Dziki łosoś czy hodowlany łosoś
Czym się kierować kupując łososia, podpowiada dietetyczka Maja Lewandowska z poradni Naturhouse Morena w Gdańsku. Kupując łososia zwracajmy uwagę na jego pochodzenie. Łososie hodowlane karmione są najtańszą paszą z dodatkiem chemicznych barwników dosypywanych po to, aby ich mięso miało piękny pomarańczowy kolor. Taki sztuczny pokarm powoduje, że ryba traci to, co w niej najcenniejsze czyli kwasy tłuszczowe omega-3, a dokładniej korzystny stosunek kwasów omega-3 do omega-6. Łososie dzikie, żywiące się zooplanktonem, rybami, krewetkami czy kałamarnicami, wykazują bardzo korzystny stosunek wymienionych kwasów tłuszczowych, wspomagając tym samym nasze zdrowie. Zatem unikajmy łososi hodowlanych, a wybierajmy te dzikie, np. z Alaski.
Choć dziś można znaleźć przepisy na to danie przygotowywane z różnych ryb, np. z dorsza, tradycyjnie gralvax przygotowywany jest z łososia. Oryginalny przepis bywa jednak modyfikowany - do tradycyjnych przypraw (cukru i koperku), dodawane są także inne: rozmaite zioła, dodatki typu chrzan, czy skórka cytrynowa, a nawet alkohol. Niektórzy też wyraźnie redukują ilość soli w daniu - w oryginale całkiem sporą.