Do dwóch razy sztuka
W Belgii, gdzie frytki są bardzo popularne, rozwinęła się metoda smażenia ziemniaków, mająca ogromne znaczenie dla osiąganego smaku. Mniej ważny jest w niej rodzaj oleju, jakiego się używa, ale znaczący jest tu fakt, iż trzeba na nim smażyć frytki dwukrotnie. Najpierw wrzuca się pokrojone ziemniaki do garnka z rozgrzanym olejem i czeka, aż wypłyną na wierzch. Na tym etapie chodzi o pewnego rodzaju blanszowanie, żeby ziemniak nadal był surowy, ale ma wytworzyć się na nim skórka. Po około 7 minutach wyciąga się frytki, daje im się "odetchnąć" na ręczniku papierowym, maksymalnie pół godziny, i ponownie wrzuca do jeszcze bardziej rozgrzanego oleju, pozostawiając w nim do uzyskania pożądanego koloru. Jeśli dysponujemy specjalistycznym termometrem, to za pierwszym razem tłuszcz powinien mieć ok. 160 stopni C, a potem ok. 190 stopni C. Co ważne, zdaniem Belgów do frytek najlepiej nadają się odmiany ziemniaków Bintje albo Russet.