Kawa 3w1 - wielka ściema?
Polacy pokochali ten aromatyczny napój, jednak wiele osób nie ma czasu na długi rytuał jego zaparzania. Naprzeciw ich oczekiwaniom wychodzą producenci saszetek kryjących odmierzoną porcję kawy, cukru i mleka, które wystarczy zalać gorącą wodą. Jednak wcześniej warto przeczytać skład smakołyku, ponieważ często kryje on niezbyt korzystne dla zdrowia substancje, a zawartość kawy jest w nim śladowa.
Badania opinii publicznej jednoznacznie wykazują, że kawa jest jednym z najpopularniejszych napojów w Polsce. Jak wynika z danych CBOS, ośmiu na dziesięciu mieszkańców naszego kraju deklaruje regularne spożywanie małej czarnej. 60 proc. sięga po nią co najmniej raz dziennie, a blisko 16 proc. nawet kilka razy w ciągu doby.
W sondażu przeprowadzonym przez INSE Research na zlecenie marki MK Cafe większość kawoszy przyznało, że zaczyna dzień od kawy z mlekiem (47 proc.) lub filiżanki espresso (34 proc).
W ostatnich 10 latach spożycie tego napoju wzrosło o ponad 80 proc. Przeciętny Polak wypija rocznie około 500 porcji. Najwięcej zwolenników ma oczywiście tradycyjnie przyrządzona kawa w ekspresie lub kawiarce, jednak nie każdy ma dostęp do tych urządzeń, a także czas na celebrowanie procesu parzenia.
Dlatego coraz większą popularnością cieszą się produkty instant, czyli kawy 2w1 lub 3w1, mające dostarczyć nam ciepłego napoju w sposób szybki i nieskomplikowany. To rozwiązanie jest niewątpliwie wygodne, ale czy na pewno zdrowe? Niekoniecznie.
Gdzie ta kawa?
Teoretycznie produkt powinien zawierać tylko kawę i mleko (2w1), ewentualnie także dodatek cukru (3w1). – Jednak gdy zagłębimy się w treść etykiety znajdziemy tam wiele dziwnych pozycji – przyznaje Beata Prusińska, dietetyk z Centrum Naturhouse.
Niektóre saszetki mogą „pochwalić się” naprawdę urozmaiconą zawartością, liczącą nawet kilkanaście punktów! Wbrew pozorom kawa znajduje się często na odległym miejscu listy składników i stanowi zaledwie 8-20 proc. całości. Najczęściej jest to kawa rozpuszczalna, a niekiedy także ekstrakt z kawy. To produkty mechanicznie przetworzone, dlatego konsument nie ma szans dowiedzieć się, z jakiej jakości surowca zostały uzyskane.
– Na czołowym miejscu w składzie tego typu produktów znajduje się zazwyczaj cukier lub syrop glukozowo-fruktozowy – wyjaśnia Beata Prusińska. Drugi z tych produktów to syntetyczny wynalazek, często wykorzystywany w przemyśle spożywczym (używa się go do słodzenia napojów, dżemów, serków czy lodów). Jest otrzymywany z kukurydzy, przetworzonej na skrobię kukurydzianą, a później na syrop złożony z glukozy i fruktozy. Substancja nie ma żadnych wartości odżywczych, natomiast może podwyższać poziom złego cholesterolu, powodować otyłość i zwiększać ryzyko cukrzycy.
W saszetkach znajdziemy czasami cukier brązowy, który uchodzi za zdrowszy. Jednak często jest on tylko zabarwionym karmelem cukrem białym.
Tłuszcze i konserwanty
Wątpliwości budzi także udział mleka w kawach 3w1 lub 2w1. Zazwyczaj jest to odtłuszczone mleko w proszku, a czasami tylko aromat mleczny. W wielu produktach znajdują się zabielacze z chemicznie uzyskiwanego białka mlecznego, które mają jedną zaletę – nie zawierają laktozy, co docenią osoby cierpiące z powodu nietolerancji tego związku organicznego.
Saszetkowe kawy wzbogacane bywają również utwardzonymi tłuszczami roślinnymi (podnoszą stężenie złego cholesterolu LDL i „zlepiają” tętnice w sposób prowadzący do powstania bardzo trwałych zatorów, czego efektem bywa miażdżyca, wylew czy zawał serca) oraz różnymi substancjami konserwująco-barwiącymi, np. karmelem amoniakalno-siarczynowym (E150d), który może wywoływać nadpobudliwość i biegunki czy trifosforanami (E451) – nadmierne ich spożywanie prowadzi do pogorszenia wchłaniania wapnia, magnezu i żelaza oraz powoduje osteoporozę.
– Spożywanie takich napojów nie sprzyja ani zdrowiu, ani utrzymaniu dobrej sylwetki. Duża ilość cukru , mleko w proszku i substancje dodatkowe sprawiają, że napoje typu kawa 3w1 są dość kaloryczne, jedna porcja to 80-100 kalorii dostarczonych organizmowi. Tymczasem niektórzy wypijają ich nawet kilka dziennie – ostrzega Beata Prusińska.
Czas na „zbożówkę”
Jeśli jednak nie możemy oprzeć się tego typu smakołykom, szukajmy saszetek, w których zawartość kawy jest największa, a lista składników jak najkrótsza. – Dobrym zamiennikiem są produkty instant, będące mieszanką kawy rozpuszczalnej i cykorii. Mają znacznie niższą kaloryczność i zawartość substancji dodatkowych – wyjaśnia dietetyczka, która poleca również wprowadzenie do jadłospisu kawy zbożowej.
Ten naturalny napój dostarcza organizmowi wielu cennych substancji. W składzie większości tego typu produktów oferowanych na polskim rynku znajdziemy wspomnianą już cykorię, która wspomaga procesy trawienia, reguluje pracę jelit i pobudza łaknienie.
Zbożówka to także bogactwo błonnika (obniża poziom cholesterolu, poprawia perystaltykę jelit i wzmaga uczucie sytości), magnezu (obniża poziom stresu, przywraca równowagę psychiczną, działa kojąco na nerwy), selenu (reguluje aktywność hormonów tarczycowych i wzmacnia odporność) oraz witamin z grupy B ( wspomagają układ odpornościowy, poprawiają samopoczucie, pomagają w prawidłowym funkcjonowaniu mózgu i są niezbędne w procesie przemiany białek).
W kawie zbożowej nie znajdziemy tłuszczu, a dzięki dużej zawartości błonnika napój przyspiesza pracę przewodu pokarmowego i zmniejsza wchłanianie cukrów z pożywienia. Jest także dość niskokaloryczny – 100 g gotowej kawy zbożowej bez mleka i bez cukru, dostarcza od 5 do 50 kalorii.
Rafał Natorski/mmch/kuchnia.wp.pl
Sposób na idealny smak kawy. O tym trzeba pamiętać!