Surowe jedzenie jest najzdrowsze?
Wiele mówi się o tym, że żywność nieprzetworzona jest dla nas najlepsza. Witarianizm to dieta wykluczająca spożywanie pokarmów poddanych obróbce termicznej. Zwolennicy surowego jedzenia przekonują, że dzięki temu dostarczamy organizmowi wszystkich niezbędnych składników i nie szkodzimy mu chemią.
Prawie każdy wie, że gotowanie produktów spożywczych w pewnym stopniu niszczy obecne w nich cenne substancje odżywcze. Wiemy również, że produkty przetworzone mogą bardzo źle przysłużyć się zdrowiu. Na przykład badania, których wyniki opublikowano w piśmie „BMC Medicine”, wykazały, że dieta bogata w przetworzone produkty mięsne (takie jak wędliny, kiełbasa, parówki czy boczek) skraca życie w ten sposób, że znacząco podnosi ryzyko rozwoju raka czy chorób układu krążenia.
Zdrowo i smacznie
Odpowiedzią na niezdrowe jedzenie jest spożywanie produktów na surowo zwane witarianizmem albo dietą „raw food”. „W swoim żywieniu trzeba starać się spożywać jak najwięcej produktów w postaci naturalnej – świeże warzywa, owoce, orzechy i nasiona; wyhodowane bez użycia sztucznych nawozów i pestycydów” – piszą Sergey Karpov i Wiera Chmielewska w książce „Dieta surowa, która jest… smaczna!” (wyd. Złote Myśli 2008).
Spożywanie surowych produktów to najstarszy sposób jedzenia na naszej planecie. Dzięki temu jemy wyłącznie świeżą i najzdrowszą żywność, bogatą w składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Jedząc surowe produkty, przede wszystkim zwalczamy bardzo groźne dla zdrowia i życia wolne rodniki – ich rola w procesie starzenia się wynosi 80-90 proc. Wolne rodniki zneutralizujemy przeciwutleniaczami, a te znajdziemy właśnie w surowych warzywach i owocach oraz w sokach, które z nich powstały.
Główna zasada witarianizmu mówi, że pokarmy można podgrzewać maksymalnie do 40 stopni. „Jeśli połykamy gorące napoje, to niszczymy enzymy trawienne, a wtedy pokarm spożyty w trakcie lub przed popijaniem gorącego napoju nie trawi się” – tłumaczą autorzy. Organizm się zakwasza, gromadzi niestrawione jedzenie.
Już w 42 stopniach niszczone są substancje odżywcze. Dzieje się tak, ponieważ obróbka termiczna zmienia strukturę cząsteczkową pożywienia. Surowe jedzenie jest najlepszej jakości, najbardziej wartościowe, najsmaczniejsze i też najprostsze w przygotowaniu.
A ile to 40 stopni? Tyle, gdy jedzenie jest trochę ciepłe. W diecie „raw food” pokarmy powinny mieć temperaturę pokojową.
Leczenie surowizną
Dzięki surowym produktom uchronimy się przed rozwojem wielu chorób. „Science News” opisał historię Heather Bhagat, która dzięki diecie „raw food” wyleczyła się ze schorzeń ze strony układu moczowego, pozbyła się trądziku, który miała na całym ciele, przestała zmagać się z zespołem jelita drażliwego, wyszła z depresji.
Zwolennicy surowej żywności zwracają uwagę, że w procesie gotowania i po posoleniu potraw wytwarzają się nitrozoaminy, które mają właściwości kancerogenne. To nie wszystko. Podczas smażenia, grillowania czy wędzenia wytwarzają się także wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne i również one są kancerogenne.
Sergey Karpov i Wiera Chmielewska powołują się na badania, z których wynika, że u ludzi chorych na raka, żywiących się wyłącznie świeżym, roślinnym jedzeniem z dodatkiem dużej ilości surowych warzyw i owoców oraz surowych soków nowotwór się nie rozwija.
Od czego zacząć?
Karpov i Chmielewska podpowiadają: zrezygnujmy ze wszystkich przetworzonych przemysłowo, „martwych” produktów pozbawionych witamin i minerałów. Zacznij powoli zastępować je – w 50-60 proc. – jedzeniem „żywym” (warzywami, owocami, sokami).
„Jeśli przedtem żywiliście się przeważnie produktami gotowanymi: mięsem, jajkami, białym chlebem, wyrobami z białej mąki i makaronem, nie można od razu przejść na spożywanie wyłącznie surowych warzyw i owoców oraz soków z nich. Robimy 24-godzinną głodówkę raz w tygodniu (w tym samym dniu) i powoli dodajemy surowe warzywa i owoce, w zależności od tego, co lubimy” – radzą Sergey Karpov i Wiera Chmielewska.
Dopiero po 3-4 miesiącach takich cotygodniowych głodówek możemy dodać 30-40 proc. warzyw i owoców.
Na diecie „raw food” trzeba spożywać jak najwięcej produktów w postaci naturalnej, a jeszcze lepiej pochodzących z ekologicznych upraw. Witarianizm zakłada picie wody i soków owocowych albo warzywnych – najlepiej wyciskać je samemu. W diecie powinny się też znaleźć zdrowe oleje roślinne, zwłaszcza lniany. Dzięki takiemu jadłospisowi dostarczymy organizmowi wszystkich niezbędnych składników.
Może zaszkodzić?
Osoby propagujące witarianizm twierdzą, że optymalna procentowa zawartość żywności to: 75-85 proc. owoców, 10-20 proc. warzyw i 5 proc. nasion czy orzechów.
Z pożywienia należy wyeliminować wszystko, co niezdrowe – cukier, musztardę, keczup, jedzenie mocno smażone, wyroby z białego ryżu, bardzo słone produkty, tłuszcze nasycone i tłuszcze trans, margarynę, kawę, napoje, herbatę, wieprzowinę, wędzone ryby, wędzone mięso, fast foody, wyroby z białej mąki, produkty konserwowe. „Nie pijemy także zimnych koktajli z lodem lub lodami. Powoduje to odpływ energii życiowej z organizmu, uszkodzenie układu pokarmowego. Jeszcze gorzej, kiedy jemy lody i popijamy gorącą kawą czy herbatą” – ostrzegają Karpov i Chmielewska.
David Wolfe, witarianin, który napisał książkę „Pierwsze Prawo Natury: Dieta Surowej Żywności” przyznaje: „Mijają właśnie trzy lata od kiedy moja dieta zaczęła się składać w 100 proc. z surowych pokarmów roślinnych. Jest w tej surowej diecie coś magicznego, coś, czego nie można w pełni opisać. Wszystko zaczyna działać coraz lepiej, moje życie poprawiło się pod każdym względem, niezależnie z której strony by na to nie spojrzeć. Surowizna to wręcz zabawa. Termicznie zniszczone pożywienie jest martwe, bez życia, na dodatek czasochłonne w przygotowaniu i nudne”.
Specjaliści twierdzą jednak, że również taki typ odżywiania ma wady. Profesor antropologii biologicznej na Uniwersytecie Harvarda Richard Wrangham przekonuje, że spożywanie gotowanego pokarmu jest w przypadku człowieka bardziej „naturalne”. Powód? Wrangham zwraca uwagę, że nasz układ pokarmowy wyewoluował do jedzenia gotowanej żywności. Poza tym spożywanie wyłącznie surowych produktów może doprowadzić do niedoborów w diecie.
Jak każda skrajna dieta, witarianizm budzi sporo kontrowersji. Większość specjalistów ds. żywienia z dystansem podchodzi do rewelacyjnych wyników jej stosowania.
Ewa Podsiadły-Natorska/mmch/kuchnia.wp.pl