już w 2008 roku na konferencji ONZ, naukowcy przekonywali, że owady mogą być jednym z rozwiązań problemu światowego głodu. Jedzenie owadów jest też proponowane ze względów ekologicznych. Hodowla szarańczy, świerszczy i innych jadalnych owadów jest bowiem znacznie tańsza, "czystsza" i bardziej przyjazna dla środowiska od hodowli świń czy krów.
O ile jedzenie robaków kojarzone jest raczej z krajami słabo rozwiniętymi gospodarczo, w państwach uprzemysłowionych traktowane są jako ciekawostka. Bo o ile robak w ryżu budzi obrzydzenie, to jeśli musimy za niego dużo zapłacić w drogiej restauracji, jesteśmy gotowi się na niego skusić.
Kulinarni eksperymentatorzy mogą spróbować robaków w londyńskiej Insect Restauran, gdzie w menu znajdziemy m.in. ciasteczka z larwami motyli, szarańczę w szpinaku czy pierożki z robakami. Nietypowego "robaczanego" produktu możemy też spróbować na Sardynii, gdzie wytwarzany jest owczy ser casu marzu. Jego niezbędnym składnikiem są larwy specyficznej odmiany muchówki, zwanej muchówką serową. To dzięki nim, a dokładniej dzięki fermentacji jej larw, ser uzyskuje specyficzny smak i zapach, przypominający aromat gorgonzoli. Robaki zaserwowane na talerzu z pewnością budzą mniej emocji w Meksyku niż w krajach europejskich. Świadczy o tym popularne w tym kraju escamoles - smażone jaja lub larwy mrówek, podawane jako osobne danie - najczęściej z tacos i sosem guacamole lub jako farsz do tortilli.
AD/mmch