Kiszonki, których nie znamy
Kiszona kapusta, kiszone ogórki, a w niektórych regionach naszego kraju kiszone pomidory. Wszyscy znamy te produkty. Sfermentowane warzywa goszczą na naszych stołach od wieków. Warto jednak spróbować kiszonek i innych sfermentowanych produktów z innych stron świata. Ich smak może nas zaskoczyć.
Nie tylko polskie kiszonki
Kiszona kapusta, kiszone ogórki, a w niektórych regionach naszego kraju kiszone pomidory. Wszyscy znamy te produkty. Sfermentowane warzywa goszczą na naszych stołach od wieków. Warto jednak spróbować kiszonek i innych sfermentowanych produktów z innych stron świata. Ich smak może nas zaskoczyć.
Zalety jedzenia kiszonek
Fermentacja sprawia, że jedzenie łatwiej możemy strawić, a składniki odżywcze lepiej się wchłaniają. Kiszenie powoduje też, że żywność staje się bardziej odżywcza. Jest przyjazne dla naszego zdrowia także dlatego, że produkty przygotowywane w tej technologii są o wiele mniej kaloryczne, nie tracąc przy tym cennych witamin. Co równie ważne, kiszonki mają mnóstwo błonnika pokarmowego oraz ważnych bakterii fermentacji mlekowej. Kwas mlekowy zapewnia równowagę kwasowo-zasadową. Inne składniki kiszonek działają korzystnie na układ nerwowy i krwionośny, obniżają ciśnienie krwi oraz wspomagają pracę jelit. Z kolei błonnik pokarmowy powoduje, że uczucie sytości pozostaje z nami na dłużej. Badania wskazują także na pozytywne działanie kiszonek wobec komórek rakowych. Regularne jedzenie kiszonej kapusty zmniejsza ryzyko nowotworów.
Istotne jest, by kiszone warzywa jeść na surowo lub jako surówkę. Podgrzewanie ich znacząco obniża wartość odżywczą składników.
Kiszone cytryny, oliwki, łubin
W Polsce najbardziej popularna jest kapusta kiszona. Zawiera ona mnóstwo witaminy C, B i K. Oczywiście najlepsza jest ta przygotowywana samodzielnie. Do tej kupowanej w sklepach dodaje się często składniki zabijające niektóre bardzo potrzebne nam bakterie. Podobnie jest z ogórkami. Jednak te dwa europejskie produkty to nie jedyne kiszonki występujące na świecie. Na Ukrainie bardzo chętnie kisi się jabłka. Znajdziemy je praktycznie w każdej spiżarni. Kiszone oliwki to z kolei produkt bardzo popularny w Grecji, we Włoszech czy w krajach arabskich. Dzięki temu oliwki zyskują na smaku i dłużej zachowują świeżość.
Coraz bardziej popularna u nas kuchnia północnej Afryki nie może się obyć bez kiszonych cytryn. Marokańskie potrawy mięsne czy warzywne muszą zawierać ten składnik. Łatwo je przygotować w domu: nacinamy cytryny wzdłuż, przesypujemy solą, upychamy w słoiku i zalewamy sokiem cytrynowym. Po kilku dniach są gotowe. Nietypowym przysmakiem w Portugalii są z kolei termocos, kiszone nasiona łubinu, podawane jako przekąska do alkoholu.
Kombucha
To sfermentowana czarna herbata, zawierająca mnóstwo mikroorganizmów, co pozytywnie wpływa na układ trawienny. Mikroflora kombuczy hamuje rozwój bakterii gnilnych i patogennych. Ma ona także wiele innych właściwości - wzmacnia układ immunologiczny, reguluje ciśnienie krwi. Kombucza pochodzi z Japonii. Mieszkańcy tego kraju twierdzą, że spożywanie tego produktu to jeden z powodów długowieczności Japończyków.
Kimchi
To koreańska mieszanka kapusty pekińskiej, marchewki, papryczek chilii i innych warzyw, poddanych następnie bardzo silnej fermentacji. Najczęściej odbywa się ona w dużych, glinianych garnkach. Charakterystyczne jest to, że do kimchi dodaje się oprócz soli także sporo cukru i sosu sojowego. Kimchi ma ostry smak i zapach, ale pełne jest witaminy C oraz karotenu.
Pasta miso
Z fermentowanej soi z kolei produkowane jest w Japonii miso. To ostro pachnąca pasta, której używa się do zup lub jako przyprawę do innych potraw. Miso zawiera wiele bakterii mlekowych, które ułatwiają trawienie. Dodatkowo, w miso licznie występują inne ważne składniki odżywcze, takie jak wapń, fosfor, żelazo, potas i magnez.
Tempeh
Fermentowana soja używana jest także w Indonezji. Tam produkuje się tempeh. Przygotowywanie go rozpoczyna się od namoczenia ziaren soi. Następnie gotuje się je z dodatkiem octu, dzięki czemu stwarza się warunki korzystne do wzrostu grzybów. Po odcedzeniu i ostudzeniu ugotowanych ziaren dodaje się do nich starter z zarodnikami pewnego grzyba pleśniowego. Po kilku dniach fermentacji i "psucia się", zawierające mnóstwo białka, żelaza i witamin z grupy B, tempeh jest gotowe. Jak więc widzimy, cały świat kisi i fermentuje swoje produkty. Warto wykorzystać te metody w swojej kuchni.
AD/mp/WP Kuchnia