Co w niej siedzi?
Wiele osób z rozmysłem unika też jedzenia gęsi, z obawy przed jej sławą "tłustego mięsa". - Gęsina, w porównaniu np. z mięsem z kurczaka faktycznie jest tłusta. O ile w 100 gramach skrzydełka kurzego mamy 12 gramów tłuszczu, w skrzydle gęsi już 34 gramy. Co za tym idzie gęś jest bardziej kaloryczna. Nadal trzymając się przykładu skrzydełka ze skórą - 100 gramów kurczaka to 186 kcal, gęsi już 371 kcal - mówi dietetyczka.
Mimo tego, że liczby teoretycznie wskazują tu na wyższość kurczaka, prawda jest zupełnie inna. Z prostego powodu, zawarty w gęsi tłuszcz jest jednym z najzdrowszych tłuszczów zwierzęcych. - W 60 proc. tłuszcz ten składa się z bardzo potrzebnych naszemu organizmowi jednonienasyconych kwasów tłuszczowych. Pod względem dominacji tego samego rodzaju kwasów, tłuszcz gęsi, jest bardzo zbliżony do oliwy z oliwek. Paradoksalnie więc tłuszcz zwierzęcy, przed którym zazwyczaj ostrzegamy, jest jedną z największych zalet gęsiny - przekonuje ekspertka.
- Z tym tematem wiąże się też pewna ciekawostka. Wśród kwasów obecnych w tłuszczu gęsi, znajdują się kwasy CLA, czyli sprzężone kwasy linolowe, obecne w suplementach jako składnik odchudzających. Nie przesadzałabym z opinią, że jedzenie gęsiny wspomoże odchudzanie, niemniej jednak istnieje wiele dowodów na to, że kwasy CLA faktycznie sprzyjają utracie masy ciała.