Pączek - słodki symbol tłustego czwartku
Dwa i pół pączka na głowę - tyle średnio zjadamy ich podczas tłustego czwartku. W tym roku wielkie narodowe obżarstwo przypada na 12 lutego. I możemy czuć się za to rozgrzeszeni, bo kto nie zje tego dnia pączka, nie będzie miał szczęścia. Warto jednak wiedzieć, że pączki nie muszą ociekać tłuszczem i być bombą kaloryczną. Są sposoby, by nieco je odchudzić.
Tłusty czwartek według kalendarza chrześcijańskiego to ostatni czwartek przed okresem wielkiego postu. Nazywa się go także zapustami. Zaczyna się wtedy ostatni tydzień karnawału, który kończy środa popielcowa. Zgodnie z naszą tradycją, w tłusty czwartek dozwolone jest objadanie się słodkościami. Sztandarową tłustoczwartkową przekąską jest pączek. Zgodnie ze staropolskim przysłowiem: "Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła".
Zwyczaj jedzenia tych przysmaków na słodko upowszechnił się u nas w XVI wieku. W dawnej Polsce pączki wyglądały inaczej niż obecnie. W środku miały ukryty orzeszek albo migdał; kto trafił na taki szczęśliwy pączek, miał cieszyć się dostatkiem i powodzeniem. Wciąż żywy jest zresztą przesąd, zgodnie z którym, jeśli się w tłusty czwartek nie zje pączka, spadnie na nas pech i nie będzie nam się w życiu wiodło. Nic więc dziwnego, że pączkami zajadamy się chętnie. Obliczono, że w tłusty czwartek Polacy zjadają ich ok. 100 mln.
Pyszne, choć tuczące
Trudno się dziwić, że uwielbiamy pączki, skoro są takie smaczne. Te w wersji klasycznej nadziewane są konfiturą różaną i podawane z lukrem oraz skórką pomarańczową. Dziś jednak pączków mamy do wyboru, do koloru. Mogą być ze smakową marmoladą, budynkiem, czekoladą. Posypane skórką pomarańczową lub posiekanymi orzechami. Mogą być posypane cukrem pudrem, białym cukrem, oblane kajmakiem bądź polukrowane. Z zagranicy dotarły do nas natomiast donaty, czyli pączki z dziurką. Te najczęściej sprzedawane są w kolorowej polewie, z wielobarwną posypką.
Pączusie, choć smaczne, są niestety kaloryczne. Średniej wielkości pączek z lukrem ma ok. 300 kcal i w prawie 1/3 zaspokaja nasze dzienne zapotrzebowanie na tłuszcz. Żeby go spalić, należy truchtać przez ponad 40 minut albo spacerować prawie przez godzinę. Podobną kaloryczność mają donaty. Nic więc dziwnego, że po tłustym czwartku często czujemy się przejedzeni i ociężali.
Jeśli pączki kupujemy w cukierni, zwróćmy uwagę na jego wygląd. Idealny pączek powinien być lekko zapadnięty i mieć jasną obwódkę dookoła. Świadczy ona o tym, że wypiekany był na świeżym oleju. Możemy wybrać też pączki posypane cukrem pudrem. Najlepiej jednak zrobić je na własną rękę, są bowiem sposoby, by trochę odchudzić Pana Pączka.
Wybierz zdrową mąkę
Aby zmniejszyć kaloryczność pączków, warto upiec je z mąki razowej. Doskonałą propozycją będzie mąka orkiszowa, typu graham czy sitkowa. Dzięki temu przekąska będzie smaczna, a przy okazji dostarczy wartości odżywczych zawartych w produktach z pełnego ziarna. Należy również zwrócić uwagę na dodatek słodzący - zamiast cukru lepiej wykorzystać np. ksylitol, stewię czy erytrytol. Bardzo dobrym pomysłem jest też upieczenie pączków zamiast smażenia ich w głębokim tłuszczu. Metoda ich przygotowania jest w zasadzie podobna. Kółka z ciasta drożdżowego można nabić konfiturą, zlepić i umieścić np. na papierowej papilotce łączeniem do dołu. Przed pieczeniem pączki smarujemy rozkłóconym jajkiem, a następnie pieczemy w ok. 180 stopniach (wystarczy kilkanaście minut). Po upieczeniu pączki możemy polukrować (jeszcze ciepłe) albo posypać cukrem pudrem (po wystygnięciu).
Niektórzy robią pączki na żółtkach, ale również te przygotowane na całych jajkach są bardzo smaczne. Zadbajmy o to, by jajka były dobrej jakości, najlepiej "jedynki" albo "zerówki".
By nie chłonął tłuszczu
A jeżeli pieczenie nam nie odpowiada i wolimy być wierni tradycji, i na to jest sposób. Bardzo ważne jest, aby unikać smażenia na starym tłuszczu. Można natomiast dodać kawałek świeżego imbiru, który nieco zneutralizuje działanie złych kwasów tłuszczowych, które tworzą się podczas smażenia. Przyjmuje się, że optymalna temperatura smażenia pączków to ok. 175 stopni. To istotne, ponieważ pączki smażone w zbyt niskiej temperaturze szybko nasiąkną tłuszczem, będą ciężkie i niesmaczne.
Starym i sprawdzonym sposobem, żeby pączki nie chłonęły tłuszczu jak gąbka, jest dodanie do ciasta kieliszka spirytusu albo soku z połowy cytryny. Pamiętajmy, aby po usmażeniu umieścić pączki na ręczniku papierowym i odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Pączki mają też wysoki indeks glikemiczny. Oznacza to, że powodują gwałtowny skok poziomu cukru. Organizm zaczyna produkować więcej insuliny, natomiast gwałtowny wyrzut insuliny powoduje szybki spadek poziomu cukru. W rezultacie błyskawicznie pojawia się głód, a także zmęczenie i brak energii. Jest jednak sposób, aby uniknąć takiej sytuacji. Dietetycy radzą, aby po pączku pełnego cukru i lukru zjeść jedną łyżeczkę otrąb. Coś razowego, owoc lub warzywo uśredni indeks glikemiczny i zmniejszy poziom cukru.
Ewa Podsiadły-Natorska/mp/WP Kuchnia