Dieta na słońce
Myśląc o zasadach bezpiecznego plażowania, zazwyczaj ograniczamy się do kremu z filtrem i nakrycia głowy. Mało kto zdaje sobie sprawę, że równie ważne jest przemyślenie letniej diety. A szkoda. Bo niektórych produktów spożywczych słońce wyjątkowo nie lubi.
- Podczas gorących dni powinniśmy przede wszystkim unikać wszelkich produktów odwadniających oraz takich, które działają moczopędnie jak mocna kawa, herbata pu-erh, herbatki z bławatka czy z bzu czarnego – radzi Sadnra Nowacka-Jaskólska, dietetyk z kliniki Invicta. – Przebywając na dużym słońcu kategorycznie odradzam też sięgania po alkohol. Połączenie słońca i alkoholu to prosta droga do zaburzenia gospodarki wodnej organizmu, a nawet udaru słonecznego. Pragnienie na plaży najlepiej ugasi woda niegazowana, w upalne dni należy pić ok. 1,5-2 litry.
Trzeba też uważać na produkty, które mogą wzmagać reakcje alergiczne na słońce (tzw. naturalne fotoalergeny). - Ze względu na zawartość furanokumaryn działanie fotoalegriczne może mieć np. zielona pietruszka, seler, figi, cytryny czy pasternak. W połączeniu z ekspozycją skóry na działanie promieni słonecznych produkty te mogą powodować pojawienie się nieestetycznych plam, przebarwień i wysypki - wyjaśnia specjalista ds. żywienia człowieka. - Należy również unikać picia niektórych ziół. Niekorzystne efekty przy częstym plażowaniu może przynieść picie naparów z dziurawca, waleriany czy rumianku.
W przeciwieństwie do artykułów, których słońce wyjątkowo nie lubi, są na szczęście i takie, z którymi tworzy połączenie doskonałe. - Latem o stan skóry pomoże zadbać dieta bogata w mikroelementy i witaminy E oraz C. Ich najlepszym źródłem są warzywa i owoce. Niektóre z nich, zwłaszcza marchew, papryka, pomidory, warzywa liściaste zielone dodatkowo obfitują w beta-karoten, który wzmacnia ochronną warstwę melaniny w skórze. Sok z pomidorów czy przecier pomidorowy jest także bogaty w likopen, który jest silnym przeciwutleniaczem i chroni skórę w trakcie lata - dodaje Sandra Nowacka-Jaskólska.
O tej porze roku ogromne znaczenie ma też to, w jaki sposób przechowujemy żywność i gdzie ją kupujemy. Słońce może bowiem zmienić najzdrowszy nawet produkt w groźną truciznę. - Przestrzeganie zasad przechowywania chroni żywność przed rozwojem bakterii, pleśni, grzybów, a nas przed zatruciem, bólami głowy, biegunkami czy wymiotami – ostrzega dietetyk. - Każdy produkt czy to świeży, czy przetworzony powinien być przechowywany w odpowiednich warunkach. Promieniowanie świetlne wpływa na większość towarów niekorzystnie. Powoduje zmianę zabarwienia, szarzenie, płowienie, zmniejszenie wytrzymałości. Ponadto przyspiesza procesy dojrzewania i starzenia się owoców, warzyw, powoduje zielenienie ziemniaków itp.
Najbardziej narażone na działanie słońca są produkty mięsne i mleczne. - Mięso, wędliny, ryby, produkty mleczne i jaja zawsze powinny być przechowywane w odpowiednim miejscu w lodówce. Nie należy więc kupować ich na targowiskach czy w innych miejscach, gdzie leżały na słońcu. W przypadku mięsa czy nabiału wystarczy 30 minut nasłonecznienia, w temperaturze powyżej 25 stopni, aby bakterie się namnożyły i poważnie zagroziły zdrowiu - przestrzega Sandra Nowacka-Jaskólska.
W upalne dni przyglądajmy się też uważnie owocom i warzywom. - Wysoka temperatura będzie sprzyjać gniciu, a także utracie cennych wartości odżywczych (np. witaminy C). Z kolei warzywa liściaste (np. szpinak, sałata, szczaw, botwina) wystawione na słońce bardzo szybko więdną - tłumaczy dietetyczka. - Pomidora czy truskawki z pleśnią natychmiast powinniśmy się pozbyć.
Niedopuszczalne jest odkrawanie zepsutych fragmentów żywności i zjadanie pozostałej części – taki produkt należy w całości wyrzucić.
AD/mmch/kuchnia.wp.pl