Galaretki - jeść czy unikać?
Badania dowodzą, że wśród deserów w proszku, Polacy najchętniej wybierają galaretki. Trudno się temu dziwić. Są łatwe w przygotowaniu i tanie, a przy tym smakują zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Tylko jak ich spożywanie wpływa na nasze zdrowie? Na co zwrócić uwagę, kupując galaretki w proszku? I czy zrobienie takiego przysmaku na własną rękę jest trudne?
Galaretki dają nam szerokie pole do popisu. Świetnie smakują z bitą śmietaną, jogurtem, owocami czy bakaliami. Ponieważ podaje się je na zimno, są dobrą propozycją na ciepłe dni. Mogą być również doskonałym dodatkiem do ciast - są nieodzownym składnikiem serników na zimno. Deser skomponowany z kilku galaretek w różnych kolorach jest nie tylko smaczny, ale pięknie prezentuje się na stole.
Co siedzi w galaretce?
Galaretka ma w składzie składniki żelujące - najczęściej żelatynę, pektyny lub agar. To dlatego wśród naszych mam czy babć często dominuje przekonanie, że można je jeść bezkarnie, a nawet z korzyścią dla zdrowia. Tylko czy faktycznie? Najczęściej sięgamy po galaretki w proszku, dlatego sprawdziliśmy ich skład.
Uwaga na cukier
W większości galaretek na pierwszym miejscu znajduje się cukier. To nie najlepsza wiadomość. Nadmiar cukru w diecie powoduje poważne konsekwencje zdrowotne, m.in. próchnicę i ubytki w uzębieniu, nadwagę, otyłość, cukrzycę, choroby serca, ociężałość i uczucie zmęczenia. Z badań, których wyniki trafiły do specjalistycznego magazynu "JAMA Internal Medicine", wynika, że zbyt częste spożywanie deserów i słodyczy zawierających cukier - czyli również galaretek - może zwiększyć ryzyko zawału. Uczeni twierdzą, że nadużywanie cukru sprzyja również rozwojowi nowotworów.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, aby cukier w produktach spożywczych dostarczał maksymalnie 10 proc. dziennej dawki kalorii.
Gotowa galaretka ma ok. 50-60 kcal w 100 g, pamiętajmy jednak, że to bogate źródło węglowodanów. Kaloryczne są też dodatki, które łączymy z galaretką, np. bita śmietana, kandyzowane owoce, czekolada itp.
Żelatyna - dobra czy zła?
Na drugim miejscu wśród składników mamy żelatynę. To produkt, który wciąż budzi kontrowersje, mimo że jest pochodzenia naturalnego. Po połączeniu z wodą pęcznieje i przechodzi w żel. Ponieważ pozyskiwana jest w drodze częściowej hydrolizy kolagenu, który znajduje się w skórze, chrząstkach i kościach zwierzęcych, nie spożywają jej wegetarianie i weganie.
Niechęć do żelatyny w dużej mierze została wywołana chorobą wściekłych krów (BSE) - podejrzewano, że żelatyna może być otrzymywana z organów zwierzęcych zawierających śmiercionośne priony. Żelatyna wołowa została wycofana ze sprzedaży; wiele osób natomiast do dziś unika żelatyny wieprzowej.
Istnieją jednak korzyści płynące ze spożywania żelatyny. Ponieważ zawiera ona kolagen, jej spożywanie dobrze wpływa na stawy. Żelatyna wzmacnia włosy i paznokcie, poprawia stan skóry, ujędrniając ją, a także usprawnia trawienie. Jest źródłem białka, nie zawiera natomiast cukru, tłuszczu ani cholesterolu.
Zwróć uwagę na barwniki
Galaretki w proszku zawierają barwniki, jednak wielu producentów zapewnia, że są one pochodzenia naturalnego. W takich galaretkach znajdują się m.in. antocyjany (grupa czerwono-niebieskich barwników roślinnych, które występują w owocach i kwiatach), kurkumina (o żółtej barwie, główny składnik kurkumy)
czy koszenila (zwana również karminą; uzyskiwany z owadów czerwony barwnik).
Nie brakuje jednak galaretek ze sztucznymi barwnikami, np. czerwienią koszenilowa (E124), która może powodować alergie. Podejrzewa się, że czerwień koszenilowa może mieć działanie rakotwórcze.
W zielonych galaretkach częstym składnikiem jest żółcień chinolinowa (E104), której użycie zakazane jest m.in. w Stanach Zjednoczonych i Japonii. Może powodować astmę, pokrzywkę, wysypkę, zaczerwienienie skóry, nadpobudliwość i anafilaksję. Powinny jej unikać osoby uczulone na aspirynę. Uznawana za związek szkodliwy według "Europejskiej klasyfikacji substancji".
Uwaga szczególnie na galaretki w dziwnych kolorach, np. niebieskim. Zwykle znajduje się w nich czerń brylantowa (E151), która po rozpuszczeniu w wodzie daje granatowo-fioletowe zabarwienie. Czerń brylantowa zakazana jest w Stanach Zjednoczonych. Uważa się, że wpływa negatywnie na nerki. Wzmacnia objawy astmy. Pod wpływem działania bakterii w jelitach może być przekształcona w niebezpieczne substancje.
Z kolei w galaretce o smaku mojito znaleźliśmy inny barwnik - błękit brylantowy FCF (E133) o kolorze zielono-niebieskim. Może wywoływać pokrzywkę, katar sienny, alergie, może też spowodować nasilenie objawów nietolerancji salicylanów (np. aspiryny).
Czy warto zatem jeść galaretki?
Na pewno z umiarem. I zawsze przed kupnem zerknijmy na etykietę! Niektóre galaretki zawierają koncentrat roślinny, w skład którego wchodzi m.in. hibiskus, marchew, słodki ziemniak, jabłko, wiśnia, rzodkiewka. Taki produkt jest na pewno lepszym wyborem niż galaretka ze sztucznymi barwnikami.
Warto sięgnąć po galaretki ekologiczne. W galaretce wegetariańskiej o smaku wiśniowym znajdują się: cukier bio, substancja żelująca: agar bio, sproszkowany burak czerwony bio, regulator kwasowości: kwas cytrynowy i aromat naturalny. Jednak ze względu na wysoką zawartość cukru, nie przesadzajmy z deserami tego typu.
Poza tym galaretkę możemy zrobić sami - to nic trudnego. Będziemy mieć wtedy pewność co do użytych składników, sami określimy ilość cukru i obejdziemy się bez sztucznych składników.
Galaretka kawowa
Składniki: 20 g kawy naturalnej, 1 i 2/3 szklanki wody, 2/3 szklanki mleka, 50 g cukru, 20 g żelatyny
Wykonanie: kawę (zmieloną w młynku) zaparzyć. Zagotować mleko z cukrem, dodać namoczoną w zimnej wodzie żelatynę i zagotować, mieszając. Połączyć z kawą. Galaretkę rozlać do miseczek (najlepiej opłukanych zimną wodą) i odstawić do wystygnięcia. Najlepiej smakuje udekorowana bitą śmietaną (wystarczy ubić pół szklanki kremówki z kilkoma łyżeczkami cukru pudru- do smaku).
Ewa Podsiadły-Natorska/mp/kuchnia.wp.pl