Ryba (nie) zawsze na zdrowie
Ryba kojarzy nam się z idealnym posiłkiem: zdrowym, pełnym witamin, dobrych tłuszczów. I tak jest w rzeczywistości, jednak całe ryby czy filety zdecydowanie różnią się od produktu przetworzonego i zamienionego na paluszki.
Paluszki rybne znane są od około 1955 roku. Pod marką Birds Eye Fish Fingers pojawiły się w Wielkiej Brytanii, jako próba ożywienia tamtejszego rynku ryb. Później rozpowszechniły się także w innych krajach. Zyskały też różnorodne kształty - np. rybek czy serduszek. Dziś są popularne praktycznie w całym zachodnim świecie.
W polskich sklepach kupimy dwa rodzaje paluszków rybnych. Jedne to cięte bloczki z kawałków ryb, oczywiście obtoczone w panierce, drugie to ryba mielona z różnego typu wypełniaczami i wzmacniaczami smaku. Lepsze są oczywiście te pierwsze i takie przede wszystkim powinniśmy kupować. W paluszkach z "rybnej mielonki" znajdziemy bowiem nie tylko mięso, ale też ości, skórę - często trafiają do nich całe, niewymiarowe rybki. Słowem: ich skład podobny do tego w niskiej jakości parówkach.