Szpinakowe naleśniki Chelsea Clinton wywołały burzę w sieci

Klasyczna wersja tego przysmaku, rodem z amerykańskich seriali lub filmów, to połączenie mąki, masła i jajek, wymieszanych z mlekiem lub maślanką. Pulchności potrawie nadają proszek do pieczenia i soda, słodyczy nadaje cukier puder, a w ramach przypraw występują odrobina soli i ekstrakt z wanilii. Usmażone i ułożone w stosik obowiązkowo podawane są z kawałkiem masła i polane syropem klonowym. Niektórzy jedzą je także z polewą owocową np. jagodową lub truskawkową.

O krok dalej od tej receptury poszła córka byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych i niedoszłej pani prezydent. Do swojej wersji pancakes użyła bowiem dość nietypowego produktu. Posiłkiem pochwaliła się na swoim profilu na Twitterze, a śledzący ją użytkownicy serwisu błyskawicznie wychwycili, że po pierwsze naleśniki są zielone, a po drugie znalazł się w nich szpinak.

Komentarze były jednoznacznie. Większość sugerowała Chelsea, że to kulinarna profanacja i w głowie im się nie mieści, kto może coś takiego zjeść. Oprócz wymownych memów i grafik nie zabrakło sugestii, że zarówno szpinak, jak i naleśniki są pyszne, ale nigdy zmiksowane.
Tylko pojedynczy użytkownicy serwisu wyrazili przychylność pomysłowi Clinton, sugerując, że lubią pancakes, a szpinak jest zdrowy, więc czemu nie spróbować by takiego połączenia.

Podobne wzburzenie wywołała już drugi rok z rzędu Anna Lewandowska. Podobnie jak w 2016 roku, również na tegoroczny tłusty czwartek idolka milionów Polek postanowiła zrobić pączki z batatów. To nie spodobało się nawet jej zagorzałym fankom.