Piknik pełen cudów
Piknikowe menu to prawdziwa zmora organizatorów. Kanapki, sałatka? Zestaw serów i winogrona? A może wszystkiego po trochu? To zależy od gustu, ale pamiętajmy przede wszystkim o wygodzie.
Oczywiście pierwsza zasada udanego pikniku jest taka, że jedzenie musi być gotowe - to znaczy takie, które wystarczy wyjąć z opakowań i od razu można zacząć jeść. Na plaży czy polanie w lesie nikomu chyba nie będzie się chciało kroić w kostkę jajek czy pomidorów.
Kanapki, tortille, pierożki i quiche
Dopuszczalne są proste „prace wykończeniowe", zwłaszcza jeśli na miejsce pikniku dojeżdżamy wygodnym środkiem lokomocji. Na przykład kanapki lepiej przygotować tylko częściowo - posmarować pieczywo masłem oraz przełożyć wędliną, pieczonym mięsem i/lub serem, ale warzywa (zwłaszcza mokre, jak pomidor, ogórek) lepiej pokroić w plasterki i zawinąć w folię aluminiową, a przełożyć nimi kanapki tuż przed podaniem. Inaczej pieczywo nasiąknie po drodze sokiem, tworząc mało apetyczną gąbkę.
Druga sprawa to sama konsumpcja. Produkty powinny dać się spożywać łatwo i estetycznie, najlepiej bez pomocy sztućców lub tylko przy użyciu widelca bądź łyżki. Siedzenie na trawie bądź piasku nie jest przecież najlepszą okazją do balansowania na kolanach talerzem przy krojeniu schabowego.
Idealnym wygodnym daniem są tortille. W płat tego ciasta (opcjonalnie w naleśnik) możemy zawinąć właściwie wszystko, na co mamy ochotę. Co prawda ze względu na wygodę lepiej darować sobie słodkości typu twaróg ze śmietaną i cukrem, za to doskonale sprawdzają się farsze wytrawne: warzywa duszone i świeże, kawałki pieczonego lub obsmażonego mięsa, a na dodatek sos do wyboru. Tortillę trzeba oczywiście szczelnie owinąć, by sos nie wyciekł w plecaku czy podczas jedzenia.
Zapaleni kucharze mogą się pokusić o zrobienie pieczonych pierożków z nadzieniem warzywnym, mięsnym, grzybowym, serowym lub owocowym. Podobna opcja to tarty, quiche oraz mufinki - owszem, mogą być w wersji słodkiej (z rodzynkami, czekoladą, owocami), ale równie dobrze smakują z fetą, pomidorami czy szpinakiem.
Urok prostoty
Z drugiej strony, wcale nie musimy dokonywać cudów sztuki kulinarnej, by zjeść pyszny posiłek w plenerze. Przebywanie na świeżym powietrzu samo w sobie pobudza apetyt - dodając tym samym smaku potrawom - a wycieczka tym bardziej. Liczni wędrowcy przekonali się na własnej skórze i żołądkach, że często lepiej niż najbardziej wymyślne frykasy smakują proste, kilkuskładnikowe dania. W tym przypadku liczy się przede wszystkim świeżość składników.
Na obiad „pod chmurką" zabierzmy więc bagietkę, masło, różne rodzaje serów (oscypek, feta, mozarella, bryndza, ser kozi, bundz), a do tego pomidory, względnie pastę pomidorową z czosnkiem i bazylią, pieprz, zioła i sałatę. Szybko znikną też kawałki sera pleśniowego w towarzystwie chrupiącego pieczywa oraz niezbyt słodkich winogron.
Nie wolno zapomnieć o nieśmiertelnych sałatkach, do spożycia których potrzebujemy co prawda pojemniczka i widelca, za to z chlebem są naprawdę sycące. Może być na przykład z ziemniakami, jajkami na twardo, podgotowanymi brokułami, ogórkami kiszonymi, cebulą i szczypiorkiem. Albo z tuńczykiem, ananasem, kukurydzą i czerwoną fasolą. Albo surową marchewką, gotowanymi brokułami i prażonym słonecznikiem. Do wyboru, do koloru.
W ramach przekąski warto zabrać kabanosy, świeże warzywa (najpopularniejsze w tej roli są pomidory, ale warto zabrać też rośliny mało soczyste, jak cykoria, papryka, cukinia, rzodkiewki, seler naciowy) oraz owoce (jabłka, gruszki, śliwki).
Nie zapomnijmy o napojach, tak potrzebnych zwłaszcza latem. Przede wszystkim zapakujmy dużo wody, a do tego soki owocowe i warzywne, schłodzoną herbatę miętową, lemoniadę cytrynową i inne, wedle gustu.
Ważna organizacja
Aby piknik był udany, zadbajmy nie tylko o prowiant, ale także jego oprawę, czyli sprawną organizację. Przede wszystkim zabierzmy takie jedzenie, któremu nie zaszkodzi transport - nic się nie zepsuje w upale (a jeśli jest takie ryzyko, lepiej to zapakować do turystycznej lodówki), nie rozpłynie, nie rozpadnie.
Koniecznie zapakujmy wodę nie tylko do picia, ale także umycia rąk. Po posiłku przydadzą się również serwetki oraz torebka na resztki i śmieci.
Jako opakowania najlepiej sprawdzają się szczelne plastikowe pojemniki, w których nasze dania bezpiecznie przetrwają podróż. Na dodatek są lekkie, więc bez kłopotu zaniesiemy je z powrotem do domu. Również folia aluminiowa po zgnieceniu nie zajmie wiele miejsca w śmietniku (czy to tym niesionym na plecach, czy ustawionym przy miejscu pikniku). A najważniejsze to właśnie nie śmiecić, by równie udany posiłek mogli mieć następni goście.
fett