Amarantus - zboże XXI wieku
Pole obsiane szarłatem wyniosłym przypomina wspaniały kobierzec. Jednak prawdziwe atuty tej rośliny skrywają nasiona, które pod względem wartości odżywczych przewyższają wszystkie popularne zboża. Nie zawierają jednak glutenu, co czyni je doskonałym pożywieniem dla osób z celiakią. Odkryjmy sekrety amarantusa.
Szarłat, zwany też amarantusem, jest jedną z najstarszych roślin uprawianych przez człowieka. Jego walory odkryli już Majowie i Inkowie, którzy obsadzali nim duże połacie terenów. – Na nasz kontynent amarantus przybył wraz z Kolumbem, jednak nie zakorzenił się wówczas na europejskich polach tak dobrze jak ziemniaki czy kukurydza. Pomimo niebywałych wartości odżywczych na wiele lat odszedł w zapomnienie – mówi Beata Prusińska, dietetyk z Centrum Naturhouse.
Źródło energii
Obecnie szarłat coraz częściej gości w menu Europejczyków. Cieszy się dużą popularnością wśród wegetarian, ale chętnie sięgają po niego także osoby aktywne fizycznie, dbające o dietę czy chcące wzmocnić swoje zdrowie. Amarantus zadomowił się również w Polsce – głównie na Lubelszczyźnie, gdzie warunki klimatyczne sprzyjają jego wegetacji. Uprawiany jest zarówno jako roślina ozdobna, jak i niezwykle wartościowe zboże.
Nasiona szarłatu to przede wszystkim doskonałe źródło energii. – 100 gramów ziaren amarantusa dostarcza nam 414 kalorii – wyjaśnia Beata Prusińska. Znajdziemy w nich bardzo dużo białka o niezwykle wysokim stopniu przyswajalności – jest go więcej niż w mleku.
Cenny skwalen
Nasiona są także bogate w węglowodany i lipidy – w głównej mierze nienasycone kwasy tłuszczowe (linolowy, oleinowy, linolenowy). – We frakcji lipidowej oleju wytłaczanego z szarłatu najcenniejszym składnikiem jest skwalen – mówi dietetyk. – Wykazuje on właściwości antyoksydacyjne, ale również wpływa pozytywnie na szpik kostny, nadnercza oraz węzły chłonne, pobudza aktywność makrofagów i limfocytów, zwiększając odporność immunologiczną organizmu. Chroni także skórę przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Ponadto jest niezbędnym składnikiem mleka kobiecego.
Działanie przeciwnowotworowe
Kolejne ważne składniki amarantusa to tokoferole i tokotrienole – silne przeciwutleniacze, pochodne witaminy E, które działają przeciwzapalnie i posiadają korzystny wpływ na funkcjonowanie naskórka i mikrokrążenie skórne. – Roślina jest również źródłem unikalnych fitosteroli, wykazujących działanie antymutagenne oraz przeciwnowotworowe – informuje dietetyk.
Szarłat zawiera także błonnik pokarmowy, który zwiększa wydalanie kwasów żółciowych i cholesterolu oraz zmniejsza ryzyko wystąpienia miażdżycy czy choroby niedokrwiennej serca.
Zboże bez glutenu
Amarantus jest produktem nie tylko wyjątkowo odżywczym, ale także lekkostrawnym. Zawdzięcza to frakcji skrobi, znacznie łatwiej przyswajalnej niż np. w kukurydzy. Roślinę można zatem spożywać krótko przed wysiłkiem fizycznym, np. zajeciami w klubie fitness czy umysłowym, np. egzaminem.
Produkty z amarantusa zalecane są w diecie dla osób starszych, kobiet w ciąży, cierpiących na anemię czy schorzenia układu kostnego. Zawdzięczają to olbrzymią zawartością składników mineralnych. – Żelaza jest tam kilkakrotnie więcej niż w tradycyjnych zbożach czy nawet mięsie, a zawartość wapnia jest znacznie wyższa niż w mleku. Szarłat to także bogate źródło magnezu, fosforu i potasu – wylicza Beata Prusińska.
Niedobory tych składników występują u chorych na celiakię, dla których ważny jest także fakt, że amarantus nie zawiera glutenu. Badania naukowe udowodniły, że wywar z amarantusa ma właściwości ściągające, bakteriobójcze i gojące – można go stosować do przemywania zranień i płukania gardła w czasie anginy i stanach zapalnych.
*Popping – super dodatek *
Ze względu na swój unikalny skład szarłat jest coraz chętniej wykorzystywany w przemyśle spożywczym. – Służy do produkcji mąki, płatków oraz nasion ekspandowanych, czyli tak zwanego poppingu – wyjaśnia Beata Prusińska. Popping to chyba najpopularniejsza forma w jakiej spotykamy amarantus. To prażone ziarna, które mają lekko orzechowy aromat i świetnie nadają się do bezpośredniego spożycia – można je dodawać do jogurtów, serków czy jeść jako słodką przekąskę z dodatkiem miodu. Niektórzy posypują nim dania lub zalewają mlekiem jak płatki kukurydziane.
Z amarantusa produkuje się także mąkę, która podnosi wartość odżywczą potraw, nie zmieniając ich smaku. Nie nadaje się natomiast do wypieków ciasta, ale sprawdza się jako dodatek do niego, zmieszany z tradycyjną mąką. Z nasion szarłatu produkuje się również płatki – idealny „wkład” do zupy mlecznej.
Z czerwonych kwiatów rośliny otrzymuje się nietoksyczny barwnik spożywczy (betalainę), który nadaje potrawom wspaniałą amarantową barwę.
– Szarłat może znaleźć szerokie zastosowanie w profilaktyce i leczeniu niektórych chorób cywilizacyjnych, ale również odegrać znaczącą rolę w przeciwdziałaniu zjawiska głodu czy niedożywienia, szczególnie białkowego w krajach słabo rozwiniętych. Dlatego amarantus często nazywamy zbożem XXI wieku – tłumaczy Beata Prusińska.
Rafał Natorski/mmch/kuchnia.wp.pl