Co siedzi w warzywnych mrożonkach?
W sezonie jesienno-zimowym rośnie popularność mrożonek warzywnych. Producenci coraz częściej oferują nam mieszanki składające się z kilku składników, często z dodatkiem mięsa, przypraw lub sosów. Choć mrożenie uchodzi za najzdrowszą formę przechowywania i konserwowania warzyw, do niektórych produktów powinniśmy jednak podchodzić z ostrożnością.
Polska jest potęgą w produkcji mrożonek warzywnych. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2012 r. rodzime firmy opuściło 566 ton przetworzonych marchewek, szpinaku czy kalafiorów. W tej dziedzinie nasz kraj jest prawdziwą potęgą w Unii Europejskiej i ustępuje tylko Belgii.
Jednak większość produkowanych w Polsce mrożonek trafia na eksport, ponieważ pod względem ich spożycia wciąż mamy sporo do nadrobienia. Przeciętny Polak zjada rocznie około 2 kg mrożonych warzyw, podczas gdy Niemiec – 6 kg, natomiast Francuz – nawet 8 kg.
Jednak w ostatnich latach także u nas rośnie popularność takich produktów. Czy warto po nie sięgać?
Zamrożony smak
Bez wątpienia, w sezonie jesienno-zimowym mrożonki są bardzo dobrą alternatywą dla zmarzniętych warzyw, oferowanych na bazarach i targowiskach. W przeciwieństwie do produktów ze straganów, zamraża się je gwałtownie, w bardzo niskiej temperaturze i krótkim czasie. – Obecnie stosowane techniki mrożenia są wydajne i szybkie, przez co zostaje zachowanych więcej wartości odżywczych. Jednocześnie owoce i warzywa do mrożenia zbierane są w szczycie sezonu, dlatego zawierają więcej witamin i składników mineralnych – tłumaczy Agata Machalla z Centrum Dietetycznego Naturhouse w Poznaniu.
Odpowiednio zamrożone warzywa tracą zaledwie 20 proc. witaminy C (która niemal całkowicie znika podczas przechowywania ich np. w piwnicy) i 10 proc witaminy A (w warzywach suszonych jest jej mniej o 50 proc.). Zdaniem niektórych badaczy taka forma konserwowania powoduje nawet wzrost przyswajalności niektórych mikroelementów, m.in. żelaza.
Mrożone warzywa zachowują również smak i aromat. Niskie temperatury stosowane w procesie produkcji nie tylko utrwalają dobroczynne składniki, ale także błyskawicznie hamują rozwój pleśni i bakterii. Produkty są też przebadane pod względem mikrobiologicznym, dlatego w okresie jesienno-zimowym poleca się je do spożycia, zwłaszcza dzieciom.
Mieszanki z dodatkami
Specjaliści zachęcają do jedzenie mrożonek, ale z dystansem podchodzą do coraz popularniejszych mieszanek warzywnych wzbogaconych mięsem, grzybami, przyprawami czy sosami. Produkty zdobywają wielu zwolenników, ponieważ są świetnym rozwiązaniem dla osób, które nie mają zbyt wiele czasu na przygotowywanie obiadu.
Niestety, w składzie takich przysmaków znajdziemy dużo „ulepszaczy”. – Bogate są w dodatki i konserwanty przedłużające trwałość. Często znajdziemy w nich na przykład glutaminian sodu, który polepsza smak i zapach potraw, ale spożywany w nadmiernych ilościach może sprzyjać rozwinięciu się alergii, nadciśnienia czy bólów migrenowych – przekonuje Agata Machalla. – Aby przyprawy w takich mrożonkach zachowywały swoje właściwość, producenci mogą do nich dodawać substancje przeciwzbrylające, np. E535, czyli żelazocyjanek sodu – dodaje dietetyk. Dzienna dawka tej substancji nie powinna przekraczać 0,02 mg na 1 kg masy ciała.
Mięso dodawane do mrożonych mieszanek warzywnych bywa często konserwowane difosforanami, które uznawane są za substancje nieszkodliwe, ale nadmierna ich ilość może zmniejszać przyswajanie przez organizm żelaza, wapnia i magnezu. Duża dawka tych „ulepszaczy” pogłębia osteoporozę oraz negatywnie wpływa na procesy metaboliczne.
Opakowanie bez lodu
Dlatego dietetycy zachęcają do wybierania „czystych” mieszanek warzywnych, bez dodatków w postaci mięsa, sosów czy przypraw. Kupując takie produkty należy sprawdzić, czy paczka nie była wcześniej rozmrażana i zamrażana powtórnie – warzywa powinny być luźne, a nie zbrylone. Unikajmy opakowań, w których wyczuwamy duże kawałki lodu, co może sugerować, że produkt niewłaściwie transportowano lub przechowywano.
Dla zachowania wartości odżywczych ważny jest także sposób przyrządzania mrożonek. – Zamiast gotowania, w trakcie którego do wody przechodzą cenne składniki, warto przygotować warzywa na parze – radzi Agata Machalla.
Tego typu produkty najlepiej przyrządzać od razu po wyjęciu z zamrażalnika lub rozmrażać bezpośrednio przed spożyciem (nigdy pod ciepłą wodą!). Jeśli nie będą poddawane obróbce termicznej, lepiej rozmrażać warzywa w lodówce niż w temperaturze pokojowej.
Pamiętajmy, aby po rozmrożeniu – nawet częściowym – ponownie ich nie zamrażać. Może to bowiem spowodować rozwój niebezpiecznych dla zdrowia bakterii.
Rafał Natorski/mmch/kuchnia.wp.pl