Sentymentalny wtorek: maszynka do mielenia – pomocnik każdej pani domu
Przed laty była obowiązkowym wyposażeniem każdej kuchni. Używano jej do mielenia mięsa na kotlety czy pasztet, sera na sernik lub pierogi, maku, nadziewania kiełbas, przecierania owoców czy wyrabiania kruchych ciasteczek. Dziś jest wypierana przez elektryczne urządzenia, które nie tylko są mniej uniwersalne, ale także większe, szybko się psują i zużywają mnóstwo prądu. Trudno więc się dziwić, że nowoczesne sprzęty coraz częściej wypierane są przez ręczne maszynki do mielenia mięsa. Na czym polega ich fenomen?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Jak to działa?
Maszynka do mielenia mięsa, którą znamy z kuchni mamy czy babci nie jest wymysłem socjalistycznych konstruktorów. Powstała dużo wcześniej. Skonstruował ją Karl Drais, niemiecki wynalazca, który ma na swoim koncie m.in. opracowanie prototypu roweru czy maszyny do pisania.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Maszynka ma solidną konstrukcję. Mocujemy ją do blatu czy stołka za pomocą ślub i zacisków. Urządzenie ma prostą konstrukcję - składa się ze ślimaka, do którego przymocowane są noże. Ślimaka wprawiany w ruch za pomocą korbki. Kawałki mięsa, ser czy mak są wstępnie rozdrabniane przez krawędzie ślimaka, a potem przez noże. Docierają do siatki, zamocowanej na korpusie urządzenia i przeciskają się przez nią.
Niezbędna w kuchni
Maszynki używano do mielenia mięsa na kotlety czy klopsy. Nie było to łatwe i wymagało siły. Panie domu często pozwalały więc wykazać się swoim mężom. Urządzenie było także niezbędne podczas przygotowywania pasztetów. Ułatwiało rozdrobnienie mięsa, warzyw oraz wątróbki. Kilkukrotne przepuszczenie przez maszynki masy na pasztet zapewniało mu aksamitną i kremową konsystencję.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Przed laty, kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, w wielu domach przygotowywano także kiełbasy czy kaszankę. Maszynka, dzięki swej funkcji nadziewania, sprawdzała się w tej roli doskonale. Dziś coraz częściej wracamy do tradycji przygotowywania domowych wyrobów. Mamy wówczas pewność, co znajdzie się w naszej wędlinie. Możemy sami wybrać kawałek mięsa i użyć ulubionych przypraw. Ręczne maszynki do mielenia mięsa, mimo że trochę mniej wygodne w użyciu niż elektryczne, wracają do łask. Są trwalsze, bardziej uniwersalne oraz zajmują mniej miejsca w kuchni niż ich nowoczesne kuzynki.
Nie tylko do mięsa
Nie wszyscy pamiętamy, że maszynka przydawała się w kuchni nie tylko do mielenia mięsa. Przydawała się także do rozdrabniania sera na farsz do pierogów ruskich, naleśników czy sernika. Również teraz wiele pań domu unika kupowania twarogu w wiaderkach, ponieważ wolą samodzielnie zmielić ser. Mają wtedy pewność, że jest świeży, nie zawiera żadnych spulchniaczy ani wzmacniaczy smaku. Przepuszczony kilkukrotnie przez maszynkę biały ser staje się gładki, aksamitny i puszysty.
To urządzenie ułatwia także rozdrobnienie kawy czy maku. Moja babcia wolała go przepuścić przez maszynkę niż ucierać w makutrze. To jednak nie koniec jej zastosowań. Po przykręceniu gęstego sitka, można było przetrzeć owoce i warzywa na dżemy, musy czy soki, a także ziemniaki na placki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Niezapomnianym smakiem dzieciństwa są kruche ciasteczka. Przepis jest bardzo prosty, wystarczy kilka składników, które zawsze były w kuchni. Ciasto trzeba przepuścić przez maszynkę z charakterystyczną nakładką. Po upieczeniu babcia posypywała je cukrem pudrem. Pycha! Dziś takie ciasteczka można kupić w cukierni, ale to nie to samo, dlatego warto przygotować je w domu. Zadowolenie dużych i małych łasuchów gwarantowane.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.